- Dziecinne marzenia tak mógłby nazywać się ten warsztat - mówi jego twórczyni Magdalena Stopa założycielka Fundacji Okolica.
REKLAMA
To właśnie ona kilka lat temu sprowadziła się z Warszawy do niewielkiej drewnianej chatki na kolonii w miejscowości Dziecinne nieopodal Bociek.
Warszawianka zachwyciła się klimatem Podlasia. Tutejsza kultura, tradycją architekturą. W domu postarała się zostawić wszystko po staremu. Unowocześnieniem jest jedynie łazienka. Zostały podłogi, dach, dubeltowe okna. Jej dom wygrał nawet konkurs na najlepiej zachowany zabytek architektury drewnianej
Magdalena Stopa jest pochodząca z Warszawy dziennikarką i autorką książek. I te pasje przeniosła na lokalny grunt. We współpracy z ośrodkiem Karta zbierała wywiady z najstarszymi mieszkańcami gminy. Na kanwie ich wspomnień stworzyła i wydała albumy poświęcone różnym etapom życia. Ich promocji towarzyszyły wystawy zebranych fotografii, wydawała albumy. Stworzyła nawet poświęconą im stronę internetową. By realizować różnego rodzaju przedsięwzięcia założyła Fundację Okolica.
CZYTAJ WIĘCEJ:
W Boćkach można podziwiać zdjęcia z czasów młodości najstarszych mieszkańców gminy [FOTO]
Historia gminy Boćki i jej mieszkańców online. Fundacja Okolica stworzyła stronę internetową
Później zajęła się organizacja warsztatów tkackich.
Zebrała krosna, które zachowały się u okolicznych mieszkańców oraz osoby, które potrafią jeszcze na nich tkać. Zorganizowała liczne warsztaty tkackie.
Początkowo korzystała z gościnności Stanisława Derehajły, byłego wójta gminy, wicemarszałka województwa, obecnie radnego wojewódzkiego i to w jego budynkach gospodarczych urządziła warsztat tkacki. Zresztą on sam ją zachęcał do prowadzenia takich warsztatów.
Z czasem postanowiła warsztat tkacki uruchomić na swoim podwórku. Do tego celu wykorzystała starą oborę.
W listopadzie ubiegłego roku rozpoczęła jej przebudowę.
- Wcześniej była to zwykła nieużywana obora. Na ziemi pozostałości obornika, na poddaszu słoma - wspomina. - Stare drzwi z desek, małe okna
Dziś jest to ładnie urządzony budynek z dużymi przedszkolnymi oknami i drzwiami zapewniającymi naturalne światło oraz kominkiem do ogrzewania. Budynek urządzono nowocześniej, ale z zachowaniem klimatu drewnianej architektury. Nawet drzwi i klamki są w stylu tych ze starych domów, zachowano także oryginalne fundamenty, ściany z dyli, czy belki. Wewnątrz ściany i podłoga są nowe, ale także drewniane. W głównym pomieszczeniu znajdują się cztery krosna tkackie, przy których można spróbować swoich sił w tkaniu.
- Wszystkie te prace wykonały osoby z okolicy. Znakomici fachowcy. A i krosna pochodzą z okolicznych gospodarstw - mówi Magdalena Stopa. - Jeszcze sporo pracy przed nami, bo planuję urządzić poddasze i zaplecze, ale wszystko powolutku.
Wczoraj odbyło się otwarcie warsztatu.
Przybyli na nie okoliczni mieszkańcy, przyjaciele i współpracownicy gospodyni. Tradycyjnie z drobnymi upominkami.
Przybył także sąsiad Stanisław Derehajło, który do niedawna użyczał pani Magdalenie swoich budynków, by mogła w nich prowadzić warsztaty i trzymać krosna.
- Bardzo mnie cieszy to, że mam taką aktywną sąsiadkę, która docenia to bogactwo naszych terenów, chce je rozwijać i promować. To bogactwo, którego często my sami nie doceniamy. Przecież te krosna w wielu domach traktowane były jako coś niepotrzebnego. Kto teraz myśli o tkaniu dywanów? Stare fotografie wielu z nas utyka gdzieś po strychach. Stare obory rozwalamy. A tu przyjeżdża pani Magdalena Stopa z Warszawy i pokazuje nam, jak to jest wartościowe. Ciesze się, że mogę wspierać jej pomysły, podsuwać nowe i wskazywać różne możliwości ich realizacji oraz finansowania - mówi Stanisław Derehajło. - Osobiście pani Magdalenie jestem bezgranicznie wdzięczny za to, że zrobiła coś, co sam chciałem zrobić, ale mi się to nie udało. Nagrała bowiem wspomnienia mego ojca. Przymierzałem się do tego wielokrotnie, ale jakoś nie wychodziło, a ona zrobiła to w profesjonalny sposób. Za to ma moją dozgonną wdzięczność. Dla nas - jako rodziny - jest to bezcenna pamiątka. Podobnie zresztą jak dla rodzin innych seniorów z gminy Boćki, których wspomnienia zostały uwiecznione i zachowane dla kolejnych pokoleń.
Pani Magdalena m.in. wraz z Teresą Modzelwską przeprowadziły takie pogłębione wywiady ze wszystkimi seniorami z gminy Boćki. Oczywiście wszystkimi, których stan zdrowia pozwalał na przeprowadzenie takich rozmów.
Podczas otwarcia warsztatów można było porozmawiać i ze "sprawczynią całego zamieszania", zobaczyć, jak działają krosna i spróbować taknia pod okiem Aliny Dębowskiej czy starszej pani, która latami przy krosnach pracowała. A także spróbować lokalnych specjałów. Miodu z rodzinnej pasieki Derehajłów, przepysznych domowych serów i chleba.
Zdjęcia z otwarcia warsztatu tkackiego w miejscowości Dziecinne (Bielsk.eu)
(azda)