Według wstępnych ustaleń Aliny Sobolewskiej, wyznaczonej przez sąd zarządcy Bielmleku, majątek, który był niedawno wywożony z terenu spółdzielni mleczarskiej, nie był jej własnością.
- Dotarły do mnie sygnały, że jakieś elementy wyposażenia były wywożone - przyznaje Alina Sobolewska. - Według mojej wiedzy nie był to majątek spółdzielni. Wymaga to jednak dokładniejszego sprawdzenia. Takich sygnałów nie można bagatelizować. Dlatego poprosiłam o odpowiednie wyjaśnienia.
O wywożonym sprzęcie poinformowali rolnicy, a informację te upublicznił poseł PSL Stefan Krajewski.
Więcej o tym napisaliśmy w artykule: Sąd otworzył postępowanie sanacyjne w Bielmleku. Według doniesień posła z mleczarni wywożony jest sprzęt
31 marca Sąd Rejonowy w Białymstoku Wydział Gospodarczy otworzył w Spółdzielni Mleczarskiej Bielmlek postępowanie sanacyjne. Sąd na zarządcę mleczarni wyznaczył właśnie Alinę Sobolewską, która jakiś czas temu pełniła funkcję nadzorcy.
Jako zarządca ma ona pieczę nad majątkiem przedsiębiorstwa. Obecny zarząd mleczarni na czele z Tadeuszem Romańczukiem ma obecnie jedynie uprawnienia do tzw. zarządu zwykłego. Nie może więc sprzedawać, ani kupować majątku, ani podejmować żadnych decyzji mających nań znaczący wpływ.
Czym wyznaczony przez sąd zarządca ma się zajmować? W uproszczeniu ma sprawdzić, czy możliwe jest postawienie spółdzielni na nogi, by spłaciła długi i mogła dalej funkcjonować. A jeśli uzna, że jest to możliwe, ma to zrobić, czyli dokonać tego, co dotychczasowemu zarządowi się nie udaje.
Spytaliśmy Alinę Sobolewską jak ma zamiar tego dokonać? W odpowiedzi usłyszeliśmy: - Nie wiem.
- Na razie nie wiem - doprecyzowała. - Na początek muszę zrobić dokładną inwentaryzację majątku spółdzielni, jej wierzytelności oraz należności, z którymi zalegają jej inne podmioty. Później skontaktować się z jej wierzycielami i ustalić, na jakie warunki spłaty zaległości możemy liczyć. Po tym wszystkim przedstawię komisarzowi sądowemu moją ocenę sytuacji i ewentualnie przygotuję plan restrukturyzacji spółdzielni.
Propozycję będą musieli zaakceptować wierzyciele, u których zadłużony jest Bielmlek. W planie ujęte będzie, kiedy i w jakiej formie spółdzielnia spłaci zaciągnięte długi. Zarządca nie ukrywa, że będzie starała się odroczyć termin uregulowania największych zobowiązań.
A jednym z największych wierzycieli jest Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska, który udzielił gwarancji kredytowych Bielmlekowi, gdy ten popadł w finansowe tarapaty.
- Na dziś nie jestem w stanie powiedzieć, jak długo potrwa proces restrukturyzacji - podkreśliła Sobolewska. - Może to być dwa lub pięć lat. Po paru miesiącach będą mogła ocenić, czy w spółdzielni w ogóle możliwe jest wprowadzenie restrukturyzacji.
Jeśli okaże się, że przedsiębiorstwa nie da się uratować, trzeba będzie ogłosić jego upadłość. To najczarniejszy scenariusz. Zarządca ma jednak bardziej optymistyczną wizję.
- Mam nadzieję, że w ciągu pół roku, może w trochę dłuższym okresie, uda nam się uruchomić produkcję na nowej proszkowni i spółdzielnia zacznie zarabiać - wyjaśniła Sobolewska. - Wówczas pojawi się perspektywa, iż po jakimś czasie Bielmlek wypracuje zysk, który będzie można przeznaczyć na spłatę zobowiązań.
Jak dodała, nawet przy sprzyjających okolicznościach, by spółdzielnia wyszła na prostą, trzeba lat.
Na początek zarządca musi ocenić kondycję przedsiębiorstwa, a później przekonać wierzycieli, by poczekali na spłatę długów. Bez tego wszystkie plany są pisane patykiem na wodzie.
Co z pracownikami? Sobolewska ma nadzieję, że zaległe wynagrodzenia wypłaci Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych i szykuje już odpowiedni wniosek.
Natomiast rolnicy na zaległe pieniądze za mleko będą musieli poczekać aż mleczarnia odzyska płynność finansową. Możliwe, że kolejne płatności będą otrzymywać na bieżąco. Mogą też mieć nadzieję, że nie będzie upadłości i nie będą musieli wykładać dziesiątek tysięcy złotych na spłatę długów spółdzielni w ramach niewpłaconych udziałów.
Działania restrukturyzacyjne utrudnia i może opóźnić epidemia koronawirusa. Jak przyznała Sobolewska, większość instytucji działa obecnie w ograniczonej formie i kontakt z nimi jest utrudniony. W takich warunkach nawet przeprowadzenie kompleksowej inwentaryzacji to wyzwanie.
Czytaj też: Bielmlek pod nadzorem, jest wniosek o upadłość. Rachunki zablokowane a rolnicy protestują [3 x WIDEO, FOTO]
CBA szuka nieprawidłowości w Bielmleku. Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa też pod lupą śledczych
(bisu)