Czwartoligowy Tur Bielsk Podlaski wywalczył dziś jeden punkt. Zremisował w Śniadowie z tamtejszym KS-em 1-1 (0-0).
REKLAMA
Do Śniadowa Tur pojechał bez lidera pierwszej linii Karola Kosińskiego, więc gra ofensywna spadła na barki niebywale wiosną skutecznego Patryka Niemczynowicza, który w dwóch meczach po zimowej przerwie strzelił już sześć goli.
Ale futbol to futbol — tu żadna seria nie trwa wiecznie. Nie możemy wymagać, by ten ciągle robiący postępy środkowy pomocnik w każdym spotkaniu był wybitnym snajperem. W niedzielę w Śniadowie niezwykła passa Patryka i całego Tura została przerwana.
300 meczów Pawła
Początek meczu przebiegał bez większych emocji. Oba zespoły "badały" przeciwnika i nie chciały stracić gola. W 21. minucie, po rzucie rożnym, strzelał głową bardzo aktywny tego dnia Jacek Dzienis, ale piłka przeleciała nad poprzeczką.
Potem niewiele zabrakło Marcinowi Bazylewskiemu, aby trafić do siatki gospodarzy. Z kolei w 30. minucie to miejscowi mieli swoją okazję. Mocne uderzenie z rzutu wolnego sparował na rzut rożny nasz bramkarz Mateusz Danielczyk. W pierwszej połowie obaj golkiperzy pozostali niepokonani.
REKLAMA
W przerwie prowadzący po raz trzechsetny Tura w meczu mistrzowskim trener Paweł Bierżyn postanowił wzmocnić ofensywę i za lewego obrońcę Rafała Kulikowskiego wpuścił napastnika Daniela Daniłowskiego. I od razu w jednej z początkowych akcji "Daniłko" znalazł się w ciekawej sytuacji, po akcji lewą flanką Mateusza Jambrzyckiego, ale jego uderzenie zablokowali miejscowi defensorzy.
W 52. minucie przed szansą stanął Bazylewski, ale uderzenie naszego młodzieżowca sparował na rzut rożny bramkarz. Po godzinie gry, przy padającym deszczu, do głosu doszli gospodarze. Najpierw oddali groźny strzał głową po rzucie rożnym, a po chwili minimalnie spóźnili się z zamknięciem akcji.
2 gole Jacka
W końcu dopięli swego. W 74. minucie kolejny raz dośrodkowali w nasze pole karne, tym razem z rzutu wolnego. O wysoką piłkę walczyli zawodnicy obydwu drużyn, ta odbiła się od Dzienisa i zmyliła Danielczyka.
W naszej drużynie do Daniłowskiego dołączyli kolejni wychowankowie w średnim piłkarskim wieku, czyli Łukasz Popiołek i Michał Walczuk. I właśnie ten ostatni w 82. minucie oddał kąśliwy strzał, który bramkarz gospodarzy przerzucił nad poprzeczkę.
REKLAMA
Największe emocje czekały nas jednak w doliczonym czasie gry. Najpierw zmiennik grającego prezesa klubu Karola Cara — młodzieżowiec Damian Onacik musiał nieczysto interweniować przed swoją bramką. A że sfaulował zawodnika wychodzącego na dogodną pozycję strzelecką, to sędzia Bartosz Tomaszuk ukarał go czerwoną kartką.
Od trzeciej minuty doliczonego czasu graliśmy więc w dziesiątkę. A do tego po chwili i rozegranym rzucie wolnym musieliśmy wyciągać piłkę z własnej siatki. Tym razem jednak arbitrzy dopatrzyli się spalonego i na nasze szczęście gola nie uznali.
Gospodarze byli już chyba pewni zwycięstwa, bo popełnili błąd. Po strzale Niemczynowicza piłka trafiła w rękę obrońcy i po chwili to Tur mógł szykować się do wykonania "jedenastki". Do piłki podszedł Dzienis, strzelił mocno i celnie. 1-1 i sędzia zakończył to pełne emocji widowisko.
5 bramek jesienią
Po tym remisie Śniadowo zajmuje 14. miejsce w tabeli podlaskiej IV ligi z 17 punktami zdobytymi w 20 meczach. Pamiętajmy jednak, że Tur z tym rywalem zazwyczaj gra w kratkę. Jak przypomniał przed meczem facebookowy portal klubowy, w kwietniu 2016 roku chłopcy zza Zambrowa wygrali w Bielsku 2-1, a trzy lata później pokonali nas u siebie 4-2.
Ostatnio jednak poszło nam dużo lepiej, bo w sierpniu ubiegłego roku rozbiliśmy KS na własnym boisku 5-1.
CZYTAJ WIĘCEJ: Tur pokonał KS Śniadowo 5-1, ale do zachwytów kibicom było daleko
Dzisiejszy remis oznacza, że w tabeli IV ligi obsunęliśmy się na najniższe miejsce podium. Wyprzedzają nas: ŁKS Łomża (po zwycięstwie 3-0 z KS-em Grabówka) i Ruch Wysokie Mazowieckie (po wygranej 3-0 w Szepietowie ze Spartą).
Na czwartym miejscu jest kolejny klub z wielkimi ambicjami — niedawny pierwszoligowiec Wigry Suwałki, który tylko zremisował 1-1 w Krypnie z Krypnianką. Piąty KS Wasilków wywiózł remis 2-2 z Michałowa, a szósta Wissa Szczuczyn (spadkowicz z III ligi) rozgromiła u siebie Czarnych Czarna Białostocka 6-0. Czołówka tabeli IV ligi nadal jest więc płaska i wiele się w niej jeszcze możne zdarzyć.
REKLAMA
Śniadowo, 26.3.2023 — IV liga
KS Śniadowo — Tur Bielsk Podlaski 1-1 (0-0)
Bramki: 1-0 - 74' Dzienis (s.), 1-1 - 90'+4' Dzienis (k., po akcji Niemczynowicza).
Czerwona kartka — 90'+3' Onacik (Tur, za faul taktyczny).
Żółte kartki: Cendrowski (KS); Niemczynowicz (Tur).
Sędziowali: Bartosz Tomaszuk (Białystok) oraz Marcin Adamski (Zaścianki) i Marek Frąckiel (Białystok).
KS: D. Wysocki — Kopeć, P. Zalewski, Cendrowski, Cychol, Żebrowski, Brzozowski (84' Choiński), Karwowski (76' Kownacki), Dzwonkowski (86' Bargielski), Staszczuk (79' P. Godlewski), Cudakiewicz (90' Kostyk).
Tur: Danielczyk — K. Kulikowski, Dzienis, Car (68' Onacik), R. Kulikowski (46' Daniłowski) — Łochnicki, A. Lewczuk (81' Popiołek), A. Kosiński — Jambrzycki, Niemczynowicz, M. Bazylewski (68' Walczuk).
Pozostałe wyniki 20. kolejki podlaskiej IV ligi piłki nożnej: ŁKS Łomża — KS Grabówka 3-0, Sparta Szepietowo — Ruch Wysokie Mazowieckie 0-3, Krypnianka Krypno — Wigry Suwałki 1-1, KS Michałowo — KS Wasilków 2-2, Wissa Szczuczyn — Czarni Czarna Białostocka 6-0, Dąb Dąbrowa Białostocka — Promień Mońki 0-2, Warmia Grajewo — Orzeł Kolno 2-1, Cresovia Siemiatycze — MOSP Białystok 1-1.
Górna połowa tabeli podlaskiej IV ligi piłki nożnej:
1. ŁKS Łomża 20 (15-1-4) 46
2. Ruch Wysokie Mazowieckie 19 (14-1-4) 43
3. Tur Bielsk Podlaski 19 (13-3-3) 42
4. Wigry Suwałki 20 (12-4-4) 40
5. KS Wasilków 20 (11-5-4) 38
6. Wissa Szczuczyn 19 (12-1-6) 37
7. Promień Mońki 20 (11-2-7) 35
8. Sparta Szepietowo 20 (10-4-6) 34
9. Warmia Grajewo 18 (9-3-4) 30
(jan)