Dziś Pionier Brańsk gra u siebie w 9. kolejce grupy III podlaskiej A klasy z rezerwami Cresovii Siemiatycze. Powiedzieć, że brańszczanie ostrzą sobie pazury na drużynę zranioną porażką 1:6 na własnym boisku z Żubrem Drohiczyn, to jak nic nie powiedzieć. Wiosenny remis nauczył ich jednak pokory.
Przypomnijmy - pod koniec poprzedniego sezonu Pionier podejmował u siebie Cresovię i gdy wydawało się, że brańszczanie kontrolują przebieg meczu, wówczas gospodarze doprowadzili do serii niespodziewanych zmian zawodników, co wprowadziło wyraźne niezrozumienie w szeregach UKS-u. Te szybko wykorzystali siemiatyczanie, doprowadzając do remisu 2:2. Wyrównanie było tym bardziej bolesne, ponieważ trener gości ks. Jarosław Rosłon podkreślał, że Cresovia II zagrała praktycznie sparingowy mecz, gdyż w danym momencie sezonu nie walczyła już o nic. Z kolei brańszczanie postawili sobie za cel awans do okręgówki - ten jak wiadomo nie został osiągnięty m.in. dzięki tej pamiętnej utracie punktów
Dzisiaj Pionier znowu jest wiceliderem tabeli z myślami o awansie. Tym razem wydaje się jednak, że brańszczanie kryją się większymi plecami niż w ubiegłym sezonie. Żubr Drohiczyn jest bezbłędny - wygrywa wszystkie swoje mecze, a w niedzielę na boisku w Siemiatyczach w deszczowym meczu dosłownie rozniósł rezerwy Cresovii aż 6:1. Piłkarze znad Buga grają nie tylko skutecznie, ale przede wszystkim bardzo widowiskowo, ofensywnie, co bardzo napędza ich dość liczne grono kibiców.
O mobilizację swoich sympatyków zadbał też Pionier, który w niedzielę będzie przyjmował kolejne zapisy na historyczny wyjazd do Drohiczyna (6 listopada) oraz zaliczki na klubowe szaliki. Przy trybunach pojawi się stolik, gdzie będą przyjmowane zapisy i zamówienia.
- Siemiatycze to ciężki temat. Mam mieszane uczucia. Z jednej strony skoro przegrali u siebie tak wysoko z drużyną podobnej klasy do nas, a teraz przecież czeka ich wyjazd, to powinniśmy wygrać równie efektownie, bo to przecież nasze boisko. Z drugiej strony pamiętamy jednak, że wiosną „daliśmy ciała". To był mecz, który wzbudził w nas chyba największy niedosyt, ponieważ powinniśmy spokojnie go wygrać, a nie głupio kombinować ze składem - słyszymy od jednego z zawodników Pioniera.
Poprzedni mecz Pioniera i rezerw Cresovii to również dwie nietypowe sytuacje (poza)boiskowe. Były to wizyta psa na boisku oraz absolutnie niecodzienny wślizg Tomasza Kostrzyńskiego, które wręcz okrążył kilkukrotnie facebookowe strony o piłce nożnej, stając się nie lada piłkarską ciekawostką. Wszystko spowodowała sucha murawa, przez co popularny "Koster" kolokwialnie mówiąc "zaciął się" przy próbie interwencji.
Tak prezentuje się rozkład meczów 9. i 10. kolejki drużyn wspomnianych w zapowiedzi meczu (Pionier traci do lidera 5 punktów):
(kp)