W niedzielę poświęcono nowy pomnik na grobie Marii Pietroczuk. To jedna z ofiar pacyfikacji przeprowadzonej przez oddział Romualda Rajsa ps. Bury. Cerkiew prawosławna pomordowanych, w tym Marię Pietruczuk, uznała za świętych męczenników podlaskich. Jej grób przez lata był zapomniany. Odkryto go kilka lat temu przy okazji projektu "Nasza pamięć". Później ogłoszono zbiórkę na wykonanie nowego nagrobka.
REKLAMA
Maria Pietruczuk w chwili śmierci miała niespełna 20 lat. Była mieszkanką Szpak. 6 lutego 1946 roku do wsi wkroczyli żołnierze "Burego". Jak opowiadali świadkowie, podczas próby gwałtu młoda kobieta stawiała opór. Wojskowi strzelili do niej. Działo się to na oczach jej koleżanki. Tamta przeżyła, ale została zgwałcona. Maria Pietruczuk zmarła w wyniku ran w szpitalu w Bielsku.
To jej zeznania pozwoliły prokuratorowi IPN na ustalenie przebiegu tych wydarzeń.
Przez wiele lat miejsce pochówki Marii Pietruczuk było zapomniane. Odnaleziono je w 2018 roku na cmentarzu w Maleszach przy okazji realizacji projektu "Nasza Pamięć". W ramach tego projektu przeprowadzono specjalistyczną ewidencję i dokumentację miejsc związanych z tragicznymi wydarzeniami z przełomu stycznia i lutego 1946 roku. Stworzono też wystawę zdjęć i archiwum wspomnień świadków tamtych zdarzeń.
W 2020 roku Cerkiew w Polsce 79 osób zamordowanych przez oddział Burego zaliczyła w poczet świętych Męczenników Podlaskich.
Niedługo po odnalezieniu gromy Marii Pietruczuk pojawiła się inicjatywa budowy nowego pomnika. Zorganizowano nawet zbiórkę na ten cel.
Niestety później pojawiła się pandemia, lockdown, kryzys, wojna, znów kryzys. Wszystko to wpłynęło na odwleczenie realizacji inwestycji w czasie.
W końcu się udało. W ostatnią niedzielę wyświęcono pomnik. Choć zbiórka na jego budowę ciągle trwa, bo zebrana kwota nie pokrywa całości kosztów.
CZYTAJ WIĘCEJ:
- W 2018 r. inicjatywa społeczna „Nasza pamięć” odnalazła szczątki Jej zniszczonego i zapomnianego grobu, połamanego krzyża i zwalonej płyty nagrobnej. Wtedy też postanowiliśmy zbudować na Jej grobie pomnik - czytamy na profilu "Nasza Pamięć". - Prace przygotowawcze, projektowe i budowlane trwały pięć lat. Trzeba było zebrać pokaźną sumę kilkudziesięciu tysięcy złotych, załatwić formalności prawne, znaleźć wykonawców. Dzięki ofiarności setek ofiarodawców trud budowy pomnika dobiega końca. Szczegółowe rozliczenie przedstawimy na tej stronie po zakończeniu wszystkich prac. Na początku postanowiliśmy, że nie będziemy ubiegać się o granty czy dotacje z instytucji rządowych czy samorządowych oraz innych. Pomnik wznieśli swoimi wpłatami ludzie dobrej woli, chcący upamiętnić tragiczną śmierć młodej kobiety, o której zapomniała nawet najbliższa rodzina. Do całkowitego zakończenia budowy brakuje kilku tysięcy złotych na opłacenie usług kamieniarskich oraz kolejnych kilku tysięcy na ułożenie bruku z kamienia polnego wokół pomnika. Ofiary na budowę pomnika można wpłacać na konto bankowe: Białoruskie Towarzystwo Historyczne, IBAN PL 70 1240 5211 1111 0000 4930 2882, z dopiskiem „Nasza Pamięć”.
W uroczystości poświęcenie brali udział inicjatorzy projektu "Nasza Pamięć" m.in. Profesor Oleg Łatyszonek z Białoruskiego Towarzystwa Historycznego, wielu przedstawicieli lokalnej społeczności oraz mniejszości narodowych białoruskiej, ale także ukraińskiej. M.in. poseł Eugeniusz Czykwin, burmistrz Kleszczel Aleksander Sielicki. Uczestniczył w nich także dr Grzegorz Kuprianowicz z Podlaskiego Instytutu Naukowego
Poświęcenia grobu dokonał proboszcz parafii prawosławnej w Maleszach ks. Marek Jakimiuk. Przy pomniku odprawił on akatyst do Męczenników Podlaskich.
W ten sam weekend w Zaleszanach odbyły się uroczystości ku czci Zaleszańskiej Ikony Matki Bożej oraz poświęcenie krzyży wieńczących cerkiew. Zaleszany to także miejscowość spacyfikowana przez oddział Burego.
CZYTAJ WIĘCEJ:
W tym roku przypada 76. rocznica pacyfikacji prawosławnych wsi przez oddział Romualda Rajsa ps. Bury
Z kart historii. Pacyfikacja wsi Zaleszany, Zanie, Szpaki i Końcowizna w styczniu i lutym 1946 roku
(azda)
Zdjęcia z uroczystości (Grzegorz Kuprianowicz)