Na bielskim rynku turecki przemysł tekstylny skutecznie konkuruje z chińskim. Przynajmniej tak można przypuszczać kiedy się przyjrzy cenom.
REKLAMA
Bawełniane podkoszulki z napisami w różnych rozmiarach, ale do 2XL (większych nie było) tureckiej produkcji sprzedawano po 10 złotych sztuka, bokserki można było kupić za dziesięć złotych. Rozmiar też ma znaczenie. Chińczycy, czy teraz częściej ich azjatyccy podwykonawcy z Indonezji oraz Bangladeszu są na ogół raczej drobnej budowy, więc ich XL-ka nie równa się XL-ce europejskiej czy amerykańskiej, jest zdecydowanie mniejsza.
Za 10 złotych można też nabyć czapkę z daszkiem. Jakiś wybór jest, choc niewielki. Ostro konkurować muszą ze sobą natomiast sprzedawcy miodu i pomidorów tych jest naprawdę dużo. Kilogram pomidorów na bielskim rynku to mniej więcej 5-6 złotych. W sąsiednim markecie wciąż jeszcze można kupić taniej.
Ziemniaki średnio po 3 zł za kilogram, ale jak człowiek się rozejrzy to i po 2 zł dostanie. Wciąż mamy jeszcze wakacje, więc niektórzy stali sprzedawcy wybrali się na urlopy, w ich miejsce pojawili się inni. Tłumów może nie ma, ale jeden ze sprzedawców stwierdził, że ludzi jakby więcej, niż przed tygodniem.
opr. (ms)
Rynek w Bielsku Podlaskim 8 sierpnia (Bielsk.eu):