Handel trwa, dzisiaj na rynku sporo ludzi, sporo też samochodów, przeciskających się między kupującymi. Jedni sprzedawcy już do godz. 10 zdołali wyprzedać większość towaru, inni cierpliwie czekają na klientów.
Dobry dzień miała pani sprzedająca sery, do godz. 10 praktycznie wyprzedała całą produkcję, zostały tylko słoiki z konserwantami.
Za to sprzedawca miodu sprzedał kilka słoików, a liczył na kilkanaście, bo wówczas, jak mówi, dzień udany. Chociaż, jeśli chodzi o miód, to konkurencja spora. Opisywany przez nas sprzedawca nie ma zamiaru długo siedzieć, mniej więcej około 12 zwija swoje stoisko.
Na stoisku z niemiecką chemią także kawa i coca colą. Puszkę coli zero można było nabyć za 3 zł.
Truskawki jeszcze są, można je nabyć po 15 zł za kilogram. Sezon na pomidory też trwa, ceny zróżnicowane 6-7 złotych za kilogram, ale jak poszukać to i za 5 zł za kilogram można kupić bardzo przyzwoite pomidory. Ziemniaki można brać już niemal hurtowo. Za 5-kilogramowy worek trzeba zapłacić 12 zł, za 10-kilogramowy -18 zł, a za 15 kilogramowy - 25 zł.
Część sprzedawców, np. starociami mówi, że ponoć już ruch turystyczny w Białowieży się powoli rozkręca, pojawiają się pierwsi turyści nawet z zagranicy, którym można sprzedać błyskotki i lokalne wyroby ludowego rzemiosła.
(ms)
Bielski rynek 28 lipca: