W niedzielę na muszli w Parku Królowej Heleny w Bielsku Podlaskim odbył się festyn charytatywny. Przez imprezę przewinęły się tłumy. Były stoiska z różnego rodzaju smakołykami, dmuchańce, mnóstwo atrakcji, koncerty. Impreza była doskonałą okazją do sprawdzenia się toi-toi, czyli przenośnych toalet, które ustawiono w ramach budżetu obywatelskiego.
Toi-toje miały być alternatywą dla zamkniętego szaletu miejskiego. Podczas imprezy to właśnie z nich mogliby korzystać jej uczestnicy. Mogliby, gdyby jakiś wandal z (tu chciałoby się użyć nieco wulgarnego, ale pasującego do sytuacji słowa na "g") fantazją postanowił oba znajdujące się w parku toi-toje przewrócić.
Dzięki niemu. Każdy, kto miał potrzebę fizjologiczną i chciał skorzystać z toalety, szedł albo w krzaki, albo gonił do domu.
Nawet do miasta nie można mieć zbytnich pretensji za to, że nie otworzyło szaletu. W końcu były przenośne toalety. Toi toje przewrócono w noc rozpoczynającą weekend, więc urzędnicy nie mieli kiedy zareagować.
Funkcjonowanie i praktyczne wykorzystanie odnowionego niedawno szaletu, to temat na oddzielny artykuł.
Wandal lub wandale, którzy przewrócili toalety widocznie, polubili załatwianie swoich potrzeb w krzakach i odwykli od cywilizowanych rozwiązań...
Ale nawet im nie udało się zepsuć imprezy. Dopisała pogoda, frekwencja i dobre humory. Podczas festynu prowadzono zbiórkę na rzecz rodziny Ani, czyli pogorzelców z Mieszuk w gminie Wyszki. W pożarze domu dach nad głową i dorobek życia straciła siedmioosobowa rodzina.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Festyn charytatywny w Parku Królowej Heleny. Zbierano pieniądze dla pogorzelców z Mieszuk [FOTO]
To nie jedyny akt wandalizmu w ostatnim czasie.
Niedawno w parku, ktoś wyrwał parkowe ławki i zaniósł je na scenę amfiteatru. Sam amfiteatr, zaledwie kilka dni po odmalowaniu, został pobazgrany sprayem.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Ławki na muszli. Wandale chcieli zrobić sobie wygodnie [FOTO]
Również w miniony weekend przewrócono lampę słup lampy oświetleniowej na osiedlu przy ul. Jagiellońskiej. W tym przypadku jednak mogło być to po prostu kwestia zużycia materiału, bo słup lampy był już przerdzewiały.
(azda)