Ostatni przetarg na sprzedaż Spółdzielni Mleczarskiej Bielmlek nie wzbudził zainteresowania. Przygotowywany jest kolejny.
Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, dziś odbyła się kolejna rada wierzycieli, która zdecydowała, za jaką kwotę Bielmlek zostanie wystawiony w kolejnym przetargu.
Kwota, którą zaproponował syndyk, nie jest zaskoczeniem. Proponował ją już ostatnio, ale wówczas rada wierzycieli jej nie przyjęła i syndyk wystawił Bielmlek ponownie za ponad 110 mln zł.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Nie ma chętnych na kupno Bielmleku. Laktopol chciał, ale się nie zdecydował
Wówczas syndyk proponował, by kwotą wywołania było ponad 87 mln zł. Dziś powtórzył tę propozycję i tym razem uzyskał zgodę. Wśród wierzycieli, którzy zaakceptowali tę propozycję, były instytucje podległe rządowi, u których mleczarnia ma największe zadłużenie: Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, Bank Ochrony Środowiska oraz Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa. Decyzji nie poparły spółka Trans-Ser oraz Bank Spółdzielczy w Brańsku.
87 mln złotych, to kwota, zbliżona do tej, którą już dawno temu proponował Laktopol, jeszcze jako dzierżawca majątku Bielmleku. Propozycji tej wówczas wierzyciele nawet nie brali pod uwagę. Dziś jednak pozycja negocjacyjna Laktopolu jest gorsza. Jako dzierżawca miał prawo pierwokupu, więc w praktyce, gdyby inny podmiot chciał kupić Bielmlek za określoną kwotę, wystarczyłoby, że Laktopol dałby tyle samo i miałby pierwszeństwo. Teraz już dzierżawcą nie jest.
Właśnie trwają procedury przekazania dzierżawionego majątku Bielmleku syndykowi.
Pewnie potrwają do końca maja.
Nowy przetarg zostanie prawdopodobnie ogłoszony na przełomie maja i czerwca. 87 mln zł to mniej niż jedna trzecia zadłużenia mleczarni. Na początku upadłości było ono wyceniane na 240 mln zł (majątek wyceniono na 150 mln zł). Zadłużenie w tym czasie wzrosło, a wartość rynkowa majątku radykalnie spadła.
(azda)