W kraju mamy szczyt pandemii, statystyki zakażeń sa bardzo wysokie i biją kolejne rekordy. Zupełnie odwrotnie jest w Bielsku Podlaskim i tutejszym szpitalu.
- Wczoraj rano mieliśmy 75 pacjentów dotkniętych Covid-19, dziś po południu, czyli po wypisach było ich 68 - mówi Mirosław Reczko, dyrektor szpitala w Bielsku Podlaskim. - Tendencja zniżkowa jest wyraźna. Chorych mamy o ponad połowę mniej niż przed dwoma tygodniami.
Wówczas bielski szpital odnotował szczyt zachorowań i miał 138 pacjentów na 154 łóżka covidowe.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Liczba chorych na Covid-19 w bielskim szpitalu spada. Zobacz podsumowanie tygodnia
- 44 z tych 68 pacjentów to mieszkańcy naszego powiatu, reszta osób została przywieziona spoza powiatu - dodaje Reczko. - Cztery osoby leżą na respiratorach, czyli są w ciężkim stanie.
W bielskim szpitalu sprawdzono, że skuteczniejsze w leczeniu pacjentów często okazują się aparaty tlenowe wysokoprzepływowe, a respiratory stosuje się tylko w ostateczności.
Optymistycznie nastrajają także statystyki zakażeń w regionie i powiecie. One też spadają. Już od jakiegoś czasu Podlaskie jest regionem, który ma najniższe statystyki zakażeń i to dużo niższe niż inne.
W samym powiecie bielskim jest troszkę gorzej. W przeliczeniu na 10 tys. mieszkańców wypada u nas 4,8 chorych (ten wskaźnik pozwala porównywać się z innymi powiatami o różnej liczbie mieszkańców). To ciągle całkiem sporo, ale nie przeraża. Według dzisiejszego raportu więcej było w powiatach siemiatyckim i sejneńskim, niedawno podobna wartość była w hajnowskim.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Koronawirus Podlaskie. Raport Ministerstwa Zdrowia z 9 grudnia
Czy to oznacza, że szpital w Bielsku otworzy się na przyjmowanie pacjentów niecovidowych? To też bardzo ważne, bo nie ma co ukrywać, ze brak dostępu do powiatowego szpitala negatywnie wpływa na zdrowie chorych niezakażonych koronawirusem.
Niestety na "odblokowywania" oddziałów w bielskim szpitalu na razie nie mamy co się spodziewać.
- Jak już kiedyś mówiłem, zależało nam na otwarciu przede wszystkim interny, a w dalszej kolejności oddziałów zabiegowych, ortopedii, chirurgii - mówi Reczko. - Niestety do świąt tego nie zrobimy. Dyskutowaliśmy już o tym na szczeblu wojewódzkim i postanowiono, ze jeszcze poczekamy.
Istnieje obawa, że przy okazji świąt liczna zakażeń zacznie wzrastać, a i statystyki ogólnokrajowe są niepokojące, bo w skali kraju mamy właśnie szczyt zachorowań na Covid-19.
CZYTAJ WIĘCEJ:
(azda)