Wykonawca otrzymał już pozwolenie na budowę i to z rygorem natychmiastowej wykonalności, co pozwala mu od razu wchodzić na plac budowy. Przynajmniej teoretycznie gehenna kierowców jeżdżących ul. Jagiellońską i Asnyka powinna się wkrótce skończyć.
Pozwolenie na budowę obejmuje trzy ulice w Bielsku Podlaskim Ul. Jagiellońską, Asnyka i Lotniczą.
Współwłaściciel firmy Inżynieria Lądowa Bracia Jurczuk, która jest wykonawcą inwestycji, zapowiada, że z pracami mogą ruszyć 16 sierpnia... O ile pozwoli im na to miasto.
Nadzór techniczny powołany przez miasto zażądał od niego uzupełnienia dokumentacji wykonawczej.
- Uzupełniliśmy ją, ale nie wiem, czy i kiedy uzupełnione projekty zostaną zaakceptowane - mówi Grzegorz Jurczuk. - W poniedziałek odbieram pozwolenie na budowę i składam wniosek do miasta o udostępnienie placu budowy. I piłeczka będzie po stronie miasta, jeśli udostępni nam teren, to rozpoczynamy roboty, jeśli nie, to nie.
Dokumentacja wykonawcza opisuje to, jak wykonawca prace będzie wykonywał. Upraszając, jest to opis, jak będzie kopał doły, jak je zabezpieczał etc. Są to kwestie, które i tak reguluje prawo budowlane, zasady bhp i doświadczenie zdobyte na placach budowy.
Jak w rozmowie z nami przyznał Grzegorz Jurczuk, pozwolenie na budowę dostał na ten sam projekt, który jego firma składała już w lutym. Wówczas miasto jednak projekt ten zakwestionowało i nie pozwoliło wykonawcy składać wniosku o pozwolenie na budowę. Wykonawca naniósł jedynie drobne poprawki, które równie dobrze mógł wprowadzić w trakcie procedury wydawania pozwolenia na budowę. Wówczas administracyjne formalności już dawno by się zakończyły.
- Prace mogliśmy zacząć już w lutym, bo od tamtej pory nasze ekipa jest gotowa do pracy, a tak jak dobrze pójdzie zaczniemy w sierpniu - przyznaje z nieukrywaną goryczą Grzegorz Jurczuk.
W sierpniu mija równo rok od kiedy podpisano umowę na wykonanie prac na wymienionych ulicach.
Co ciekawe, Inżynieria Lądowa Braci Jurczuk w tym samym czasie zaczęła i niedawno skończyła ul. Wschodnią. Tam nikt od nich nie żądał dokumentacji wykonawczej i prace poszły sprawnie.
Na ul. Jagiellońskiej, Asnyka i Lotniczej Inżynieria Lądowa ma dokończyć prace zaczęte przez poprzedniego wykonawcę. Tamten w ramach przebudowy sieci wodno-kanalizacyjnej rozkopał ulice oraz wymienił sieć wodociągową i kanalizację sanitarną. Do zrobienia została kanalizacja odprowadzająca deszczówkę. (Taka sytuacja jest na ul. Jagiellońskiej i Asnyka, na Lotniczej wystarczy odtworzyć nawierzchnię.) Poprzedni wykonawca jednak zrezygnował z prac. Wyłonienie nowego zajęło prawie rok. Z racji tego, że nowemu wykonawcy nie przekazano dokumentacji przygotowanej przez poprzednika, musiał on opracować ją od nowa. W dodatku w mieście napotkał jeszcze proceduralne przeszkody.
Prace na ul. Jagiellońskiej, Asnyka i Lotniczej to część ogromnego projektu, który realizuje miasto. A związany on jest z przebudową i rozbudową sieci wodno-kanalizacyjnej na większości ulic w mieście. Ogólna wartość tego projektu to około 90 mln zł. To najdroższa inwestycja w historii Bielska. Większość kosztów pokrywa dotacja z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Projekt rozbity jest na kilka lat i powinien zakończyć się w 2024 roku.
Wszystko wskazuje, że sprawy pójdą już w dobrym kierunku. Przynajmniej są na to duże szanse.
A już groził miastu najczarniejszy scenariusz. Gdyby prace na Jagiellońskiej się nie zaczęły i Inżynieria Lądowa również zrezygnowała z robót. Pewnie winą za niezrealizowanie zadania obarczyłaby miasto i w sądzie dochodziła kar umownych. Wyłonienie kolejnego wykonawcy znów zajęłoby z pół roku, a realizacja inwestycji mogłaby się przeciągnąć na tyle, że cały projekt byłby zagrożony. To z kolei groziłoby nie tylko tym, że mieszkańcy jeszcze przez kolejne dwa lata jeździliby po dziurawych drogach, ale także tym, że NFOŚiGW upomniałby się o zwrot dotacji. A jakby miasto miało ją zwrócić, to byłoby tak duże obciążenie dla budżetu, że miasto straciłoby płynność finansową. (Już teraz ma ponad 40 mln długu, drugie tyle, to już ponad połowa wysokości i tak rozdmuchanego budżetu). To z kolei groziłoby wprowadzeniem zarządu komisarycznego lub/i oszczędnościami, które równałyby się z rezygnacją z jakichkolwiek inwestycji i ograniczeniem wydatków do niezbędnego minimum.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Aktualizacja:
W związku z pytaniami od Czytelników wyjaśniamy szerzej, jakie są możliwe dalsze kroki związane z pracami na Jagiellońskiej i Asnyka.
Zgodnie z pozwoleniem na budowę wykonawca może już rozpoczynać prace. Czy to uczyni, zależy od miasta. To poprosiło o uzupełnienie dokumentacji wykonawczej. Uzupełnienie to wykonawca już przygotował, ale urząd ma ustawowo parę tygodni na jego rozpatrzenie. Może wnieść kolejne uwagi i po raz kolejny czekać na uzupełnienie, i znów przez parę tygodnie je analizować. Może też, na wniosek wykonawcy, dopuścić go do prac już teraz i równolegle z ich trwaniem, analizować i uzupełniać dokumentację.
(bisu)