Odbiór odpadów od mieszkańców miasta Bielsk Podlaski w 2020 roku kosztował dokładnie 4 050 107,28 zł, a według planów miał kosztować 4 116 382,00 zł. Prawie 86 tys. zł różnicy spółka Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania zwróci do kasy miasta.
Spółka MPO została powołana decyzją rady miasta pod koniec 2019 roku. Jej właścicielami, czyli wspólnikami jest Przedsiębiorstwo Komunalne w Bielsku Podlaskim (49 proc.) oraz miasto Bielsk Podlaski (51 proc.). Zważywszy na to, że właścicielem PK również jest miasto, można stwierdzić, iż MPO jest miejska. W zarządzie spółki zasiedli prezesi Przedsiębiorstwo Komunalnego.
Firma korzysta też z zasobów PK, jej śmieciarek oraz bazy, a także usług pracowników biurowych, za co MPO płaci 2 tys. zł miesięcznie. Spółka zatrudnia 17 osób, z czego 16 to kierowcy i ładowacze śmieciarek. 10 z nich to pracownicy, których wcześniej zatrudniało PK. Tylko jedna z zatrudnionych osób jest pracownikiem biurowym. Średnie zarobki wynoszą 3210 zł brutto. Płaca minimalna w 2021 roku to 2800 zł brutto.
Przedsiębiorstwo zostało powołane po to, by odbierać odpady komunalne od mieszkańców miasta. Z założenia ma to robić po kosztach, czyli nie być nastawione na czerpanie z tej działalności zysków, do jakich dążą podmioty prywatne. Wcześniej odbiorem śmieci zajmowało się konsorcjum firm ASTWA i Przedsiębiorstwa Komunalnego oferując ceny wolnorynkowe.
Rozsądny zysk brutto, jaki planowała osiągnąć spółka, opiewał na 161 tys. zł, ostatecznie zmniejszył się do około 157 tys. zł. W skali obrotów nie jest to dużo, a kwota miała zapewnić stabilność finansową spółki.
Umowa między spółką MPO a miastem zakładała, że odbiór tony opadów w 2020 roku będzie kosztował średnio 529 zł za tonę. W 2021 roku stawka ta wzrośnie do 700 zł za tonę. Wynika to ze wzrostu cen odbioru śmieci w Zakładach Zagospodarowania Odpadów. Według sprawozdania spółki jest to i tak kwota o około 500 zł za tonę niższa niż ceny rynkowe, pojawiające się w ofertach innych podmiotów z branży.
- Jako prezes zarządu miałem satysfakcję uczestniczenia we wdrożeniu i organizowaniu struktur spółki od samego początku - podsumowuje Piotr Selwesiuk, prezes MPO i PK. - Droga nie była łatwa, ale dzięki wiedzy i ciężkiej pracy udało się przygotować przedsiębiorstwo, aby mogło wywiązać się z umowy na odbiór i zagospodarowanie odpadów komunalnych z terenu miasta Bielsk Podlaski, którą podpisano 27 grudnia 2019 r. Kluczowym elementem było zorganizowanie zaplecza logistycznego. Przygotowanie parku maszynowego, nawiązanie stosunków pracy oraz ustalenie harmonogramów odbioru odpadów to tylko niektóre z podjętych działań. Za cel postawiłem sobie zrealizowanie warunków umowy z miastem nie przekraczając ustalonych kwot. Zadanie, pomimo trudnej sytuacji wywołanej pandemią COVID-19 zostało zrealizowane i to na wysokim poziomie. Na wymienione powyżej osiągnięcia przyczyniły się działania pracowników, którym dziękuję za współpracę oraz wspólne budowanie fundamentów pod efektywny rozwój spółki.
MPO planuje dalszy rozwój taboru śmieciarek. W bieżącym roku rozstrzygnęło przetarg na kolejny taki pojazd wart 800 tys. zł.
Jako największe zagrożenia w dalszej działalności spółki podawane są coraz bardziej pogłębiające się problemy z kosztem odbioru śmieci i dostępnością zakładów zagospodarowania odpadów, a także ciągle zmieniające się przepisy.
W Bielsku powstał plan budowy spalarni odpadów przy MPEC, ale inwestycja jest jeszcze na etapie wstępnych planów i analiz, a jej realizację utrudnia zmienność przepisów dotyczących powstawania i funkcjonowania takich zakładów. W projekt zaangażowany jest MPEC, miasto Bielsk Podlaski, PK ze spółką MPO oraz bielski potentat budowlany, czyli spółka Unibep. Docelowo inwestycja ma ograniczyć koszty zagospodarowania odpadów, zapewnić ich stały odbiór, a także pozytywnie wpłynąć na środowisko.
CZYTAJ WIĘCEJ: Spalarnia w Bielsku Podlaskim? Śmieci mają zastąpić węgiel, którym MPEC ogrzewa mieszkania i wodę
A jakich śmieci bielszczanie produkują najwięcej?
Wychodzi na to, że tych biodegradowalnych, które przynajmniej mieszkańcy domów jednorodzinnych ostatecznie mogliby sami zagospodarować za darmo w przydomowych kompostownikach. To, że ich jest najwięcej, wynika z tego, że odpady zielone są po prostu najcięższe.
Szczegółowy podział odpadów produkowanych przez bielszczan podaje tabela umieszczona w sprawozdaniu MPO.
opr. (bisu)