Na najbliższej sesji rady miasta radni zajmą się sprawą pozbawienia lub niepozbawienia mandatu wiceprzewodniczącego rady Tomasza Sulimy.
Przypomnijmy, sołtys Krywiatycz w gminie Orla zawiadomił radnych, wojewodę i Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska, że Tomasz Sulima na stałe mieszka w Krywiatyczach, a z jego posesji wylewane są na ulicę nieczystości.
Sam radny stwierdził, że to pomówienia i zapowiedział pozew. W oficjalnym oświadczeniu przyznał jednak, że ostatnio przebywa i mieszka z rodziną w Krywiatyczach. Podkreślał, że buduje się w Bielsku. A w rozmowie z nami dodawał, że w mieście jest też zameldowany i tu funkcjonuje zawodowo, ale szczególnie w czasie pandemii nie chciał mieszkać z rodzicami we wspólnym domu.
Czytaj więcej: Według donosu wiceprzewodniczący bielskiej rady mieszka w gminie Orla. Czy to powód, by stracił mandat?
Sprawa zostanie poruszona na najbliższej sesji. Do przewodniczącego rady miasta wpłynęło nawet pismo wojewody podlaskiego, w którym wzywa on radę do zajęcia się tą kwestią. Wojewoda poprosił o informacje dotyczące miejsca zamieszkania radnego, przytoczył również przepisy regulujące wymogi wobec radnych gmin i miast.
„Z analizy powyższych przepisów wynika, iż radny musi stale zamieszkiwać na terenie miasta, w którym sprawuje swój mandat. Zatem, w przypadku wyborów do organów stanowiących jednostek samorządu terytorialnego brak prawa wybierania jest równoznaczny z brakiem prawa wybieralności. Jeżeli dochodzi do sytuacji, w której radny stale zamieszkuje poza miastem, w którym pełni mandat radnego, to właściwa rada powinna stwierdzić wygaśnięcie jego mandatu stosownie do postanowień art. 383 § 2 Kodeksu wyborczego. W przypadku braku inicjatywy ze strony rady, organ nadzoru wzywa ją na podstawie art. 88 ustawy o samorządzie gminnym do podjęcia odpowiedniego aktu w terminie 30 dni. W przypadku bezskutecznego upływu terminu określonego powyżej wojewoda, po powiadomieniu ministra właściwego do spraw administracji publicznej, wydaje zarządzenie zastępcze, które stwierdza wygaśnięcie mandatu radnego" – czytamy w piśmie.
W skrócie wojewoda wzywa radę, by ustaliła, gdzie radny Sulima mieszka na stałe i jeśli mieszka w Krywiatyczach, to rada musi pozbawić go mandatu. Jeśli tego nie zrobi, to uczyni to wojewoda.
Powołując się na wyrok sądu administracyjnego z Kielc, wojewoda podkreśla, że „stosownie do art. 25 ustawy Kodeks cywilny, miejscem zamieszkania osoby fizycznej jest miejscowość, w której osoba ta przebywa z zamiarem stałego pobytu. W prawnej konstrukcji miejsca zamieszkania występują więc łącznie dwa elementy, tj. przebywanie w sensie fizycznym w określonej miejscowości (corpus) oraz wola, zamiar stałego pobytu (animus). W orzecznictwie zarówno sądów powszechnych, jak i sądów administracyjnych przyjmuje się, że za miejsce stałego pobytu nie uznaje się miejsca, w którym osoba jest zameldowana, ale w którym stale realizuje swoje podstawowe funkcje życiowe, tj. w szczególności mieszka, spożywa posiłki, nocuje, wypoczywa, przechowuje swoje rzeczy niezbędne do codziennego funkcjonowania (odzież, żywność, meble), przyjmuje wizyty (wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Krakowie z dnia 8 grudnia 2010 r., sygn. akt III SA/Kr 269/10). Mieszkanie jest tylko wówczas stałym miejscem pobytu przebywających w nim osób, gdy stanowi dla nich wyłączne centrum życiowe, a więc lokal, w którym koncentrują się codzienne sprawy, gdzie osoby te przebywają, wypoczywają, prowadzą gospodarstwo domowe, w pobliżu którego zameldowany stara się koncentrować miejsce pracy lub nauki".
Po konsultacjach z miejskim prawnikiem, na najbliższej sesji radni mają przyjąć uchwałę, która powierzy komisji rewizyjnej zbadanie sprawy Tomasza Sulimy. To właśnie komisja ma zadecydować, czy należy uznać, iż na stałe mieszka on w Bielsku czy Krywiatyczach.
Sprawa nie jest jednoznaczna. Argumenty można znaleźć za jednym i drugim rozstrzygnięciem. Na to nie da się nie nałożyć sytuacji politycznej. Tomasz Sulima jest radnym Koalicji Bielskiej, która wraz z Naszym Podlasiem ma większość w radzie i w komisji rewizyjnej. Można więc spodziewać się, które argumenty będą miały większe poparcie przy głosowaniu. Prawne uzasadnienie też się znajdzie, bo sprawa nie jest jednoznaczna. Z drugiej strony w samej Koalicji Bielskiej jest grupa radnych, którzy nie zawsze głosują zgodnie z linią ugrupowania, a czasem są wręcz głównymi przeciwnikami.
Decyzja zapadnie nie na najbliższej, a dopiero na kolejnej sesji. Na tej 27 kwietnia przyjęta zostanie jedynie uchwała, która przekaże sprawę do komisji rewizyjnej. Gdy jednak decyzja rady już zapadnie, wojewoda może się z nią zgodzić lub nie. Ewentualnie wojewoda wyda własne zarządzenie w tej sprawie.
Jeśli radni nie pozbawią Sulimy mandatu, a postanowi zrobić to wojewoda, to i tak od jego zarządzenia zastępczego Sulimie przysługuje odwołanie do sądu. Zresztą takie samo odwołanie przysługuje mu także w przypadku, gdyby radni postanowili go wykluczyć ze swego grona. No i ostatecznie sprawę rozstrzygnie sąd. Mało tego, od decyzji sądu znów przysługuje apelacja do wyższej instancji.
Ostatecznie procedury mogą trwać dłużej niż kadencja rady. Takie przypadki rozpatrywania spornych kwestii do czasu następnych wyborów nie są rzadkie. Swego czasu przechodził przez to burmistrz Moniek, były wójt Narwi i wielu, wielu innych.
(bisu)