Niedawno informowaliśmy o tym, że sąd umorzył proces restrukturyzacji czy też sanacji Spółdzielni Mleczarskiej Bielmlek. Tym samym uciął już właściwie finalizowaną umowę przejęcia mleczarni w Bielsku przez spółkę Laktopol.
Potencjalny nabywca nie chce jednak rezygnować z bielskiego zakładu, na ten moment nie może jednak stwierdzić czy i jak uda mu się go przejąć.
O decyzji sądu wstrzymującej sanację Bielmleku pisaliśmy w artykule: Sąd umorzył proces restrukturyzacji Bielmleku. Mleczarnię czeka upadłość?
Zadzwoniliśmy do przedstawiciela spółki Latopol z prośbą o informacje, co w tej sytuacji spółka chce zrobić. Za wiele do powiedzenia nie miał, bo - jak stwierdził - sytuacja jest dynamiczna i obecnie trudno powiedzieć jak dalej się rozwinie.
Potwierdził. iż Laktopol ciągle zamierza przejąć Bielmlek i nie rezygnuje z dążeń w tym kierunku.
- Na szczegóły musimy jednak poczekać. Nasi prawnicy analizują różne możliwe opcje - usłyszeliśmy. - Na razie jednak nie mamy żadnego partnera do rozmów.
Zarządca wyznaczona przez sąd do przeprowadzenia procesu sanacji wraz z jego umorzeniem przestała pełnić jakąkolwiek funkcję. Kierowanie spółdzielnią przejął prezes Tadeusz Romańczuk, ale i on ma związane ręce, bo w związku ze złożonym wnioskiem o upadłość Bielmleku jego działania mogą ograniczać się jedynie do zwykłego zarządu. Nie może on podejmować decyzji mających wpływ na funkcjonowanie lub stan majątku spółdzielni. Nie może też podpisać umowy z Laktopolem na dzierżawę majątku, a tym bardziej jego sprzedaż.
Wierzyciele, a głównymi są Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa i Bank Ochrony Środowiska, mają tylko pośredni wpływ na podejmowane w sprawie Bielmleku decyzje. To od ich zgody zależy przejęcie mleczarni, ale formalnie nie oni podpisują umowy w tej sprawie.
Piłka jest po stronie sądu, który lada dzień powinien podjąć decyzję, co dalej zrobić z Bielmlekiem. Może on ogłosić jego upadłość i wyznaczyć syndyka. Teoretycznie może ogłosić kolejny proces sanacji i znów zarządcę sądowego, choć to mniej prawdopodobne. I wówczas z jednym, albo drugim Laktopol może od nowa negocjować i podpisywać umowy dzierżawy lub kupna majątku.
To potrwa. A proces przejęcia Bielmleku, który był już praktycznie na ukończeniu, znów będzie w punkcie wyjścia.
Przypomnijmy, że Laktopol już właściwie podpisał umowę dzierżawy mleczarni i proszkowni, czekał jedynie na uprawomocnienie się decyzji UOKiK-u na przejęcie zakładu, by uruchomić produkcję. Teraz jednak jest to niemożliwe.
Jedynie zgoda UOKiK się nie dezaktualizuje, bo jest ona niezależna od stanu prawnego Bielmleku, wydana została w stosunku do konkretnych podmiotów i skali produkcji. Wstrzymanie procesu sanacji nic w tej kwestii nie zmienia.
- Może w przyszłym tygodniu będziemy wiedzieli więcej - usłyszeliśmy od przedstawiciela Laktopolu. - Chcemy pozostać w grze, ale czekamy na dalszy rozwój wypadków.
A jakim graczem na rynku mleczarskim jest Laktopol?
„Polindus, Laktopol, Laktopol-A, oraz Laktopol International to czołowe spółki Grupy Kapitałowej Polindus-Laktopol. Polindus jako spółka matka została założona w 1989 roku, a dzisiejszy zakres działalności Grupy obejmuje pełny proces produkcyjny, począwszy od skupu mleka, poprzez wstępne jego przetwórstwo, produkcję wyrobów finalnych oraz dystrybucję krajową i zagraniczną. Podstawowymi produktami oferowanymi przez nasze podmioty są: mleko w proszku odtłuszczone, serwatka słodka w proszku oraz preparat mleczno-tłuszczowy Fat Filled Milk Powder Instant. - czytamy na stronie internetowej firmy. - Polindus-Laktopol znajduje się dziś w czołówce eksporterów nie tylko na rynkach krajów członkowskich UE, ale również Azji, obu Ameryk oraz Afryki."
Spółka ma nowoczesną proszkownię w Suwałkach oraz mleczarnię w Łosicach. Już obecnie przejęła większość dostawców mleka Bielmleku.
(bisu)