W niedzielnym meczu ekstraklasy piłkarskiej GKS Katowice pokonał na własnym stadionie Jagiellonię Białystok 3:1.
REKLAMA
Bardzo szybko mistrzowie Polski popełnili błąd, który kosztował ich utratę gola. Źle w swoim polu karnym zachował się Jetmir Haliti i piłkę przejęli katowiczanie. Otrzymał ją Adrian Błąd, który strzałem wykonanym w 72. sekundzie spotkania pokonał Sławomira Abramowicza.
Mimo wysokiej temperatury graczom obu drużyn nie brakowało sił do ataków. Kolejnego gola zdobyła Jagiellonia, który wyrównała w 18. minucie. Po wyrzucie z autu, niedaleko bramki katowiczan, piłka trafiła w ich pole karne, a strzałem z bliska pokonał Dawida Kudłę Afimico Pululu.
Przed przerwą drużynie z Górnego Śląska nie udało się ponownie objąć prowadzenia.
Blisko tego była w 54. min. Jednak wówczas po groźnym strzale Adam Zrelaka piłkę na rzut rożny wybił Abramowicz. Gola piłkarze GKS zdobyli w 73. min. Po strzale zza pola karnego Borji Galana piłkę tak odbił Mateusz Kowalczyk, że wpadła do siatki.
Przy wyniku 2:1 katowiczanie oddali inicjatywę Jagiellonii. Jednak w końcowych minutach przeprowadzili trzy groźnie kontry. Co prawda po nich nie padł gol, ale w ostatniej minucie meczu Oskar Repka pokonał golkipera z Białegostoku.
Komentarze trenerów:
Adrian Siemieniec (trener Jagiellonii): Rozpocznę od gratulacji dla gospodarzy i tradycyjnie od podziękowań naszym kibicom za wsparcie. My mamy teraz maraton, ale oni tak samo. Chyba gorzej się nie dało zacząć tego pojedynku. Ta bramka na pewno nie dała nam pewności siebie. Jednak wróciliśmy do meczu. Wyrównaliśmy i uważam, że w pierwszej połowie był moment, w którym przejęliśmy kontrolę nad tym spotkaniem. Jednak popełniliśmy błąd w zarządzaniu meczem. Druga połowa toczyła się głównie na naszej połowie i to jest główną przyczyną, że straciliśmy bramki, które zadecydowały o naszej przegranej. Martwi kolejna porażka, stracone bramki, ale w piłce nożnej tak już jest. Czasami są gorsze momenty. Musimy jako drużyna je przetrwać"
Rafał Górak (trener GKS): To zwycięstwo niezmiernie cieszy, szczególnie iż jest zasłużone. To dla nas bardzo ważne. Chcieliśmy od pierwszej minuty jak najwyżej zaatakować przeciwnika. Pierwsza bramka jest tego wykładnikiem. Gdy rywal przenosił grę pod nasze pole karne, to było różnie. Jestem bardzo zadowolony ze sposobu, w jaki moi piłkarze wygrali. Miałem świadomość w drugiej minucie, że strzelona bramka, grając z takim rywalem jak Jagiellonia, niczego jeszcze nie załatwiła. Był moment radości, ale wiedziałem, że mecz się dopiero zaczął.
GKS Katowice - Jagiellonia Białystok 3:1 (1:1).
Bramki: 1:0 Adrian Błąd (2), 1:1 Afimico Pululu (18), 2:1 Mateusz Kowalczyk (73), 3:1 Oskar Repka (90+7).
Żółta kartka - GKS Katowice: Mateusz Kowalczyk, Adam Zrelak. Jagiellonia Białystok: Lamine Diaby-Fadiga.
Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz). Widzów: 6 690.
GKS Katowice: Dawid Kudła - Marten Kuusk, Arkadiusz Jędrych, Lukas Klemenz - Alan Czerwiński (22. Marcin Wasielewski), Mateusz Kowalczyk (81. Sebastian Milewski), Oskar Repka, Bartosz Nowak (46. Borja Galan), Grzegorz Rogala (81. Mateusz Marzec) - Adrian Błąd (88. Jakub Arak), Adam Zrelak.
Jagiellonia Białystok: Sławomir Abramowicz - Michal Sacek (66. Tomas Silva), Jetmir Haliti, Mateusz Skrzypczak, Joao Moutinho - Kristoffer Hansen (74. Miki Villar), Nene (56. Marcin Listkowski), Jesus Imaz, Jarosław Kubicki (46. Aurelien Nguiamba), Darko Churlinov - Afimico Pululu (56. Lamine Diaby-Fadiga).
(PAP)
Autor: Rafał Czerkawski