Setki kibiców w każdym wieku, efektowna oprawa meczowa i gorący doping z trybun, rzesza zafascynowanych futbolem dzieciaków, VIP-y, świetnie przygotowany obiekt i sprawnie przeprowadzona uroczystość, stragany, kiełbaski z rożna i wata cukrowa. Nawet pogoda idealnie wpasowała się w sportowe święto. W sobotę, podczas uroczystego otwarcia bocznego boiska, było niemal wszystko czego potrzebowaliśmy do radości. Zawiedli tylko piłkarze...
REKLAMA
Uroczystość przebiegła sprawnie. Blisko setka młodych adeptów futbolu z akademii bielskiego MOSiR-u jednocześnie przecięła wstęgę trzymaną na całej długości boiska. Pomogli im w tym goście honorowi na czele z wicemarszałkiem sejmiku wojewódzkiego Markiem Malinowskim, burmistrzem Piotrem Wawulskim i prezesem Podlaskiego Związku Piłki Nożnej Sławomirem Kopczewskim. W ten sposób dokonano oficjalnego otwarcia bocznego boiska ze sztuczną nawierzchnią, które wybudowało Miasto Bielsk Podlaski przy wsparciu środków z Polskiego Ładu i samorządu województwa podlaskiego.
Na tę inwestycję czekali i piłkarze i kibice od wielu lat. Udało się ją rozpocząć w ubiegłym roku i nie bez problemów, ale ukończyć w tym sezonie.
Zgromadzeni mogli liczyć na dodatkowe atrakcje. Kiełbaski z grilla i watę cukrową.
REKLAMA
Limit szczęścia
Potem na boisko wybiegli piłkarze i — niestety — nie było już tak miło. Tur zmierzył się z teoretycznie niezbyt wymagającym przeciwnikiem — Hetmanem Tykocin, ale zadaniu nie sprostał i przegrał 1-2 (1-1).
Ekipa Hetmana dobrze kojarzy się bielskim kibicom, bo zazwyczaj radziliśmy sobie z nią sprawnie, o ile nie przeszkadzali nam w tym sędziowie. Jeszcze 1 maja tego roku rozbiliśmy ją na wyjeździe 5-0, a hattrickiem popisał się nasz najlepszy strzelec Marcin Bazylewski.
CZYTAJ WIĘCEJ: To najwyższe zwycięstwo Tura w tym sezonie! Pokonał Hetmana 5-0
Tykocinianie kiepsko zaczęli też nowy sezon.W pierwszej kolejce przegrali aż 1-7 z wicemistrzem zeszłorocznych rozgrywek z Wasilkowa. Równolegle Tur odniósł spory sukces wygrywając 2-1 w Zambrowie z tamtejszą Olimpią — spadkowiczem z III ligi. Informowaliśmy jednak po tym meczu, że tamto zwycięstwo było wyjątkowo szczęśliwe i taki fart nie będzie nam towarzyszył zawsze.
CZYTAJ WIĘCEJ: Na starcie sezonu Tur wyrwał zębami trzy punkty spadkowiczowi z trzeciej ligi
No i nie towarzyszył... Czy to uroczysta oprawa spotkania, czy późna pora dnia, czy po prostu słabość piłkarska sparaliżowały w sobotę naszych piłkarzy. W pierwszej połowie Tur praktycznie nie istniał. Jeśli już na siłę szukać jakichś plusów, to za aktywność można wyróżnić naszą linię ataku, która jednak znowu grała indywidualnie i w oderwaniu od reszty zespołu.
Dysponujący także młodym składem goście mieli znacznie więcej okazji do strzelenia gola. Wymieńmy tylko kilka z nich: 16-letni stoper z Dąbrowy Białostockiej Jakub Kierkla główkował w naszą poprzeczkę (15. min.), 24-letni Kamil Huczko (tykocinianin z bilansem 30 meczów, 3 goli i 13 asyst w Jagiellonii II w trzeciej lidze) uderzył z rzutu wolnego tuż obok słupka (16. min.), 17-letni pomocnik Jakub Dowgiało, wychowanek Hetmana ostatnio grający w juniorach Stomilu Olsztyn, strzelił z dystansu nad poprzeczką, a poprawkę 19-letniego najlepszego strzelca gości Igora Michajłowa wybronił Michał Nos.
REKLAMA
Łaskawy sędzia
W 31. minucie Kierkla uderzył z dystansu na naszą bramkę i piłka wpadła do siatki, ale na torze jej lotu stali zawodnicy gości, którzy zasłaniali ją Nosowi i arbitrzy odgwizdali spalonego. Siedem minut później 20-letni Patryk Sawicki uderzył mocno z daleka, a Nos z trudnościami, ale jakoś opanował piłkę. Po chwili przyjezdni mieli duże pretensje do arbitra po interwencji wślizgiem Rafała Kulikowskiego w naszym polu karnym, ale gwizdek milczał.
Na tę kanonadę Tur odpowiedział w zasadzie tylko dwiema groźnymi akcjami. W 34. minucie piłkę przejął Jakub Troc i dośrodkował z lewej strony w szesnastkę, a Bazylewski z kilku metrów efektownie główkował w słupek. Z kolei w 41. minucie Jan Kacprowski złożył się do uderzenia z rzutu wolnego, trafił przy słupku, ale na miejscu był dobrze dysponowany bramkarz Hetmana Krystian Grzegorczyk.
Niestety, nie udało nam się dowieźć bezbramkowego remisu do przerwy. W doliczonym czasie skrzydłowy gości ruszył w nasze pole karne, gdzie starł się z Damianem Onacikiem. Rywal upadł, sędzia gwizdnął, do jedenastki podszedł trzecioligowiec Huczko i dał gościom zasłużone prowadzenie.
Jakość z Jagiellonii
W przerwie trener Dariusz Szklarzewski dokonał jednej zmiany personalnej. Za 16-letniego Bartosza Gulewicza wszedł jego rówieśnik Olaf Wysocki i zajął miejsce na pustej do tej pory "dziesiątce". Na skrzydło powędrował za to Bazylewski.
Drugą część meczu rozpoczęliśmy zdecydowanie lepiej. Najpierw dwa razy dobrze strzelał Bazylewski. Zwłaszcza drugie, plasowane uderzenie z narożnika pola karnego w okienko bramki gości było wysokiej klasy. Jednak Grzegorczyk zdecydowanie miał swój dzień i tę piłkę także strącił. W 62. minucie nie miałby już nic do powiedzenia przy strzale Wysockiego, gdyby ten uderzył ciut niżej. A tak piłka trafiła w spojenie słupka z poprzeczką.
REKLAMA
Aktywni bielszczanie atakowali, ale ich akcjom brakowało jakości. Tymczasem lider gości ją miał. Grający drugi trener Hetmana Huczko dostał w kontrze świetne podanie za plecy naszej defensywy, wybiegł sam na sam z Nosem i między jego nogami posłał piłkę do siatki. W środku pola straciliśmy piłkę, wysoko wysunięta obrona dała się dziecinnie zaskoczyć, a bramkarz także nie popisał się interwencją i było już 0-2.
Koniec świętowania
Ostatni kwadrans meczu był dość niemrawy. Hetman już ograniczał się do obrony, bielszczanie posiadali piłkę, ale długo nic z tego nie wynikało. Dopiero w 89. minucie znowu zerwał się Bazylewski, zagrał przed pole karne do Onacika, ten prostopadle dograł Kacprowskiemu, a nasz nowy-stary snajper pokonał pierwszy i jedyny raz Grzegorczyka.
Retransmisję meczu Tura z Hetmanem można obejrzeć w telewizji bielskiego klubu.
Cóż, boisko boczne mamy, teraz czas na zbudowanie reszty stadionu i przede wszystkim solidnej drużyny. Przed trenerem Szklarzewskim i jego podopiecznymi jeszcze dużo pracy, bo chociaż wyniki letnich sparingów były doskonałe, to na razie liga pokazuje, że nikt w niej przed Turem na kolana nie padnie. A już w najbliższą sobotę czeka nas wyjazd do Wasilkowa, który rozgrywki zaczął od dwóch identycznych zwycięstw po 7-1: z Hetmanem i Orlętami Czyżew.
Panowie, koniec wakacji i świętowania. Czas brać się do pracy!
REKLAMA
Bielsk Podlaski, 18.8.2024 — IV liga
Tur Bielsk Podlaski — Hetman Tykocin 1-2 (1-1)
Bramki: 0-1 - 45'+2' K. Huczko (k.), 0-2 - 67' K. Huczko, 1-2 - 89' Kacprowski (as. Onacik).
Żółte kartki: Troc, Gulewicz (Tur); Kierkla, K. Huczko, R. Maliszewski - na ławce, P. Sawicki, Pilis (Hetman T.).
Sędziowali: Arkadiusz Brysiewicz (Jurowce) oraz Karol Sokół i Bartosz Nos (Białystok).
Tur: Nos — K. Kulikowski, Onacik, Padzialinski, R. Kulikowski — Gulewicz (46' Wysocki), Troc (71' Koc), Łochnicki, Popiołek (62' Siemieniuk) — M. Bazylewski, Kacprowski.
Hetman T.: Grzegorczyk — Pilis, Kierkla, Parzonko, Obidziński — K. Huczko, Michał Dymek, Dowgiało (85' Czajkowski), Michajłow — Maciej Dymek (60' Moczulski), P. Sawicki (60' Kos).
(jan)