Już w najbliższą niedzielę o godz. 14.00 rozpocznie się mecz 17. kolejki grupy II podlaskiej Keeza Klasy A, w którym piłkarze Pioniera Brańska zmierzą się na wyjeździe z drużyną Kolejarza Czeremcha.
Na początek przyjrzyjmy się sytuacji w tabeli, a ta dzięki nietypowej organizacji rozgrywek jest jak zwykle skomplikowana. Na dzień dzisiejszy, wskutek konieczności pauzy drużyny dzielą się na trzy grupy. Jedne mają już na koncie 14 rozegranych spotkań (mowa tu o Bocianie Boćki oraz drużynach rezerw Tura i Cracovii), sześć kolejnych wyszło na boisko 13 razy, natomiast mistrzowie jesieni z Brańska zagrali zaledwie 12-krotnie. Piorunujący początek wiosny w wykonaniu Bociana, czyli zdobycie kompletu 15 punktów, sprawił, że brańszczanie najpierw utracili zimową przewagę dwóch punktów, następnie fotel lidera, a obecnie – po pechowej stracie punktów w ostatnim spotkaniu z Wyszkami, przewaga Bociana wzrosła do sześciu oczek. Oznacza to, że jeśli dwie czołowe drużyny ligi będą wygrywać wszystkie pozostałe mecze, to o awansie do klasy okręgowej zadecyduje ich bezpośrednie starcie w ostatniej kolejce, które jest zaplanowane na 19 czerwca. Piłka nożna uczy jednak, że najważniejszy jest najbliższy przeciwnik i nie warto zbyt często myśleć o tym, co czeka drużynę za ponad miesiąc. Dlatego skupmy się na Kolejarzu.
Piłkarze z Czeremchy wiosną odnotowali kolejno: wyjazdową porażkę z rezerwami Cresovii 1:2, remis 1:1 na własnym boisku z rezerwami Tura, domową porażkę w dramatycznych okolicznościach z Bocianem 2:3 oraz wygraną 5:0 z najsłabszą drużyną ligi – Zniczem Suraż.
W spotkaniu z Boćkami, zawodnikom Kolejarza zabrakło czujności w końcówce, ponieważ w doliczonym czasie gry stracili dwie bramki. Podobnie Boćki wyszarpały zwycięstwo także w Narwi. Jak więc widać, aktualni liderzy nie zawsze wygrywają ze spokojem, ale co dla nich najważniejsze – grają do końca.
Czeremcha podobnie jak Pionier ma na koncie zaledwie jeden remis. Mecz z Bocianem to za mało, by dokładnie ocenić jak drużyna gra u siebie, ponieważ do tej pory rozegrała w Czeremsze zaledwie cztery mecze – dwukrotnie wygrywając, raz remisując oraz raz przegrywając.
Domowy maraton Kolejarza potrwa do końca sezonu – niepokonany u siebie Pionier jest drugim z ośmiu kolejnych przeciwników, którzy zaprezentują się wiosną w Czeremsze. Aktualnie Kolejarz zajmuje 4. miejsce w tabeli, tracąc do brańszczan sześć punktów. Ci w październiku wygrali aż 6:0, a hat-tricka w tamtym spotkaniu zaliczył Tomasz Kostrzyński. W niedzielę do składu Pioniera ma powrócić zdobywca szóstego gola. Jak pamiętamy, Kamil Fiedorowicz z powodu kontuzji musiał bardzo szybko opuścić boisko w wyjazdowym meczu z Husarem. Według zapewnień trenera Mariusza Topczewskiego, ze zdrowiem popularnego „Fiedorka” jest już wszystko w porządku.
Być może na dłuższy występ w swoim drugim spotkaniu w barwach Pioniera będzie mógł też liczyć pochodzący z Ukrainy Jarosław Kosenko.
- Jest to utalentowany zawodnik z Charkowa, który przed wybuchem wojny podróżował po swoim kraju, grając w tamtejszym odpowiedniku drużyny Centralnej Ligi Juniorów. Może więc okazać się istotnym wzmocnieniem naszego klubu w czasie kluczowych spotkań, jakie nas czekają w ciągu najbliższego miesiąca – podkreśla szkoleniowiec brańszczan.
Na koniec zajmijmy się obsadą bramki Pioniera.
Miejsce pierwszego bramkarza jest niezagrożone – do gry zostanie wystawiony rewelacyjny wiosną i nie tylko, Dawid Jakimiuk, ale jeśli odwołanie Pioniera od czerwonej kartki dla rezerwowego golkipera Jakuba Wróblewskiego nie zostanie uwzględnione, to w stan gotowości w Czeremsze zostanie postawiony jeden z zawodników z pola.
- W razie potrzeby, czyli wyjątkowego pecha, sam też mogę nałożyć rękawice i stanąć między słupkami – mówi pół żartem, pół serio Topczewski, który jest zgłoszony do rozgrywek A klasy jako grający trener.
(kp)