Bielski Tur może zaczynać mecze w dziesiątkę, by osiągać jak najlepsze wyniki. Drugi raz z rzędu nasi zawodnicy grali przez zdecydowaną większość meczu w osłabieniu po czerwonej kartce i drugi raz wygrali. Tym razem zwycięstwo wywalczył nasz zespół rezerw, który w sobotę w Pilikach pokonał Magnata Juchnowiec 4:1 (2:0).
Czwartoligowy Tur miał pauzę w swoim kalendarzu, więc trener Paweł Bierżyn skierował większość podstawowych zawodników do Pilik. Nic w tym dziwnego, bo zespół Magnata nie osiąga może rewelacyjnych wyników, ale piłkarsko to całkiem ciekawa ekipa, złożona w większości z nastoletnich wychowanków białostockiej szkółki "Talentu". Już jesienią sprawili oni rezerwom Tura psikusa pokonując je w Juchnowcu 3:1.
CZYTAJ WIĘCEJ: Magnat — Tur II 3:1. Białostocka młodzież potrafi grać w piłkę
W sobotę Tur wystartował z animuszem i już w 7. minucie objął prowadzenie. Patryk Niemczynowicz dośrodkował z rzutu rożnego, do piłki wyskoczył Daniel Daniłowski i głową skierował piłkę do siatki.
Do rozstrzygnięcia losów meczu było jednak bardzo daleko, zwłaszcza że od 20. minuty gospodarze musieli grać w osłabieniu. Na środku boiska Niemczynowicz sfaulował Karola Szczawińskiego, a trzecioligowy sędzia Dawid Deptuła uznał, że było to zagranie szczególnie niebezpieczne i pokazał naszemu rozgrywającemu czerwony kartonik.
Na jakiś czas trochę to bielszczan zbiło z tropu, ale jeszcze przed przerwą podwyższyli prowadzenie. W doliczonym czasie gry pierwszej połowy do piłki ustawionej tuż za linią pola karnego podszedł niezawodny Karol Kosiński i technicznym uderzeniem posłał ją w okienko bramki Krzysztofa Wojtkielewicza.
Po przerwie szybciutko zrobiło się 3:0. Rafał Szeretucha dograł przed polem karnym Patrykowi Stypułkowskiemu, ten nawinął obrońców i celnie strzelił po dalszym słupku.
Tur grał już bez trzech swoich liderów: wykluczonego Niemczynowicza oraz K. Kosińskiego i Pawła Łochnickiego, którym trener Bierżyn dał odpocząć. Na boisku pojawiali się kolejni zawodnicy rezerwowi. Rozluźnienie w naszej defensywie wykorzystali podopieczni byłego znanego piłkarza ekstraklasowego Jacka Markiewicza. W 67. minucie 17-letni Paweł Bujnarowski kiwnął naszych defensorów, położył Michała Nosa i posłała piłkę do siatki. Wynik 4:1 dla Tura II ustalił w 40. minucie Maksim Smaleuski strzałem z rzutu karnego, podyktowanego za faul Macieja Szyćki na Stypułkowskim.
W sobotniej 24. kolejce rozgrywek podlaskiej okręgówki punkty stracili obaj faworyci do awansu do IV ligi. Puszcza Hajnówka zremisowała 0:0 z Jasionem w Jasionówce, a KS Grabówka uzyskał remis 1:1 u siebie z KS-em Śniadowo. Mecz Bociana Boćki z Rudnią Zabłudów rozegrany zostanie w niedzielę (25 kwietnia) o godzinie 14:00 w Bocianim Gnieździe.
Piliki, 24.4.2021 — klasa okręgowa
Tur II Bielsk Podlaski — Magnat Juchnowiec 4:1 (2:0)
Bramki: 1:0 - 7' Daniłowski (gł.), 2:0 - 45'+2' K. Kosiński (w.), 3:0 - 48' Stypułkowski, 3:1 - 67' Bujanowski, 4:1 - 85' Smaleuski (k.).
Czerwona kartka — 20' Niemczynowicz (Tur, faul).
Żółta kartka — Leszczyński (Magnat).
Sędziowali: Dawid Deptuła oraz Błażej Kujawa (obaj Ignatki) i Hubert Pianka (Kleosin).
Tur: Nos — Smaleuski, P. Kosiński, Łochnicki (46' R. Grygoruk), R. Kulikowski — Szeretucha (86' Dmitruk), Kamiński (78' Nowakowski), Niemczynowicz, Stypułkowski — K. Kosiński (46' Czarniauski), Daniłowski (62' Bazylewski).
Magnat: Wojtkielewicz — B. Pawluczuk, Szyćko, Dańko (60' Leszczyński), J. Dąbrowski, Nikitorowicz — Hruświcki, Stefanowski, Bujanowski (89' Żełudowski) — Szczawiński (89' Jabłoński), S. Grzybowski.
(jan)