Niedawno pisaliśmy o proteście mieszkańców Gredel i Kolonii Gredele przeciw planom przesunięcia przystanku kolejowego w pobliże przejazdu kolejowego na drodze powiatowej niedaleko wsi Gregorowce. Artykuł wzbudził ogromny odzew.
REKLAMA
Przy okazji przepraszamy za błąd związany z pomyleniem miejscowości, z której pochodzili protestujący.
Przypomnijmy PKP PLK planuje zbudować nowy przystanek kolejowy bliżej wsi Gregorowce. Pomysł ten nie podoba się mieszkańcom wsi Gredele, Kolonia Gredele i Dydule, którzy woleliby, żeby pozostał obecny przystanek, bo do nowego będą mieli po prostu dalej.
Nie podoba się na tyle, że postanowili przeciw niemu w sobotę zaprotestować.
Ich zdaniem jest to niepotrzebne wydawanie milionów złotych (koszt inwestycji wyceniono na około 2,5 mln zł), a w efekcie część mieszkańców okolicznych wsi będzie niezadowolona. Obecny przystanek istnieje "od zawsze".
CZYTAJ WIĘCEJ:
Mieszkańcy protestują przeciw przeniesieniu przystanku kolejowego [FOTO]
Jak przekazał nam przedstawiciel PKP PLK, o przeniesienie przystanku prosili sami mieszkańcy wsi Gregorowce.
- Wbrew temu, co przekazał jeden z przedstawicieli protestujących, nie jest tak, że pomysł przeniesienia przystanku poparła tylko część mieszkańców, a z inicjatywą taką wyszły osoby przyjezdne. Pomysł poparli wszyscy mieszkańcy wsi Gregorowce, a wśród nich tylko dwie rodziny są przyjezdne - komentuje jeden z mieszkańców wsi Gregorowce, po publikacji naszego poprzedniego artykułu.
Inny dodaje, że protestujących nikt ze wsi Gregorowce nie popiera, dlatego protestujący ustawili się z dala od tej miejscowości.
Z tłumaczeń PKP PLK, wynika, że nowa lokalizacja przystanku jest bardziej dostępna komunikacyjnie, bo jest przy drodze powiatowej. A mieszkańcy oddalonych wsi mogą też korzystać z przystanku w Podbielu.
Każda ze stron ma swoje argumenty.
Kwestie przeniesienia przystanku pojawiła się nawet na komisji rady gminy. Dyskutowano, czy radni powinni wydać jakieś stanowisko w tej sprawie. Ostatecznie uznano, że stanowiska takiego nie będzie, bo w radzie zdania też są podzielone. Radny ze wsi Gregorowce, tak jak inni jej mieszkańcy, popiera przesuniecie przystanku. Przedstawiciel Gredel w radzie gminy, tak jak inni mieszkańcy tej wsi, jest przeciwny. A pozostali członkowie rady uznali, że w tym sporze nie powinni opowiadać się po żadnej ze stron, bo konsensusu tu się nie znajdzie.
Leon Pawluczuk, wójt Orli, zaznaczył, że cała inwestycja jest planowana i realizowana poza gminą. Przystanek jest kolejowy, droga obok powiatowa. Gminy nikt nie pytał, czy chce zmiany lokalizacji przystanku. Nikt też nie angażował jej w organizacje konsultacji społecznych w tej sprawie. Zresztą szerszych konsultacji nie było. W Gregorowcach zebrano tylko podpisy poparcia.
Wielu mieszkańców innych wsi w gminie Orla o takich planach nawet nie wiedziało
- Później do gminy przekazano listę z podpisami mieszkańców Gredel, którzy byli przeciw przenoszeniu przystanku. Przesłaliśmy ją do PKP PLK, jako inwestora - mówi wójt. - Zaproponowaliśmy nawet możliwość organizacji spotkania z mieszkańcami, ale nie było zainteresowania ze strony PKP. Po jakimś czasie otrzymaliśmy za to pismo z prośbą o dofinansowanie z budżetu gminy budowy peronu nowego przystanku. Odmówiliśmy.
Jak wyjaśnił, gmina nie prosiła o tę inwestycję, nikt jej z gminą, ani mieszkańcami okolicznych wsi nie konsultował, więc jako włodarz gminy nie widzi powodu, by do takiej inwestycji dokładać.
(azda)