Wczoraj (28 grudnia) w sali konferencyjnej Urzędu Miasta odbyła się XXXII sesja rady miasta Brańsk. Głównym jej punktem było uchwalenie budżetu na 2023 rok.
Podczas dyskusji na temat budżetu radny Krzysztof Prześniak mówił, że budżet na 2023 rok będzie pełen inwestycji i dobrze, że zajmie się nim fachowiec. Prześniak stwierdził, że Joanna Sopek w roli skarbnika jest bardzo skrupulatna i dobrze wywiązuje się ze swojej funkcji.
- To dobra decyzja pana burmistrza - mówił o jej zatrudnieniu radny.
- Jedna z najlepszych specjalistek jakie miasto miało - wtórował mu inny opozycyjny radny - Wojciech Wasilewski, a niemal wszyscy zebrani nagrodzili te pochwały brawami.
Obecna pani skarbnik pracuje w brańskim urzędzie od 1 października 2020 roku, wcześniej przez wiele lat zajmowała się finansami gminy Rudka.
Za przyjęciem budżetu było 12 radnych, 2 wstrzymało się od głosu (Wojciech Wasilewski i Walenty Kołoszko). Jeden z radnych był tego dnia nieobecny.
O inwestycjach w mieście napiszemy w oddzielnym artykule.
Pozostała część obrad zdominowała dość luźna dyskusja, podczas której pojawiło się kilka ciekawych, a nawet zaskakujących propozycji.
W Brańsku będzie to rok kilku poważnych inwestycji w ramach m.in. Polskiego Ładu. Trwa generalny remont Zespołu Szkół, termomodernizacja przedszkola, a nową nawierzchnię ma otrzymać 5 ulic.
Radni tego dnia podzielili się również opłatkiem, który pobłogosławił, a także skierował krótką naukę do zgromadzonych proboszcz Andrzej Ulaczyk. Nie zabrakło również mandarynek.
Wolne wnioski i informacje zostały zdominowane przez refleksje radnego Krzysztofa Prześniaka.
Radny zaproponował by plac komunalny (Punkt Selektywnej Zbiórki Odpadów) został przeniesiony z placu komunalnego na wydzielony obszar (wręcz połowę) targowicy miejskiej. Uzasadniał to tym, że przy ul. Kościuszki brakuje miejsca na sprawnie działający PSZOK i jeżdżące tam samochody ciężarowe.
Potem przestrzegał także przed pochopną sprzedażą miejskich gruntów przez miasto, mówiąc z dużą dozą ironii o tym, że po sprzedaży targowicy i dworca autobusowego pozostałby do sprzedania już tylko plac miejski, dlatego imprezy plenerowe mogłyby odbywać się znowu na Zamczysku.
- Targowica to jedyne miejsce w Brańsku, gdzie można choćby nawet usypać wielką gromadę żwiru. Jest i zawsze będzie potrzebna - dodał.
Przewodniczący rady miasta Edward Bolesta odpowiedział, że nikt w Brańsku nie pozwoli na sprzedaż tak ważnego miejsca jak targowica, stawiając siebie samego za gwarant weta w tej sprawie.
- Życzę panu przewodniczącemu, żeby siedział pan jak najdłużej - mówił radny Prześniak. Chodziło oczywiście o siedzenie przy stole prezydialnym i pozostanie na swojej funkcji w celu m.in. ochrony miejskich działek.
Krzysztof Prześniak wspomniał też o miejskich działkach znajdujących się przy ul. Armii Krajowej. To one powinny w pierwszej kolejności być sprzedane, a zainteresowanie ich kupnem jest mizerne. Powodem jest to, że nie są w pełni uzbrojone - jak wiadomo, ulica Armii Krajowej po tej stronie nie posiada podłączenia do kanalizacji w przeciwieństwie do większości miejskich ulic.
Pojawiła się również propozycja ograniczenia kompetencji burmistrza w sprawie decydowania o sprzedaży mienia należącego do miasta.
Radny Prześniak przypomniał o niezagospodarowanych pomieszczeniach po dawnym posterunku policji, sugerując, że powinny zostać przeznaczone na potrzeby znajdującego się vis-à-vis przedszkola. Wspomniał nawet o wysłuchaniu jego wniosku o wyłączanie oświetlenia przed wejściem do Urzędu Miasta. Wcześniej żarówka świeciła się przez całą noc:
- Dzięki temu zawsze jest to jakaś złotówka zaoszczędzona dla miasta. No chyba, że żarówka została przepalona - mówił.
- Cieszę się, że z w ogóle z czegoś się pan cieszy, panie Krzysztofie. Jeśli chodzi o żarówkę, to został przy niej zamontowany czujnik, który zapewne więcej kosztował niż ta żarówka naciągnie prądu - odpowiedziała wiceburmistrz Joanna Witkowska, dodając również, że działki wspomniane przez radnego nie są na sprzedaż. Ich listę ma określać specjalny akt prawny.
Radny Wojciech Wasilewski podobnie jak na ostatniej sesji, tak i teraz wspominał o kłopotliwym podziale ul. Witosa. Tym razem jednak nie tylko pytał czy da się z tą sprawą coś zrobić, ale sam zaproponował jej rozwiązanie. Miałoby nim być jak sam to określił: zastosowanie decyzji o celach inwestycji pod cele publiczne. Ma to pozwolić wywłaszczyć właściciela z posiadanej działki oraz o przyznaniu mu odszkodowania. Przypomnijmy - ul. Witosa jest podzielona na dwie części - wszystko przez brak porozumienia miasta z właścicielem działki, której powierzchnia obejmowała także ulicę. Wcześniej ruch pojazdów był zablokowany przez postawienie słupków, obecnie jest tam nawet ogrodzenie.
Radny Wojciech Wasilewski zaproponował również, by daty organizacji sesji rady miasta planowano z dużym wyprzedzeniem czasowym i odpowiednio o tym informowano. Tak, aby wszyscy ich uczestnicy, z których niemała część jest uzależniona od ustalania pewnych terminów związanych z pracą i wyjazdami, w związku z pełnieniem funkcji radnego nie musieli potem "odkręcać" umówionych terminów w ostatniej chwili.
(kp)