To już czternasty, jeśli nie piętnasty, kierowca w tym roku, który w Kalnicy stracił prawko za przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym.
Statystycznie uprawnienia do kierowania autem w tym miejscu odbierane są komuś średnio co dwa tygodnie.
Jeśli nie ostrożność, to prosta kalkulacja i rozsądek powinny podpowiadać kierowcom, by w Kalnicy zdjąć nogę z gazu. Zwłaszcza doświadczonym kierowcom.
Ale jak widać nie wszystkim...
- W sobotę policjanci z bielskiej drogówki zatrzymali prawo jazdy kolejnemu kierowcy - relacjonuje oficer prasowa policji w Bielsku Podlaskim. - Do kontroli doszło po godz. 11 w Kalnicy na krajowej 66. Zatrzymany tam został kierujący toyotą warszawianin. 79-latek jechał o 55 kilometrów na godzinę za szybko. Kierowca stracił prawo jazdy, został również ukarany mandatem w wysokości 400 złotych oraz otrzymał 10 punktów karnych.
Policjantka apeluje o ostrożność na drodze i stosowanie się do obowiązujących przepisów. Podkreśla też, ze prędkość jest najczęstszą przyczyną tragedii na drogach.
Droga przez Kalnicę została wskazana jako niebezpieczna na policyjnej Krajowej Mapie Zagrożeń Bezpieczeństwa.
(bisu)