Telefon dyżurnego bielskich strażaków zaczął urywać się o godzinie 5 rano. Od tamtej pory do godziny 17 strażacy wyjeżdżali aż 14 razy, czyli średnio co godzinę.
Całą noc i przed południem padał mokry ciężki śnieg, pod którego naporem łamały się drzewa i gałęzie. Wiele z nich spadało na drogi i to właśnie te strażacy musieli usuwać.
Najwięcej takich interwencji strażacy mieli w gminach Orla, Wyszki, Brańsk i Boćki.
- Strażacy o godzinie 10:50 dostali zgłoszenie, iż na drodze wojewódzkiej w stronę Świryd przy drodze stoi pochylone drzewo zagrażające bezpieczeństwu. Strażacy sprawnie powalili i usunęli drzewo z drogi, udrożniając ruch na trasie - relacjonują strażacy z OSP Brańsk.
Zdjęcia z akcji (OSP KSRG Brańsk)
Po godz. 12 na drodze w Łubinie Rudołty interweniowało OSP Łubin Kościelny
Zdjęcia z akcji (OSP KSRG Łubin Kościelny)
Strażacy z OSP Boćki usuwali drzewa kilka razy, po godz. 12 w okolicach miejscowości Chranibory.
Zdjęcia z akcji (OSP KSRG Boćki)
Pracowity dzień mieli też strażacy z OSP Reduty
- O godzinie 15.24 w związku z silnymi opadami śniegu nasza jednostka została zadysponowana do usunięcia drzew blokujących swobodny przejazd samochodów na trasie do Dubicz Cerkiewnych - czytamu na ich profilu na FB.
A oto zdjęcia (OSP Reduty)
Jedno zgłoszenie dotyczyło też pożaru. Do tego doszło w Parcewie koło Bielska. Na szczęście sytuację szybko udało się opanować i obeszło się bez strat.
Połamane drzewa zrywały też linie energetyczne. Przez to wielu mieszkańców gmin Bielsk podlaski, Boćki, Brańsk, Wyszki, Rudka i Orla nie ma prądu.
CZYTAJ WIĘCEJ:
(azda)