Skomasowanie imprez w ten, weekend było w Bielsku Podlaskim całkiem duże. Nie dziw, że akurat na występ dudziarzy nie przyszło tak wiele osób, jak na rajdy samochodowe, czy Pożegnanie lata. A szkoda, bo wydaje się, że przegląd kapel dudziarskich ma spory potencjał.
REKLAMA
Tym niemniej grupa dudziarzy i śpiewaków pojawiła się przed południem w Parku Królowej Heleny. Na początku muzycy trochę pobłądzili, szukając właściwego pomnika. Najpierw pojawili się pod obeliskiem Wysockiego, dopiero później skierowani tam, gdzie trzeba i dotarli pod pomnik upamiętniający szesnastowieczsny sejm Wielkiego Księstwa Litewskiego, który znajduje się pod II LO. To ten w postaci drewnianej rzeźby nieco przypominającej indiański totem. Jest on tak dobrze wkomponowany w przestrzeń parku, że osoby przypadkiem przechodzące mogą go nie zauważą.
Wracając do samego wydarzenia, Muzeum Małej Ojczyzny w Studziwodach udało się sprowadzić do Bielska interesujących wykonawców grających na ciekawych instrumentach.
Dudziarze i lirnicy z Białorusi, Łotwy, Polski, a nawet Hiszpanii.
Zagrali oni o godz. 12.00 w Parku Królowej Heleny, a o godz. 15.00 dali koncert w Muzeum w Studziwodach.
Muzyka w ich wykonaniu, jest czymś rzadko spotykanym w Bielsku, a przez to bardzo ciekawym. Jeśli koncert będzie powtarzany, warto się wybrać, choćby z ciekawości.
(ms)
Dudziarze w Parku Królowej Heleny:
Dudziarze w Studziwodach: