Wielokrotnie się o tym mówi, nie tylko na mieście czy rynku, ale tez i na sesji rady miejskiej. Ale nic się z tym nie robi. Wypadałoby jakoś ograniczyć ruch samochodów na Krynicznej we czwartki. Dzisiaj znów kolejne zdarzenie. Samochód potrącił przechodnia.
REKLAMA
Na szczęście obyło się bez tragedii. Przechodniowi nic poważnego się nie stało, a kierowca nawet nie zatrzymał się, aby zapytać, czy potrąconej osobie nic się nie stało.
Tym razem się udało, ale kiedyś zdarzy się coś poważniejszego i będzie afera.
Wracając do spraw rynku...
Znów są truskawki, niestety już dosyć drogie. Cena kilograma zrównała się z ceną czereśni. Jedne i drugie sprzedawano po 20 zł za kilogram. Są jagody, maliny, porzeczki i agrest. Po ostatnich deszczach na rynku pojawiło się też więcej grzybów. Ale ciągle są to właściwie kurki.
Nie za 15 złotych można kupić elektroniczną wagę kuchenną, taką do 5 kilo. Nawet - jak twierdzi sprzedawca - dosyć dokładną.
Sprzedawcy na obroty raczej nie narzekają. Dzisiaj na rynku zabrakło Białorusina, a tym samym nie można było dostać tanich baterii, chińskiej produkcji, ale zdecydowanie dobrych. Czteropak kosztował ostatnio 5 złotych.
opr. (ms)
Bielski rynek 4 lipca (Bielsk.eu):