Dobrze mieć policjanta za płotem, zwłaszcza takiego, który bohaterem jest nie tylko w godzinach pracy. W niedzielę rano doszło do pożaru domu przy ul. Myśliwskiej w Bielsku Podlaskim.
REKLAMA
Z domu wydobywały się kłęby dymu. Pożar zauważył mieszkający w sąsiedztwie policjant, który akurat miał wolne.
Funkcjonariusz natychmiast pobiegł pomóc domownikom. Gdyby nie on mogłoby dojść do tragedii. Na parterze, w mocno już zadymionym budynku, zastał dwie przerażone nastolatki.
"Policjant natychmiast ewakuował 17 i 18-latkę. Kiedy upewnił się, że w domu nikogo więcej nie ma, zaprowadził młode kobiety w bezpieczne miejsce - opisuje oficer prasowa bielskiej policji.
Policjant natychmiast wezwał też służby ratunkowe pogotowie, straż pożarną.
Zanim jeszcze przybyła pomoc ruszył do gaszenia ognia.
Dom od całkowitego spalenia uratowali natomiast strażacy, którzy przybyli po paru chwilach.
- 10 marca b.r. około godz. 8:30 dyżurny Stanowiska Kierowania Komendanta Powiatowego PSP w Bielsku Podlaskim otrzymał zgłoszenie o pożarze budynku mieszkalnego przy ul. Myśliwskiej w Bielsku Podlaskim - opisują z kolei bielscy strażacy. - Pożarem objęta była kotłownia, poddasze oraz konstrukcja dachu. W budynku panowało sile zadymienie. Wszyscy mieszkańcy opuścili budynek przed przybyciem strażaków, nikt nie odniósł obrażeń. W trwających ponad 4,5 godz. działaniach gaśniczych uczestniczyło 5 zastępów z JRG w Bielsku Podlaskim oraz OSP Augustowo, OSP Hołody, OSP Piliki i OSP Parcewo.
Aktualizacja:
Na zdjęciu może tego nie widać, ale dom poza z zewnątrz może nie wygląda tak źle, ale w środku właściwie całość jest spalona.
opr. (ms)