Parę dni temu doszło do zanieczyszczenia rzeki Białej w Bielsku Podlaskim. Sprawą zajęły się już władze miasta, służby w tym policja oraz inspektorzy WIOŚ. Do dziś woda w rzece jest mętna i brzydko pachnie.
REKLAMA
W mediach społecznościowych pojawiło się nagranie z drona. Administrator profili "Bielsk Podlaski z lotu ptaka" prześledził bieg rzeki i wskazał, w którym momencie zanieczyszczenia się pojawiają. Jak wynika z nagrania, jest to w nieco innym miejscu niż mleczarnia. Idąc wzdłuż koryta rzeczki zanieczyszczenia pojawiają się jeszcze przed oczyszczalnią należącą do mleczarni.
Badania wody w rzece oraz kontrolę potencjalnych źródeł jej zanieczyszczenia prowadzi WIOŚ. Próbki trafiły już do laboratorium.
Warto przypomnieć, że po ostatniej inwestycji związanej z przebudową i rozbudową sieci wodno-kanalizacyjnej w Bielsku. Posesje znajdujące się wzdłuż zakrytego cieku wodnego między ul. Wojska Polskiego, Dubiażyńską, a Studziwodami zostały podłączone do sieci kanalizacyjnej, zlikwidowano też dostęp do odpływów burzowych, które niektórzy mogli używać do spuszczania ścieków bytowych.
Zresztą ilość ścieków, jakie znalazły się w rzece, wydaje się przekraczać ilości produkowane przez jedno gospodarstwo. No, chyba że ktoś miałby duże pełne szambo i postanowił je opróżnić jednorazowo, ale nawet osoby, które takich czynów się dopuszczają, choćby ze względów na sąsiadów i ryzyko wykrycia, nieczystości spuszczają w mniejszych ilościach.
Tymczasem całe wydarzenie zaczyna być wykorzystywane do walki politycznej. Co z jednej strony jest formą nacisku, z drugiej często ma na celu nie tyle rozwiązanie problemu, a bardziej "ugrania politycznych punktów".
CZYTAJ WIĘCEJ:
Komunikat WIOŚ w sprawie zanieczyszczenia rzeki Białej w Bielsku
Aktualizacja:
Autor nagrania sprostował, że wiele osób niesłusznie uznano ukazaną w filmie posesję z ciągnikiem i beczką za źródło nieczystości. Jak stwierdził: "obraz to tylko obraz, sam w sobie nie wyjaśnia niczego". Zanieczyszczenia znajdujące się przed mleczarnią, nie pochodzą z tej posesji, beczka miała inne przeznaczenie, a zanieczyszczenia, o których mówił narrator są prawodpobnie wymytym osadem z osadników burzowych przy drogach.
Czekamy wiec na profesjonalne wyjaśnienia inspektorów WIOŚ.
(azda)