Rzeki w Bielsku znów zostały zanieczyszczone. Mieszkańcy Bielska, wędkarze, radni i władze miasta Bielsk Podlaski zaalarmowali o tym odpowiednie służby. Tym razem zanieczyszczona została rzeka Biała.
REKLAMA
Informacje o zanieczyszczeniach pojawiły się wczoraj. Zawiadomienie o nich złożył m.in. miłośnik przyrody i wędkarz Jarosław Laszuk. Miasto zaalarmował też radny Emil Falkowski. Zawiadomione zostały służby w tym policja i prokuratura oraz WIOŚ, czyli Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Białymstoku.
"Taka breja płynęła dzisiaj przez Bielsk. Martwe ryby i smród straszliwy" - napisał na Facebooku Jarosław Laszuk i załączył fotografię rzeki z mętna błotnistą wodą (opublikowaliśmy je jako główne zdjęcie do tego artykułu)
- Po zanieczyszczeniu Lubki, doszło do zanieczyszczenia rzeki Białej. Mam duże podejrzenie, że do tego zdarzenia doszło w wyniku zamierzonego działania. Dlatego też zawiadomimy stosowne organy o możliwości popełnienia przestępstwa - poinformował wczoraj burmistrz Bielska Jarosław Borowski. - Bardzo dziękuję mieszkańcom miasta za ich obywatelską postawę i niezwłoczne przekazywanie informacji o tej nieprzyjemniej sprawie pracownikom Urzędu Miasta. Zdjęcia, e-maile, wiadomości na messengerze będą załącznikami do zawiadomienia. Nie ma zgody na szkodzenie mieszkańcom i środowisku!
Burmistrz w podziękowaniu wymienił radnego Emila Falkowskiego, który przesłał zdjęcia zanieczyszczonej "Białki".
Inspektorzy WIOŚ wczoraj pobrali próbki wody i przesłali je do laboratorium w celu zbadania, jakimi substancjami zanieczyszczono wodę.
Dziś inspektorzy rozpoczęli też kontrolę w oczyszczalni działającej przy bielskiej mleczarni. W zawiadomieniach skierowanych do WIOŚ to właśnie ona została wskazana jako potencjalne źródło zanieczyszczenia. Inspektorzy sprawdzają tę informację.
Na ten moment jednak nie są w stanie ani potwierdzić, ani wykluczyć tego, że to właśnie z mleczarni pochodzą substancje, które zanieczyściły rzekę. Potwierdzą to dopiero wyniki badań i kontroli. Za wcześnie więc na wskazywanie palcem winnych.
Niedawno doszło do zanieczyszczenia rzeki Lubki i stawów w parku przy Łysej Górce. Wpłynęła do nich substancja oleista, czy też ropopochodna. W tym przypadku również zawiadomiono służby.
Tamto zanieczyszczenie mogło pochodzić jednak z osadników drogowych, do których spływa woda z ulic. Widocznie zebrały się tam płyny, które mogły wyciec z samochodów i zostały one wymyte przez deszcze, no i spłynęły do rzeki. Dopiero w ostatnich dniach woda w Lubce i stawach nieco się oczyściła.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Bielsk Podlaski. Straż pożarna i policja interweniowały przy stawach w parku obok Łysej Górki [FOTO]
Rzeka Biała i Lubka łączą się. Płynące nimi zanieczyszczenia wpadają do Orlanki.
Rzeki te nie mają szczęścia, bo co jakiś czas są zanieczyszczane, albo ściekami, albo substancjami ropopochodnymi. Wielokrotnie dochodziło też do zatrucia ryb i ptaków.
Używane kiedyś określenie "śmierdziawka" w stosunku do bielskich rzek ciągle wydaje się aktualne.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Stawy w parku znów są zanieczyszczone? [FOTO]
Straż pożarna i WIOŚ pobierają próbki wody z rzeki w Bielsku. Znowu jest zanieczyszczona [FOTO]
Wiadomo, kto zatruł Lubkę. Jest wniosek do sądu o ukaranie
Zdjęcia zanieczyszczonej rzeki (Emil Falkowski)
(azda)