Dawniej normą było, że mieszkańcy bloków zamawiali ziemniaki na metry, czyli worki. Później wraz z dostępnością towarów i faktem, że sklepy były otwarte niemal codziennie, ten obyczaj trochę zanikł, co nie znaczy też że jeszcze w ten sposób ziemniaków nie zamawia. Na pewno w mniejszym stopniu niż dawnej.
Ziemniaki w opakowaniach 50-kilogramowych można dziś było dostać w cenie 60 zł za worek. Nawet z dowozem na terenie Bielska. Ile tych ziemniaków się zje, a ile zmarnuje, to inna sprawa. Jest taka możliwość i wychodzi 1,20 zł za kilogram. Na bielskim rynku są też dostępne mniejsze worki, np. 15-kilogramowe, w różnych cenach najczęściej w przedziale 20 - 30 zł, w zależności od odmiany.
Są też ludzie, którzy nie lubią obierać ziemniaków i takie już obrane czasem można również dostać w okolicznych sklepach, ale nie zawsze. W każdym razie dziś klientów na rynku nie brakowało i kupowali oni nie tylko ziemniaki.
Półkilogramowa kawa Tchibo Family kosztowała 14 zł za sztukę i schodziła jak świeże bułeczki. Sprzedawca słoików z miodem też nie narzekał. Do godzinie 10.00 sprzedał ich już dziewięć. Dużo było śliwek węgierek, po 4 -5 zł za kilogram. Ogórki można dostać było już za 3 zł, podobnie jak pomidory.
(ms)
Rynek w Bielsku Podlaskim we czwartek 15 września: