Mieszkaniec województwa mazowieckiego wyłudził od bielszczanina 45 tysięcy złotych. Podawał się za policjanta. Prawdziwi policjanci już go zatrzymali. 31-latek podejrzany o udział w oszustwie metodą „na policjanta” trafił na trzy miesiące do aresztu.
We wtorek 15 lutego, po południu, do bielskich policjantów przyszedł 78-letni mieszkaniec miasta i powiedział, że prawdopodobnie został oszukany. Z jego relacji wynikało, że około południa, na jego telefon stacjonarny zadzwonił mężczyzna podający się za policjanta. Aby uwiarygodnić swoją tożsamość, polecił wybrać seniorowi numer 997 nie rozłączając się i sprawdzić jego dane. Następnie poinformował go, że policjanci prowadzą akcję przeciwko oszustom i jego pieniądze na koncie są zagrożone.
Oszust przekonał 78-latka, że jego oszczędności będą bezpieczne tylko u policjantów. Bielszczanin uwierzył w tę historię i zgodził się przekazać funkcjonariuszom pieniądze. Dodał, że teraz spotka się z nim inny policjant, który przekaże kolejne instrukcje oraz telefon komórkowy do kontaktu z nimi. Tak też się stało. Postępując zgodnie z poleceniami oszustów, senior wypłacił z konta 45 tysięcy złotych i przekazał rzekomemu policjantowi, który dał mu telefon. Bielszczanin przekonany był, że w ten sposób chroni swoje oszczędności, a jednocześnie pomaga funkcjonariuszom zatrzymać przestępców.
Niestety, kiedy chwilę później 78-latek przyszedł do komendy policji, dowiedział się, że padł ofiarą oszustów.
Bielscy policjanci szybko ustalili okoliczności oszustwa i podjęli czynności, aby zatrzymać sprawcę i odzyskać pieniądze bielszczanina. Pomocny w tym okazał się osiedlowy monitoring. Mundurowi ustalili, że mężczyzna, który odebrał pieniądze od pokrzywdzonego, odjechał taksówką w kierunku Warszawy. Dzięki współpracy z mazowieckimi kolegami, już niespełna dwie godziny później, podejrzany był w rękach policjantów.
- Auto, którym jechał, zauważyli na drodze S8 funkcjonariusze z wyszkowskiej drogówki. Przy 31-letnim mieszkańcu Warszawy znaleźli również wyłudzone od bielszczanina pieniądze. Część z nich 31-latek zdążył ukryć pod siedzeniami auta, a część miał przy sobie. Podejrzany usłyszał zarzut oszustwa i decyzją sądu trafił na trzy miesiące do aresztu. Za to przestępstwo kodeks karny przewiduje karę do 8 lat pozbawienia wolności - czytamy na stronie bielskiej policji (bielsk-podlaski.policja.gov.pl).
Opr. (ms)
Zdjęcia: KPP Bielsk Podlaski (bielsk-podlaski,policja.gov.pl)