Tłoczno było dzisiaj na parkingu Bielmleku. Zebrało się na nim ponad setka rolników. Przybyli na spotkanie z Michałem Kołodziejczakiem, liderem Agrounii.
Ten do Bielska przyjechał swoim lexusem.
- To mój samochód, na który zarobiłem ciężką pracą, a dokładnie na kapuście - mówił lider Michał Kołodziejczak. - Każdy z was powinien mieć taki samochód, bo ciężko pracujecie. Nigdy nie powinniście się wstydzić dobrych samochodów, którymi jeździcie. W końcu zarabiacie na nie ciężką pracą
Ale to był bardzo poboczny wątek spotkania. Rolnikom nie w głowie były drogie auta, a długi, jakie muszą spłacać jako udziałowcy upadłej Spółdzielni Mleczarskiej Bielmlek.
REKLAMA
To o tym Michał Kołodziejczak rozmawiał z rolnikami przez około dwie godziny. Przeszli nawet przed domy zbudowane na tyłach spółdzielni, które - jak mówili rolnicy - należą do prezesa Bielmleku Tadeusza Romańczuka i jego córki (ona także była prezesem mleczarni). Nikogo w nich jednak nie zastali.
Rolnicy żalili się Kołodziejczakowi, że jako udziałowcy praktycznie nie mieli wpływu na to co dzieje się w spółdzielni, nie dostali pieniędzy za oddane mleko, a teraz jeszcze muszą spłacać długi Bielmleku.
- Romańczuk zrobił ze spółdzielni swój prywatny folwark - mówił jeden z rolników.
- Już jakiś czas temu przeszliśmy do Mlekovity i było to dobre posunięcie - stwierdziła gospodyni z Rudki. - Ale i tak będziemy musieli spłacać brakujące udziały. Wychodzi tego 20 tys. zł. To dużo, ale cieszymy się, że nie więcej.
- Ja nie mam z czego zapłacić nawet tych 20 tys. zł - mówił inny rolnik.
- Komornik znajdzie - odpowiedzieli ze smutną ironią zebrani.
- Mam tylko dwa stare traktory „trzydziestkę” i „sześćdziesiątkę”, no i trochę hektarów - żalił się dalej. - Jak mi to zabiorą, to nie będę miał z czego żyć.
- Nikt z was nie powinien płacić. Nie dajcie sobie tego wmówić - zwrócił się do rolników Kołodziejczak. - To prezes i rada nadzorcza Bielmleku doprowadzili do upadku spółdzielnię. To oni was oszukali. To oni powinni za to zapłacić i jeszcze minister Ardanowski (Krzysztof, były szef resortu rolnictwa - red.), który popierał Romańczuka i jego działania. To oni swoimi działaniami psują dobry wizerunek spółdzielczości w naszym kraju.
Przed Bielmlekiem i przed domami protestującym towarzyszyła policja. Funkcjonariusze nie interweniowali. W pewnym momencie jedynie poprosili rolników, by zeszli z ulicy i nie blokowali ruchu. Ci spełnili ich prośbę.
- Musimy protestować, zbierać się, domagać sprawiedliwości. Żaden z was nie powinien wydać złotówki na długi spółdzielni - mówił Kołodziejczak. - Przecież tak ciężko pracowaliście. Wielu z was nie jest w stanie spłacić zaległych udziałów. Ta sytuacja może skłonić część z was do zrobienia sobie czegoś głupiego. Tak nie można.
Dodał, że wiele sprawach, w których Agrounia reprezentowała rolników, udało się wygrać, choć sytuacje wydawały się równie beznadziejne jak ta w Bielmleku.
Dużo gorsze wiadomości miał dla rolników Józef Gliński, syndyk przeprowadzający upadłość spółdzielni. Przyznał on, że sytuacja finansowa spółdzielni jest tragiczna, a rolnicy w ciągu dwóch tygodni otrzymają wezwania do zapłaty brakującej części udziałów, bo - jak stwierdził - prawo spółdzielcze nakłada na nich odpowiedzialność za długi spółdzielni do wysokości udziałów. Pytany o to, jaką wysokość udziałów uznaje za obowiązującą, przyznał, że jeszcze nie jest w stanie tego z całą odpowiedzialnością stwierdzić. Na razie roześle wezwania do uzupełnienia udziałów do wysokości 50 tys. zł. Jest jednak ryzyko, że za wartość udziałów przyjmie 100 tys. zł, bo tyle deklarowały władze spółdzielni, zaciągając kredyty.
Kołodziejczak również uczestniczył w rozmowie rolników z syndykiem.
- Nawet przy dobrej woli syndyk musi postępować zgodnie z prawem i zadbać o interes wierzycieli - mówił lider Agrouniii. - Wy jako rolnicy musicie się zjednoczyć i wywrzeć społeczny nacisk na władze i wywalczyć dla siebie sprawiedliwość.
Pewną nadzieją dla samego Bielmleku, bo już nie dla rolników, był helikopter stojący na parkingu mleczarni. Pojazd ten jeszcze bardziej rzucał się w oczy niż lexus lidera Agrounii. Przyleciał nim prezes Laktopolu, spółki, która zainteresowana jest kupnem bielskiej mleczarni.
Do tej pory z protestującymi przed Bielmlekiem rolnikami spotykali się Krzysztof Tołwiński z Konfederacji, poseł Stefan Krajewski i były marszałek województwa Jerzy Leszczyński z PSL oraz Jacek Bogucki ze Zjednoczonej Prawicy.
O obecnej sytuacji i perspektywach na przyszłość rozmawialiśmy z syndykiem Józefem Glińskim. O tym napiszemy w kolejnym artykule.
Zdjęcia z demonstracji koło Bielmleku (Bielsk.eu)
(bisu)