Jakiś czas temu opisywaliśmy problem związany z bocianami w Pierzchałach (gm. Wyszki). Pracownicy PGE w ramach napraw zrzucili ze słupa jedno z gniazd i zamiast ustawić na nim platformę, zamontowali na nim specjalne pręty uniemożliwiające gnieżdżenie się ptaków.
Jeden z mieszkańców wsi poprosił nas o interwencję w tej sprawie. Chciał, by energetycy zamontowali platformę. Niestety rzecznik białostockiego oddziału PGE wyjaśniła, że platformy nie zamontowano, ponieważ słup jest za słaby, by utrzymać gniazdo.
CZYTAJ WIĘCEJ: PGE zlikwidowało bocianie gniazdo na słupie elektrycznym. Mieszkańcy proszą o platformę, ale odpowiedź brzmi: Nie
- Szkoda, akurat mamy w Pierzchałach sześć domów, w nich sześć rodzin ludzkich, a nad nimi sześć gniazd bocianich- mówi mieszkaniec. - Z jednej strony rozumiem, że PGE nie chce obciążać słupa, na którym są linie energetyczne. Jakby się zwalił, to i ptaki by ucierpiały i ludzie, ale przecież można go wzmocnić, wymienić, albo nawet postawić nowy, tylko dla bocianów. Czasami stosuje się podobne rozwiązania. Przykro patrzeć jak bociany latają nad tym słupem z gałązkami w dziobie i nijak nie mogą zacząć budowy gniazda. Dwa inne gniazda też są zbudowane na pojedynczych słupach, bo PGE rozwaliło jedno, bociany zrobiły dwa. A jedna para szuka sobie jeszcze miejsca. I co teraz? PGE rozwali i te dwa gniazda i ewentualnie jeszcze trzecie?
(bisu)