W podlaskiej IV lidze nie zagramy już z Klubem Sportowym Grabówka. Tuż przed startem sezonu 2024/25 jego miejsce zajmie A-klasowa Supraślanka Supraśl.
REKLAMA
Jak to możliwe, by przeskoczyć o dwie klasy wzwyż bez wygrywania ligi? Wystarczy decyzja związku, a taką właśnie wydał Podlaski Związek Piłki Nożnej.
- Zarząd Podlaskiego ZPN wyraża zgodę na połączenie klubów piłkarskich poprzez zbycie przez Stowarzyszenie KS Grabówka na rzecz Stowarzyszenia MKS Supraślanka Supraśl sekcji piłkarskiej – czytamy w uchwale nr 08/VII/2024 z 31 lipca 2024 r., podpisanej przez Sławomira Kopczewskiego, prezesa Podlaskiego ZPN-u.
Jak precyzuje związek – w rozgrywkach IV ligi, w których występował dotychczas KS Grabówka, w sezonie 2024/25 rywalizować będzie Supraślanka, a w klasie A, gdzie grała Supraślanka, pokopią jej rezerwy. Tym samym – po ośmiu latach, z seniorskiej mapy rozgrywek piłkarskich znika Grabówka.
Klub Kądziora
Przypomnijmy, że klub z największej w województwie podlaskim wsi, zadebiutował w klasie A w sezonie 2016/17. Po trzech latach wywalczył awans do klasy okręgowej, a od sezonu 2022/23 grał w IV lidze. Za pierwszym podejściem zajął 13. miejsce na 18 drużyn i z bilansem: 11 wygranych, 4 remisów i 19 porażek bezpiecznie się utrzymał. IV ligę wygrał ŁKS Łomża wyprzedzając zaledwie o dwa oczka bielskiego Tura.
REKLAMA
W drugim sezonie było już słabiej. KS zajął miejsce 15. (na 18 zespołów), czyli czwarte od końca – tuż nad strefą spadkową (Dąb Dąbrowa Białostocka i Cresovia Siemiatycze) oraz zmuszonymi do rozegrania zwycięskich barażów ze Spartą Augustów Czarnymi Czarna Białostocka. Ligę wygrały Wigry Suwałki, a Tur był piąty.
Przez wiele lat trenerem i animatorem klubu z Grabówki był ceniony podlaski szkoleniowiec Dariusz Kądzior (ojciec niedawnego reprezentanta Polski Damiana Kądziora), były zawodnik Jagiellonii z lat 80. XX wieku. Później budujący przez kilka lat siłę LZS-u Narewka, z którym utrzymał się nawet sportowo w podlasko-warmińsko-mazurskiej III lidze w sezonie 2013/14. LZS zajął wówczas w niej 9. miejsce (na 18 drużyn), a bielski Tur zakończył te same rozgrywki na miejscu 13. – najwyższym spośród spadkowych.
Gminne porządki
Ostatnio Kądziora w Grabówce zabrakło i klub się posypał. Grabówka położona jest tuż przy Białymstoku, w jego najbogatszym „obwarzanku” i jest sypialnią majętniejszej wyższej klasy średniej stolicy województwa. Ale jednocześnie administracyjnie należy do gminy Supraśl. W Supraślu zaś zainwestowano w modernizację stadionu, więc wzrosły ambicje miejscowych działaczy i samorządowców. Potrzebny był szybki awans, a można go było zrobić kosztem „swojej” Grabówki.
W środowisku piłkarskim już od ponad roku mówiono, że dojdzie do przejęcia lub fuzji tych klubów. Długo to trwało, ale w końcu się udało i to Supraślanka zagra w IV lidze.
Klub z Supraśla na ciekawą przeszłość, ale ostatnio (od 2017 roku) nie wychylał głowy z klasy A. Wcześniej grał nawet w istniejącej wówczas w Podlaskiem klasie B (2009-2013). Czyli jego gorszy okres trwa już 15 lat!
REKLAMA
Najwyżej supraślanie dotarli w sezonie 2007/08, gdy wygrali podlaską IV ligę (Tur był w niej dopiero 13.) i uzyskali prawo walki w barażach o ligę… drugą! Wszystko dlatego, że PZPN wówczas zmieniał strukturę rozgrywek, tworząc dzisiejszą I ligę na drugim szczeblu rozgrywkowym. W tych barażach Supraślanka poległa ze Stalą Poniatowa 0-3 i 0-4. A w składzie mistrza podlaskiej IV ligi byli m.in.: znany wszystkim kibicom „pierwszej” Jagiellonii Dariusz Czykier, niespełniony talent Samuel Tomar czy obecnie ceniony szkoleniowiec Tomasz Bernatowicz.
Supraślanie wylądowali więc w lidze trzeciej. Ale zabawa w futbol na tym szczeblu kosztuje. Więc po niej wszystko tąpnęło, a Supraślanka trafiła do "czyśćca", czyli klasy B...
Zagraniczne transfery
A kto zagra w nadchodzącym sezonie w Supraślance? Głównie dotychczasowi zawodnicy KS-u Grabówka, którzy zostali hurtem przeniesieni do nowego tworu. Wśród nich będzie testowany tego lata w Turze 22-letni skrzydłowy Szymon Kuczyński (w poprzednim sezonie 32 mecze – 5 goli w IV lidze), 26-letni defensor Jakub Tomar (32-3), urodzony w Brukseli były zawodnik trzecioligowej Jagiellonii II i czeskiego FK Přepeře 22-letni potężny stoper Gabor Żukowski czy przed laty uznawany za duży talent 22-letni lewy pomocnik Krystian Maciejuk (34-19).
Kibice Tura z pewnością rozpoznają też rozgrywającego, który wiosną wspomógł nasz klub, przychodząc po półrocznym wypożyczeniu z Ruchu Wysokie Mazowieckie. 23-letni Mateusz Kalinowski, to pracowity zawodnik środka pola. W zeszłym sezonie dla Ruchu i Tura zagrał łącznie w IV lidze 28 razy i strzelił 1 bramkę (w przegranym przez bielszczan 1-3 meczu z Wigrami Suwałki). Mateusz mógł zostać w Bielsku, ale wybrał grę dla Supraślanki.
REKLAMA
Jesienią w Supraślu możemy zobaczyć nowe twarze, m.in. 17-letniego Ukraińca Dmytra Berhina z akademii Jagiellonii, 20-letniego Białorusina Mikitę Ciszkina, ostatnio grającego w warmińsko-mazurskiej IV lidze z Zniczu Biała Piska, a także 28-letniego napastnika Arkadiusza Wojnę, poprzednio zawodnika grajewskiej Warmii, a przed laty także m.in. trzecioligowych: Puszczy Hajnówka i KS-u Wasilków. Atrakcją dla kibiców może być też pojawienie się pochodzącego z Toronto 32-letniego defensora Jessego Andoha, który kiedyś grywał w uczelnianych drużynach kanadyjskich.
Tak zbudowana Supraślanka rozpocznie rozgrywki od starć z potencjalnymi mocarzami IV ligi: wyjazdu do Wysokiego Mazowieckiego oraz meczów u siebie z Olimpią Zambrów i KS-em Wasilków. W piątej kolejce (31 sierpnia lub 1 września) nowy zespół w stawce podejmie w Bielsku nasz Tur.
(jan)