Jeden z dwóch mocarzy czwartoligowych wygrał w Bielsku, ale swoją grą licznie zgromadzonych kibiców nie zachwycił. Najistotniejszy dla Wigier jest jednak fakt, że pokonały Tura 3-1 i nadal liczą się w walce o awans do III ligi.
REKLAMA
Goście przyjechali do Bielska w składzie z zimowymi wzmocnieniami, przebudowaną defensywą oraz atakiem marzeń, złożonym z byłego reprezentanta Polski 34-letniego Macieja Makuszewskiego i także byłego króla strzelców III ligi 31-letniego Kamila Zalewskiego. Jednak przemeblowany przez trenera Dariusza Szklarzewskiego Tur nie padł przed rywalami na kolana, a wręcz ze sporym rozmachem wszedł w mecz.
- Długimi fragmentami toczyliśmy wyrównany pojedynek, więc nie mamy się czego wstydzić — oceniał Szklarzewski.
Pierwszy kwadrans należał do naszych. Najpierw nad poprzeczką główkował Jacek Dzienis, potem Patryk Niemczynowicz kopnął w okienko, ale świetną paradą popisał się ograny w III lidze Jakub Kanclerz, wreszcie Dawid Żakiewicz przymierzył z dystansu, ale bramkarz sparował piłkę na słupek i rzut rożny. Po rogu strzelał Krystian Kulikowski, a piłka pomknęła nad okienkiem bramki Wigier.
Piątka obrońców
Tur grał w teoretycznie defensywnym ustawieniu 1-5-4-1, ale też z aż sześcioma młodzieżowcami w wyjściowym składzie (w tym trzema juniorami wypożyczonymi z białostockiej Jagiellonii). Młodzi chłopcy byli aktywni, odbierali piłkę suwalczanom i ich groźnie kontrowali.
Niestety, także popełniali błędy. W 40. minucie taki przytrafił się dobrze dotychczas spisującemu się 18-letniemu Mateuszowi Danielczykowi. Z rzutu rożnego dośrodkowywał pozyskany przez Wigry z trzecioligowej Olimpii Zambrów 23-letni białostoczanin Kacper Głowicki, piłka przełamała ręce naszego bramkarza i spadła mu za plecy. Tam już czyhał ograny w I lidze 36-letni obrońca Adrian Karankiewicz i z bliska wepchnął ją do siatki.
- Dzisiaj grało nam się bardzo ciężko. Mecz nie wyszedł nam za bardzo, ale tym bardziej zdobyte punkty cieszą — przyznawał po meczu najstarszy w ekipie gości Karankiewicz.
Gol dodał gościom pewności siebie i po przerwie to oni pierwsi zaatakowali. W 49. minucie dośrodkowali w nasze pole karne, tam główkował Filip Kozłowski, trafił z bliska w głowę Zalewskiego, a potem piłka poleciała w słupek i do bramki. Danielczyk sięgnął ją ręką i wygarnął, ale w ocenie źle wspominanego przez kibiców Tura (po pamiętnej aferze sprzed lat z mnóstwem czerwonych kartek w "wygwizdanym" meczu z Hetmanem w Tykocinie) asystenta sędziego Marka Frąckiela — piłka przekroczyła już linię bramkową. Cóż, gole Wigier nie były w tym meczu efektowne, ale liczy się to co odgwiżdżą sędziowie...
Krew na boisku
Było więc 2-0 dla gości, a w 63. minucie doszło do przykrego zdarzenia z udziałem dwóch zawodników: Przemysława Modzelewskiego z Wigier i naszego szesnastolatka Bartosza Gulewicza. Piłkarze wpadli na siebie walcząc o górną piłkę przy linii bocznej. Zderzyli się twarzami i zakrwawieni upadli na ziemię. Interweniowali klubowi lekarze, a Bartkowi pomagał też nasz były wieloletni kapitan Andrzej Lewczuk, który jest ratownikiem medycznym. Obaj zawodnicy opuścili boisko i trafili na zabiegi chirurgiczne do szpitala.
REKLAMA
Oby nasz najlepszy młody wychowanek szybko doszedł do zdrowia, bo w meczu z Wigrami i tak zastępował na lewym wahadle borykającego się z poważną kontuzją Rafała Kulikowskiego. Niestety, zimą treningi przerwał inny utalentowany szesnastolatek Maksymilian Tchórzewski, który w tej sytuacji miałby pewny plac w IV lidze. Teraz trener Szklarzewski ma prawdziwy ból głowy z obsadzeniem pozycji lewego obrońcy. W sobotę końcówkę meczu dogrywał tu nominalny środkowy napastnik Daniel Daniłowski.
Paradoksalnie ostatnie dwa kwadranse należały do atakującego Tura. Grające do tej pory więcej piłką Wigry cofnęły się na swoją połówkę, a dobrze wytrzymujący tempo gry solidnie opłacanych zawodowców bielszczanie ruszyli do przodu.
Dało to efekt w 69. minucie. Pracowity Żakiewicz, ustawiony na lewym łączniku, zakręcił Radosławem Gulbierzem przy linii bocznej, piłkę odebrał dobrze spisujący się na rozegraniu Mateusz Kalinowski i dograł na skrzydło Marcinowi Bazylewskiemu. Nasz 19-letni wychowanek dograł w pole karne, obrońca wybił piłkę na szesnastkę, a tam nabiegał już Kalinowski. Wypożyczony z KS-u Grabówka pomocnik mocno przyłożył i zdobył gola kontaktowego.
Długa piłka
Tur nadal atakował, groźnie strzelał Bazylewski, ale Kanclerz solidnie spisywał się w bramce Wigier. Z kolei Danielczyk wybronił dwa strzały Makuszewskiego i Gulbierza. W doliczonym czasie gry był już jednak bezradny, gdy wszyscy jego koledzy ruszyli do przodu podczas jego długiego wybicia z autu bramkowego. Goście szybko zebrali piłkę, dograli do wybiegającego sam na sam z bramkarzem Makuszewskiego, a pięciokrotny reprezentant Polski kopnął po ziemi na 3-1.
- To było trudne spotkanie, które musieliśmy wybiegać i wywalczyć. Drużyna Tura zawiesiła wysoko poprzeczkę. To było nasze najsłabsze spotkanie w tej rundzie — oceniał trener Wigier Paweł Cimochowski.
Retransmisję meczu można obejrzeć w klubowej telewizji Tura.
Bezpośredni rywal suwalczan w walce o III ligę KS Wasilków rozbił KS Michałowo 6-0 i nadal prowadzi w tabeli z dwoma oczkami przewagi nad Wigrami. Wygrywały też dwa pozostałe zespoły z czołówki: trzeci Ruch Wysokie Mazowieckie pokonał KS Śniadowo 5-2, a czwarta Warmia Grajewo wymęczyła 3-2 z ostatnią Cresovią Siemiatycze.
Tura czekają teraz dwa wyjazdy. W środę (3 kwietnia) bielszczanie zagrają w 1/8 podlaskiego Pucharu Polski w Szczuczynie z Wissą, zaś w niedzielę (7 kwietnia) w IV lidze w Szepietowie z tamtejszą Spartą.
Bielsk Podlaski, 30.3.2024 — IV liga
Tur Bielsk Podlaski — Wigry Suwałki 1-3 (0-1)
Bramki: 0-1 - 40' Karankiewicz, 0-2 - 49' Zalewski (gł.), 1-2 - 69' M. Kalinowski (as. M. Bazylewski), 1-3 - 90'+6' Makuszewski.
Żółte kartki: Onacik, Niemczynowicz, M. Bazylewski (Tur); Makuszewski (Wigry).
Sędziowali: Jakub Rutkowski (Ignatki) oraz Krzysztof Jabłonowski i Marek Frąckiel (Białystok).
Tur: Danielczyk — K. Kulikowski, Onacik, Dzienis, Łochnicki, Gulewicz (67' Daniłowski) — Siemieniuk (63' Popiołek), Niemczynowicz, M. Kalinowski (90'+6' Walczuk), Żakiewicz — M. Bazylewski.
Wigry: Kanclerz — Berezianśkyj, Płoszkiewicz, Karankiewicz — Modzelewski (67' Gulbierz), Gużewski, Osipiuk, F. Kozłowski, Głowicki — Makuszewski, Zalewski (84' P. Omilianowicz).
(jan)