Komplet sześciu punktów mają po dwóch kolejkach piłkarze bielskiego Tura. W sobotę wygrali w Siemiatyczach z Cresovią 2-1 (2-0). Wszystkie 4 gole w nowych rozgrywkach dla naszej drużyny zdobył środkowy obrońca Jacek Dzienis.
REKLAMA
Jacek już wiosną został wybrany najlepszym zawodnikiem Tura ubiegłego sezonu. Teraz także udowadnia, jak ważną jest postacią. W Siemiatyczach świetnie bronił dostępu do naszej bramki, siał postrach w polu karnym gospodarzy przy stałych fragmentach gry i dwukrotnie pokonał 19-letniego bramkarza Rafała Konobrockiego mocnymi strzałami z rzutów karnych.
Pierwszy z nich miał miejsce już w 7. minucie meczu. Najaktywniejszy w naszej ofensywie 19-letni Marcin Bazylewski dograł w polu karnym Patrykowi Niemczynowiczowi, a ten był faulowany przez doświadczonego Huberta Piotrowskiego. Dzienis kopnął mocno, Konobrocki był bezradny i Tur wyszedł na prowadzenie. Jeszcze przed przerwą podwyższyliśmy na 2-0, po kolejnej "jedenastce", tym razem podyktowanej za dość "miękki" faul Kacpra Zazulińskiego na Bazylewskim.
Słupek i poprzeczka
Dwubramkowa przewaga wydawała się bezpieczna, zwłaszcza że Tur był częściej przy piłce i nadawał ton grze. Chociaż zbyt rzadko przekładało się to na okazje strzeleckie. Najlepszą miał nasz niespełna 19-letni napastnik Daniel Siemieniuk po 20 minutach gry, gdy bramkarz Cresovii trafił w niego, próbując daleko wybić piłkę. Młody Dazio (którego grę z trybun oglądał ojciec i były piłkarz Tura — Dariusz) przechwycił piłkę, strzelił, ale trafił w słupek. Dobitkę obrońcy wybili na rzut rożny.
Z kolei gospodarze byli bliscy trafienia już na samym początku meczu, gdy strzał z połowy boiska oddał Marek Konachowicz. Daleko wysunięty z bramki 17-latek Mateusz Danielczyk tylko przyglądał się, jak piłka nad nim przelatuje i trafia w poprzeczkę.
Po zmianie stron nadal atakowaliśmy, ale to Cresovia znalazła drogę do naszej bramki. W 58. minucie Adam Barwiejuk rozegrał klepkę z Konachowiczem, ten drugi wybiegł sam na sam z Danielczykiem, minął go zwodem i kopnął do "pustaka".
Trzy czerwienie
I to nie był koniec nieszczęść Tura, bo po chwili graliśmy w dziesiątkę. Młody sędzia Robert Dąbrowski z Łomży ukarał drugą żółtą kartką Siemieniuka za niezbyt groźny, ale taktyczny faul w środku boiska. Gra nam się posypała i od tego momentu to Cresovia zaczęła dyktować tempo.
Trener Dariusz Szklarzewski wpuścił na boisko szóstego młodzieżowca 19-letniego Damiana Onacika i przeszliśmy na ustawienie z piątką obrońców (1-5-3-1). W przodzie został tylko harujący Bazylewski, który jednak nie miał już siły na wykończenie swoich akcji, więc częściej przewracał się i próbował wypracowywać rzuty wolne.
Gospodarze atakowali, ale ponosiły ich emocje. W efekcie też zobaczyli czerwienie. Najpierw do szatni powędrował ich kierownik drużyny, a na siedem minut przed końcem gry — defensywny pomocnik Piotrowski (druga żółta za faul). Pomimo tego byli bliscy wyrównania. W doliczonym czasie gry z rzutu wolnego technicznie uderzał Mateusz Dawidziuk, ale Danielczyk był na posterunku.
Trzeba przyznać, że końcówka meczu z niezbyt silną przecież Cresovią była w naszym wykonaniu słaba i licznych kibiców z Bielska miały prawo rozboleć od niej oczy. Ale kilku zawodników zasłużyło na docenienie. To oczywiście wszechobecny strzelec dwóch goli Dzienis, solidnie broniący Danielczyk, ale też notujący mnóstwo odbiorów w środku pola Andrzej Kosiński, wspomagający go w tym dziele Paweł Łochnicki i pracowicie atakujący Bazylewski.
Lider na trybunach
Wśród obserwatorów tego meczu można było zauważyć m.in. byłego trenera Tura Pawła Bierżyna oraz będącego już po planowanym zabiegu wieloletniego lidera naszego zespołu Karola Kosińskiego.
Mamy więc sześć punktów, ale też wiemy, że schody dopiero się zaczną. Już za tydzień do Bielska przyjedzie mocna Wissa Szczuczyn, która w pierwszej kolejce rozbiła KS Grabówka 7-2, a wczoraj pokonała 4-1 solidnego beniaminka — Orlęta Czyżew. To zespół oparty w dużej mierze na zawodnikach ŁKS-u Łomża, który był triumfatorem poprzedniej edycji IV ligi. Poprzeczka będzie więc zawieszona wysoko.
W innych meczach drugiej kolejki: KS Michałowo wygrał z Promieniem Mońki 4-2, KS Wasilków pokonał KS Śniadowo 5-1, Dąb Dąbrowa Białostocka przegrał 2-3 z Krypnianką Krypno, Czarni Czarna Białostocka rozbili Hetmana Tykocin 5-0, a Sparta Szepietowo zremisowała 1-1 z MOSP-em Białystok. Wysokie aspiracje potwierdził też Ruch Wysokie Mazowieckie pewnie pokonując mocną Warmię Grajewo 2-0, po golach Patryka Paski i Kamila Jackiewicza. Dzisiaj Wigry Suwałki podejmą KS Grabówka.
Po dwóch kolejkach komplet sześciu punktów mają: Wissa, Wasilków, Ruch i Tur, a dołączyć do tego grona mogą Wigry.
Siemiatycze, 12.8.2023 — IV liga
Cresovia Siemiatycze — Tur Bielsk Podlaski 1-2 (0-2)
Bramki: 0-1 - 7' Dzienis (k., po f. na Niemczynowiczu), 0-2 - 44' Dzienis (k., po f. na M. Bazylewskim), 1-2 - 58' Konachowicz (as. Barwiejuk).
Czerwone kartki: 60' Siemieniuk (Tur, za drugą żółtą), 74' kierownik drużyny gospodarzy na ławce (kwestionowanie orzeczeń arbitra), 83' Piotrowski (Cresovia, za drugą żółtą).
Żółte kartki: Piotrowski, Barwiejuk (Cresovia); M. Bazylewski, Siemieniuk (Tur).
Sędziowali: Robert Dąbrowski (Łomża) oraz Janusz Brokowski i Igor Lutostański (Zambrów).
Cresovia: Konobrocki — Marek Majewski, Łempicki, Krassowski, Zazuliński — Łuba (79' K. Iwaniuk), Piotrowski — Mateusz Majewski (86' Dawidziuk), K. Tomczyk (68' M. Kosiński), Konachowicz — Barwiejuk (75' Gierasimiuk).
Tur: Danielczyk — K. Kulikowski, Dzienis, Łochnicki, Tchórzewski — Koc (46' R. Kulikowski), A. Kosiński — Popiołek (76' Onacik), Niemczynowicz, M. Bazylewski — Siemieniuk.
Zdjęcia z meczu
(jan)