Arcyważne spotkanie rozegrali w niedzielę w Hajnówce piłkarze miejscowej Puszczy i Bociana Boćki. Po pasjonującym widowisku, w świetnej atmosferze i na pięknym stadionie, wygrali gospodarze 5-3 (1-1).
REKLAMA
To był mecz o życie, albo, jak kto woli, o "sześć punktów". Oba zespoły walczą o utrzymanie w klasie okręgowej i punktów łakną jak kania dżdżu. Tym razem swoją wyższość udowodnili hajnowianie i z większym komfortem pojadą za tydzień w ostatni wyjazd sezonu do Mielnika. Bocian ma nóż na gardle i w kolejnym starciu z Sokołem Sokółka musi już zapunktować. A to nie będzie łatwe...
Niedzielnemu meczowi w Hajnówce towarzyszył "festyn zdrowia" odbywający się na placu pobliskiego Hajnowskiego Domu Kultury. Było więc tłoczno, gwarno, głośno i wesoło. Przy okazji na mecz przyszły rodziny z dziećmi oraz duża grupa młodzieży. Nowoczesny stadion miejski był zapełniony po brzegi, a aktywna była też grupa miejscowych fanów, którzy kulturalnie dopingowali swoją drużynę. Dla takiej publiczności warto utrzymać ligę i piłkarze Puszczy o to się postarali.
Do przerwy po jeden
Sam mecz nie stał może na wybitnym poziomie sportowym, ale zaangażowania obu zespołom odmówić nie można było. Gospodarze wyszli na prowadzenie po krosowym podaniu do 18-letniego skrzydłowego Igora Jastrzębskiego. Pozyskany z akademii białostockiej Jagiellonii ulubieniec miejscowych kibicek wpadł w pole karne i pokonał bramkarza Bociana.
Waleczni goście wyrównali w 29. minucie, gdy rzut rożny wykonywał Paweł Sawczyński. Do piłki wyskoczył niekryty Andrzej Orzechowski i uderzeniem głową po raz pierwszy w tym meczu wpisał się na listę strzelców.
Po przerwie oba zespoły z minuty na minutę opadały z sił, odległości między formacjami były coraz większe, a mocy na obronę własnej bramki było w motorkach coraz mniej. W 53. minucie to Bocian wyszedł na prowadzenie, gdy Orzechowski znowu z bliska zamknął dośrodkowanie z lewej flanki Kacpra Sędziaka. Trzeba jednak przyznać, że goście mieli w tej akcji sporo szczęścia, bo chwilę wcześniej młody sędzia Mateusz Dzwonkowski z Łomży nie odgwizdał ewidentnego faulu Sawczyńskiego na Jastrzębskim.
W 70. minucie swój popis zaczął niewidoczny do tej pory snajper Puszczy — Mariusz Lasota. Jak prawdziwy król pola karnego ruszył do piłki daleko wrzuconej z autu, przegrał walkę o głowę z Pawłem Oliwniakiem, ale bramkarz Bociana popełnił błąd puszczając piłkę w kozioł. Lasota tylko na to czekał, wsadził szpic buta i z kilku metrów skierował piłkę do siatki.
Błąd za błąd
Do końca meczu było jeszcze 20 minut, na tablicy wyników remis 2-2 i wtedy zaczęły się prawdziwe emocje. Akcja za akcję, strzał za strzał, ale też błąd za błąd. Puszcza wrzuciła wyższy bieg i atakowała już całą dziesiątką graczy z pola. Pracowity Andrzej Kicel główkował nad poprzeczką, a po składnej akcji całego zespołu gospodarzy strzał Lasoty wybronił Oliwniak.
Jednak w 80. minucie to znowu goście wyszli na prowadzenie. W zamieszaniu podbramkowym sędzia dopatrzył się zagrania ręką grającego niegdyś w Siemiatyczach środkowego obrońcy 32-letniego Mateusza Kraszewskiego, podyktował "jedenastkę", a tę na gola zamienił Sędziak. Konsternacja na trybunach nie trwała nawet 60 sekund, bo po wznowieniu gry piłka trafiła do Kicela, a ten technicznym strzałem z ponad 20 metrów posłał ją w okienko bramki Bociana.
Głośny doping młodych fanów poniósł gospodarzy, a zmęczeni goście nie mieli już sił, by odpowiednio reagować w defensywie. Najpierw wykończony Sawczyński nie zdążył za Robertem Kellasem i byłego wieloletniego zawodnika Cresovii Siemiatycze faulował w swoim polu karnym. "Wapno", strzał Lasoty i Puszcza znowu była na prowadzeniu. Minutę później kolejne długie podanie trafiło do Lasoty, ten strzałem głową przelobował wybiegającego Oliwniaka i ustalił wynik meczu na 5-3 dla niesionej wspaniałym dopingiem Puszczy.
Stypuł znowu bohaterem
Przed spadkiem do klasy A uchroniła się już Pogoń Łapy, która w mistrzowskim stylu rozprawiła się w sobotę z LZS-em Krynki. Na swoim boisku pokonała zespół z górnych rejonów tabeli aż 4-1, a świetną grą kolejny raz błysnął były skrzydłowy bielskiego Tura Patryk Stypułkowski. Tym razem trzykrotnie pokonał bramkarza rywali i walnie przyczynił się do wysokiej wygranej.
Początek meczu w Łapach nie był jednak łatwy dla gospodarzy. LZS przyjechał zmotywowany i chciał ten mecz wygrać.
- Pierwsza połowa spotkania, to wyraźna przewaga zespołu gości. Nam gra po prostu się nie kleiła — przyznawali łapianie. — Ataki LZS były bardzo groźne, jednak nie zakończyły się golami.
Za to druga połowa, to już prawdziwy koncert Stypułkowskiego i jego kolegów. Najpierw Patryk wykonywał rzut rożny i zakręcił piłkę nad bramkarzem Adamem Kasackim. Potem celnie uderzył z dystansu i było już 2-0. Trzeci gol to efekt solowego rajdu Piotra Kułakowskiego.
Przy wysokim prowadzeniu Pogoni, goście poszli do przodu i po jednej z ich akcji piłkę do własnej bramki skierował doświadczony rozgrywający łapian Piotr Hryniuk. Ale po chwili było już 4-1. I znów w głównej roli wystąpił "Stypuł". W 84. minucie minął w swoim stylu trzech rywali, położył bramkarza i ustalił wynik meczu na 4-1 dla Pogoni.
Rudnia w opałach
W trudniejszej sytuacji znalazł się za to inny nasz sąsiad — Rudnia Zabłudów. W sobotę w Augustowie ta drużyna przegrała z miejscową Spartą 1-2.
Zaczęło się nieźle dla gości, bo do przerwy prowadzili po trafieniu 19-letniego wychowanka Oskara Zieniewicza. Jednak po zmianie stron gospodarze rozstrzygnęli losy spotkania na swoją korzyść dzięki dwóm golom 21-letniego Ukraińca Fedira Masłowa.
W efekcie najbardziej zagrożonymi spadkiem z klasy okręgowej są w tym momencie aż trzy kluby, które na kolejkę przed końcem rozgrywek mają po 27 punktów: Bocian Boćki, Pomorzanka Sejny i właśnie Rudnia Zabłudów. Chociaż pewne swojej przyszłości nadal nie są też dwa kluby z dorobkiem 29 punktów: Kora Korycin i hajnowska Puszcza.
Rudnia ma o tyle dobrą sytuację, że w ostatniej kolejce zmierzy się u siebie ze zdegradowanym już Hetmanem Białystok. Jeśli chce się utrzymać, to powinna ten mecz wygrać. Trudne zadanie czeka Bociana, który u siebie podejmie Sokoła Sokółka. Pomorzanka zagra w roli gospodarza z walczącym ciągle o awans GKS-em Gródek.
Zdjęcia z meczu Puszcza Hajnówka - Bocian Boćki:
Augustów, 10.6.2023 — klasa okręgowa
Sparta Augustów — Rudnia Zabłudów 2-1 (0-1)
Bramki: 0-1 - 38' O. Zieniewicz, 1-1 - 74' Masłow, 2-1 - 82' Masłow.
Żółte kartki: R. Szybajło (Sparta); Giesko, Michajłow, P. Korolczuk (Rudnia).
Sędziowali: Marcin Jakubowski (Jakubowskie) oraz Jarosław Rogoza (Bielsk Podlaski) i Marcin Cieciorko (Białystok)
Sparta: Nosacz — Czajko, M. Dzienis, Grycan, Kaminskij (83' Kubas), Łada, Masłow, Pretko (55' Kułak), Prostko (57' Niedźwiecki), Sakowicz, R. Szybajło.
Rudnia: Bartoszuk — Tarasiuk, Michajłow, M. Perkowski, O. Zieniewicz — Bańkowski, Michałowski, Klepacki (65' P. Karolczuk), Giesko (70' Danilczuk) — Woroniecki, Kucharewicz.
Łapy, 10.6.2023 — klasa okręgowa
Pogoń Łapy — LZS Krynki 4-1 (0-0)
Bramki: 1-0 - 64' Stypułkowski (r.), 2-0 - 72' Stypułkowski, 3-0 - 80' Kułakowski, 3-1 - 84' Hryniuk (s.), 4-1 - 84' Stypułkowski.
Żółte kartki: Stypułkowski, Kułakowski (Pogoń).
Sędziowali: Krzysztof Matuszewski (Białystok) oraz Mariusz Gałczyk (Barszczewo) i Arkadiusz Soćko (Porosły).
Pogoń: Kobylarz — Porowski (68' Kropiewnicki), Rydzewski, B. Topczewski, S. Roszkowski — Wasilewski (85' Modzelewski), Hryniuk, J. Kulwicki, K. Kulwicki (20' Wiński) — Kułakowski (85' Nadolny), Stypułkowski.
LZS: A. Kasacki — Deryng, Jurczenia, K. Kasacki (55' Hlebowicz), J. Machłajewski (85' Sipko), K. Machłajewski, Płoński (55' K. Leszczyński), Słoma, Stefanowicz (72' Ł. Gąsowski), K. Taudul (75' Gdyszyński), S. Taudul (65' Griń).
Hajnówka, 11.6.2023 — klasa okręgowa
Puszcza Hajnówka — Bocian Boćki 5-3 (1-1)
Bramki: 1-0 - 13' I. Jastrzębski, 1-1 - 29' Orzechowski (gł.), 1-2 - 53' Orzechowski (gł.), 2-2 - 70' Lasota, 2-3 - 80' Sędziak (k.), 3-3 - 81' Kicel, 4-3 - Lasota (k.), 5-3 - Lasota (gł.).
Żółte kartki: A. Langa, Kraszewski (Puszcza).
Sędziowali: Mateusz Dzwonkowski (Łomża) oraz Janusz Brokowski (Zambrów) i Mateusz Jemielity (Łomża).
Puszcza: Litwinowicz — Haponik, Hudoń, Kraszewski, Kicel (90' R. Skiepko) — A. Langa — I. Jastrzębski, R. Langa (68' Klimczak), Kellas, Weremczuk (68' G. Artemiuk) — Lasota (90'+2' S. Czurak).
Bocian: Oliwniak — Turkowicz, Nazarko, Sawicki, Sawczyński — P. Bazylewski — Kuczyński (87' Kruszewski), D. Kalinowski (87' Chmur), Orzechowski, Sędziak (87' Czmut) — Derehajło.
(jan)