Bielski Tur wygrał dwudziesty mecz w sezonie i nadal utrzymuje się na szczycie tabeli podlaskiej IV ligi. W sobotę w Bielsku pokonał Promień Mońki 1-0 (1-0).
REKLAMA
Rywalizacja drużyn z Bielska i Moniek zazwyczaj obfituje w więcej walki niż finezji. Tak było też i tym razem. Padł jeden gol, a sędzia Karol Sokół pokazał osiem żółtych kartek, chociaż na szczęście brutalnej gry nie było.
Byli za to dwaj bohaterowie tego meczu — na nasze szczęście, obaj w koszulkach Tura.
Podniebne loty Jacka
Pierwszy z nich to Jacek Dzienis, który zawsze imponuje ustawianiem się i timingiem, a w sobotę w tej sztuce przechodził samego siebie. Prawie każda długa piłka gości padała jego łupem, a prawie każda nasza wrzutka ze stałego fragmentu gry kończyła się strzałem lub odegraniem Jacka.
Tak było też w 9. minucie, gdy Andrzej Kosiński dograł ze środka boiska na prawą flankę, tam Mateusz Jambrzycki minął prostym zwodem biegnącego na niego obrońcę i dośrodkował na dalszy słupek. Ponad wszystkich zawodników obu drużyn pofrunął Dzienis i technicznym uderzeniem głową przelobował wychodzącego z bramki 40-letniego Przemysława Masłowskiego.
Tak padł jedyny gol tego meczu, chociaż nie była to odosobniona okazja strzelecka. Już w 2 minucie Jambrzycki dośrodkował niemal identycznie, ale kończący akcję strzałem głową Karol Kosiński trafił piłką w słupek.
Po przerwie ratował nas młodzieżowiec Damian Onacik, który w 50. minucie czystym wślizgiem w polu karnym odebrał piłkę rywalowi, ale po chwili tuż przed linią szesnastki został nastrzelony w rękę i arbiter podyktował rzut wolny dla gości. Technicznie lewą nogą przymierzył 37-letni Jarosław Sujeta, ale piłka przeleciała nad bramką.
REKLAMA
Kocia zwinność Damiana
W drugiej połowie trwała wymiana ciosów, ale konkretów było niewiele, chociaż podopieczni trenera Dariusza Szklarzewskiego okazali się groźnym przeciwnikiem.
Drugi z naszych wychowanków młodzieżowców Marcin Bazylewski minął się z piłką w polu bramkowym gości po aucie Jambrzyckiego i główce Dzienisa (56. minuta), Daniel Daniłowski strzelił mocno z dystansu tuż po wejściu na boisko, ale trafił w Masłowskiego (61. minuta), a Rafał Kulikowski mocno wstrzelił piłkę w pole karne, ale nikt nie przeciął jej lotu (68. minuta). Po drugiej stronie boiska trafił strzałem głową do naszej bramki Maciej Odyjewski, ale sędzia dopatrzył się wcześniej faulu (70. minuta), a Dawid Stachelski chybił także główką (84. minuta).
Drugi z bohaterów sobotniego meczu objawił się w doliczonym czasie gry. Wówczas środkowy obrońca Promienia Łukasz Godlewski złożył się do strzału na linii naszego pola karnego. Dostał piłkę "kontrującą", wybitą zbyt krótko przez naszych obrońców, i huknął bez przyjęcia na naszą bramkę. Nie mający zbyt wiele pracy przez wcześniejsze 90 minut Damian Plisiuk (trzeci z naszych wychowanków młodzieżowców) piękną paradą wykonaną z kocią zwinnością wybił bombę lecącą w kierunku okienka jego bramki. I tym samym wyratował nam zwycięstwo!
Retransmisję meczu Tura z Promieniem można obejrzeć w internetowej telewizji klubowej.
W czołówce tabeli IV ligi wiele się nie zmieniło, bo w sobotę czołowe zespoły zdobyły punkty. Drugi ŁKS Łomża rozniósł mającą kłopoty kadrowe Cresovię Siemiatycze 10-0, trzeci Ruch Wysokie Mazowieckie wymęczył wygraną 3-2 w Białymstoku z MOSP-em, a czwarte Wigry Suwałki tylko zremisowały 1-1 w Grabówce.
REKLAMA
Meczowy maraton
Przed nami jeszcze sześć kolejek podlaskiej IV ligi, które rozstrzygną — kto wywalczy awans do III ligi. Już w najbliższy piątek (19 maja) Tura czeka daleki i bardzo trudny wyjazd do Suwałk na starcie z niedawnym drugoligowcem — Wigrami. Czyli zespołem, o którego sile ofensywnej stanowią także nasi byli zawodnicy, 22-latkowie: Krzysztof Cudowski i Marcin Fiedorowicz (wychowanek Tura), a także urodzony w Bielsku 21-letni Łukasz Trąbka.
A już w środę (17 maja), na naszym stadionie, rozegrany zostanie półfinał podlaskiego Pucharu Polski. O godzinie 17:30 rozpocznie się starcie Tura z trzecioligowymi rezerwami ekstraklasowej Jagiellonii Białystok.
Nie ma co ukrywać — taki maraton meczowy z bardzo mocnymi rywalami może powalić zawodową ekipę, nie mówiąc już o czwartoligowcach. Oby ambitnym bielszczanom wystarczyło zdrowia i sił. Trzymajmy kciuki!
Bielsk Podlaski, 13.5.2023 — IV liga
Tur Bielsk Podlaski — Promień Mońki 1-0 (1-0)
Bramka — 9' Dzienis (gł., as. Jambrzycki).
Żółte kartki: M. Bazylewski, Niemczynowicz, A. Kosiński, Onacik (Tur); Odyjewski, Pawełko, Sujeta, Stachelek (Promień).
Sędziowali: Karol Sokół (Białystok) oraz Dominik Bućko (Klepacze) i Norbert Doroszkiewicz (Białystok).
Tur: Plisiuk — K. Kulikowski (89' Koc), Car, Dzienis, Onacik, R. Kulikowski (83' Baran) — Niemczynowicz, A. Kosiński, K. Kosiński (90'+1' Troc) — Jambrzycki (67' Popiołek), M. Bazylewski (60' Daniłowski).
Promień: Masłowski — Wiszniewski (73' Głódź), M. Purta, Godlewski, Stachelek, Klim — Sujeta, Kajewski, Pawełko (83' Rosik) — Czerech, Odyjewski.
Zdjęcia z meczu:
(jan)