Cenne zwycięstwo na inaugurację nowego sezonu wywalczyli czwartoligowi piłkarze Tura. Na własnym boisku pokonali spadkowicza z III ligi — KS Wasilków 2:0 (1:0). Mecz obserwowali licznie zgromadzeni kibice, którzy wypełnili cały stadion.
Oczywiście — to już nie jest dokładnie ta sama drużyna gości, która rywalizowała jeszcze dwa miesiące temu ligę wyżej, ale jej skład zdecydowanie nie był słaby. W wyjściowej jedenastce gości pojawiło się siedmiu zawodników z poprzedniego sezonu, w tym piłkarze wiodący jak: Michał Poduch, Damian Wysocki czy Damian Zubowski. Był też dotychczasowy podstawowy zawodnik także trzecioligowego Ruchu Wysokie Mazowieckie Michał Hryszko oraz środkowy obrońca białostockiego Hetmana Marcin Małaszewski. Całość uzupełniali dwaj dotychczasowi zawodnicy naszego Tura: obrońca Kamil Mróz i skrzydłowy Rafał Szeretucha.
To jednak Tur od początku gry wyglądał na zespół lepiej poukładany przez trenera Pawła Bierżyna. Naszym atutem był przede wszystkim szalejący z piłką po całym boisku Patryk Stypułkowski, który nic sobie nie robił z rywali i przecinał plac gry, niczym odrzutowiec niebo. Tak było w 9. minucie, gdy po rajdzie "Stypuła" Karol Kosiński główkował tuż nad poprzeczką. Po chwili z rzutu rożnego dorzucił Patryk Niemczynowicz, a Mateusz Rogowski strzelił "główką" w słupek.
W 11. minucie Tur już prowadził. Tym razem na lewej flance piłkę rozegrali Marcin Bazylewski i Rafał Kulikowski, ten drugi podał K. Kosińskiemu, a nasz najlepszy strzelec poprzedniego sezonu mocno wbił piłkę w pole karne. Trafił do dobrze ustawionego Macieja Kondrackiego i nasz nowy napastnik z kilku metrów zdobył pierwszego swojego gola w naszych barwach oraz pierwszą bramkę Tura w tym sezonie.
Potem kwadrans lepszej gry zaprezentowali goście. Niezłym strzałem, a następnie dośrodkowaniem z rzutu wolnego popisał się 18-letni Białorusin Aliaksiej Watkiewicz (wychowanek Ałmazu Grodno), kilka razy obronie urwał się doświadczony 33-letni Damian Zubowski, ale na posterunku był nasz 17-letni bramkarz Damian Plisiuk.
Warto podkreślić, że trener Bierżyn desygnował do gry od pierwszej minuty aż czterech młodzieżowców, w tym trzech siedemnastoletnich wychowanków: Plisiuka na bramce, Damiana Onacika na środku obrony i Bazylewskiego na lewym skrzydle. I wszyscy poradzili sobie co najmniej solidnie, pokazując że łatwo nie oddadzą miejsca w składzie starszym kolegom.
Jeszcze przed przerwą 18-letni bramkarz gości Paweł Gendzwiłł sparował na rzut rożny piłkę w pojedynku z K. Kosińskim, a w 44. minucie mógł tylko z nadzieją w oczach obserwować futbolówkę mijającą o centymetry słupek jego bramki po strzale Karola i akcji Stypułkowskiego.
Po zmianie stron trwała nawałnica Tura. Znowu rajdem popisał się Stypułkowski, oddał strzał obroniony przez Gendzwiłła, a nabiegający Kondracki nie trafił w piłkę na piątym metrze przed bramką gości. Potem bramkarz gości wybronił nogami strzał Niemczynowicza, a Krystian Kulikowski huknął z dystansu w słupek, po wycofaniu piłki przez Stypułkowskiego. Nasi mieli olbrzymią przewagę.
- Oby ta nieskuteczność się nie zemściła i nie skończyło się jakimś nieszczęśliwym remisem — mówili obserwujący mecz kolegów koszykarze Tura Basketu, którzy przybyli na stadion w towarzystwie trenera bielskiego zespołu Piotra Bakuna.
Ale od czego mamy w naszym zespole niezmordowanego Stypułkowskiego? W 87. minucie obrońcy Tura odebrali piłkę przed swoim polem karnym, piłka trafiła do Andrzeja Lewczuka (który po przerwie zmienił w środku pola Rogowskiego), a ten posłał długie podanie do "Stypuła". Patryk — grający pod koniec meczu na środku ataku — wygrał pojedynek biegowy z Małaszewskim, "nawinął" go w polu karnym i technicznie uderzył w dalsze okienko bramki gości. Piękny gol, 2:0 i komplet punktów pozostaje w Bielsku!
Tak padały bramki:
Następne ligowe starcie będzie dla naszych piłkarzy jeszcze większy wyzwaniem. W przyszłą sobotę (21 sierpnia) Tur wyjeżdża do Zambrowa na mecz z tamtejszą Olimpią, która jest absolutnym faworytem do powrotu do III ligi. Tym bardziej, że w pierwszej kolejce pokonała w niedalekiej Łomży tamtejszy ŁKS 3:1. I już na starcie ustawiła się w korzystniejszej sytuacji wobec łomżan, którzy też mają spore aspiracje. Trzeci kandydat do awansu i także spadkowicz — Ruch Wysokie Mazowieckie, wygrał 3:0 z Krypnianką Krypno. Niespodziewanie punkty straciły dwie mocne drużyny z ubiegłego sezonu IV ligi. Chwaląca się wzmocnieniami Warmia Grajewo przegrała 1:2 w Białymstoku z MOSP-em, a Promień Mońki uległ 1:3 beniaminkowi z Grabówki. Dobrze poradził sobie też drugi z nowicjuszy — Czarni Czarna Białostocka, który wygrał 2:0 z Cresovią Siemiatycze. Pierwszym liderem tabeli IV ligi został jednak niespodziewanie Orzeł Kolno, który rozbił odmłodzonego Hetmana Białystok aż 4:0.
Bielsk Podlaski, 15.8.2021 — IV liga
Tur Bielsk Podlaski — KS Wasilków 2:0 (1:0)
Bramki: 11' Kondracki (as. K. Kosiński), 87' Stypułkowski (as. A. Lewczuk).
Żółte kartki: R. Kulikowski, Stypułkowski (Tur); Rybakowski (KS).
Sędziowali: Maciej Nowacki (Uhowo) oraz Piotr Jankowski (Białystok) i Łukasz Samosiuk (Hajnówka).
Tur: Plisiuk — K. Kulikowski, Onacik, Łochnicki, R. Kulikowski — Niemczynowicz (90' Witoszko), M. Rogowski (46' A. Lewczuk), K. Kosiński (83' Daniłowski) — Stypułkowski, Kondracki (69' Kacprowski), Bazylewski (61' A. Kosiński).
KS: Gendzwiłł — Mróz (74' Wojciechowski), D. Wysocki, Małaszewski, Rybakowski (64' Nasuto) — Fronc (64' Dziermański) — Zubowski, Hryszko, Watkiewicz (74' Robert Speichler), Szeretucha (83' Bernacki) — Poduch.
(jan)