Dziś Tur Bielsk Podlaski pokonał w wyjazdowym meczu Sokoła Sokółka 3:1 i utrzymał pozycję lidera IV ligi.
Do składu pierwszej drużyny Tura wrócił skrzydłowy Patryk Stypułkowski, który pauzował dwa mecze za czerwona kartkę otrzymaną w starciu z ŁKS 1926 Łomża, ale w tym czasie zagrał aż pięciokrotnie w rezerwach. Spotkanie zaczęło się z kilkuminutowym opóźnieniem, gdyż przez Sokółkę przeszła silna ulewa. Już w trzeciej minucie pierwszy celny strzał na bramkę Michała Nosa oddali gospodarze, ale bramkarz Tura odbił piłkę. Trzy minuty później bielszczanie zrewanżowali się strzałem Karola Kosińskiego, który trafił w słupek bramki strzeżonej przez Mateusza Łukaszewicza (w swoim czasie również reprezentował on barwy Tura).
Po kilku minutach bielszczanie przeprowadzili kombinacyjną akcję, która zakończyła się strzałem Michała Walczuka, jednak bramkarz gospodarzy był na posterunku. W pierwszej połowie na bramkę strzelał jeszcze niecelnie Karol Kosiński oraz Andrzej Lewczuk, którego strzał wybronił Łukaszewicz. W 19. minucie Michał Walczuk przedryblował kilku rywali i wyłożył piłkę Kevinowi Kiersnowskiemu, który jednak strzelił po ziemi obok bramki. Kilka minut później bramkarz Sokoła znów błysnął broniąc strzał Patryka Stypułkowskiego. Do przerwy wynik się nie zmienił i obie drużyny wychodziły do szatni z zerowym bilansem bramkowym.
Po zmianie stron znów na bramkę rywali strzelił niecelnie z ostrego kąta Patryk Stypułkowski. W Sokółce znów zaczęło padać. W 52. minucie sędzia podyktował rzut karny dla Tura za faul gospodarzy na jednym z zawodników Tura po dośrodkowaniu na pole karne sokólczan z rzutu wolnego. Do piłki podszedł Maksim Smaleuski, ale jego strzał obronił bramkarz Łukaszewicz, jednak był bezradny wobec dobitki Stypułkowskiego i Tur objął prowadzenie 1:0. Sytuacja tak zdenerwowała gospodarzy, że sędzia wyciągnął czerwony kartonik, którym ukarał jednego z graczy Sokoła.
Kilka minut później bramkarz Sokoła wykazał się refleksem odbijając strzał głową Karola Kosińskiego. Gospodarze wyprowadzili dwa kontrataki, ale Michał Nos był na posterunku. Jednak w 66. minucie grający w osłabieniu za czerwoną kartkę Sokół wyrównał. Po rzucie rożnym i strzale głową Michała Łabieńca z Sokółki było 1:1.
Piłkarze Tura ruszyli do ataku. Kilka razy próbował Karol Kosiński i w 72. minucie jego strzał po podaniu Patryka Stypułkowskiego został zamieniony na bramkę. Było 2:1 dla Tura. Karol Kosiński ustalił też wynik meczu w 75. minucie, kiedy został faulowany na 18 metrze przed bramką rywali. Sam podszedł do wykonania rzutu wolnego i trafił na 3:1.
Do końca spotkania Tur miał jeszcze kilka okazji do podwyższenia rezultatu, ale wynik już nie uległ zmianie. Jeszcze w doliczonym czasie gry czerwoną kartkę otrzymał Kevin Kiersnowski, kiedy zbluzgał sędziego po tym jak został sfaulowany.
W najbliższą sobotę (22 maja) Tur Bielsk Podlaski podejmie na stadionie przy ul. Orzeszkowej podejmie Promień Mońki. Początek spotkania godz.17.00.
27. kolejka IV ligi, Sokółka 16.05.2021.
Sokół Sokółka - Tur Bielsk Podlaski 1:3 (0:0)
Bramki dla Tura: Patryk Stypułkowski (53.), Karol Kosiński (72.,75.), dla Sokoła - Michał Łabieniec (66.)
Tur: Nos - K. Kulikowski, Smaleuski, Łochnicki, R. Kulikowski - Lewczuk, Rogowski, Kiersnowski - Stypułkowski, K. Kosiński, Walczuk (78. Bazylewski).
(ms)