Strażacy z Bielska Podlaskiego mają pełne ręce roboty. Właściwe raz za razem otrzymują wezwania do pożarów związanych z pracami polowymi.
REKLAMA
Pierwsze zgłoszenie mieli na terenie gminy Wyszki. Tam na polu w okolicach Mulawicz zapaliła się belarka.
Zdarzenie opisywaliśmy na bieżąco.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Kolejny pożar podczas żniw. Podczas pracy na polu zapaliła się belarka
Po południu strażacy musieli wyjeżdżać kilkakrotnie.
Po godz. 13.17 znów zapaliła się belarka do słomy tym razem w okolicach Bociek. Do zdarzenia ruszyli strażacy z OSP Boćki i Dubno. Na szczęście pożar nie zdążył się rozwinąć i udało się go ugasić, zanim ogień całkowicie zniszczył maszynę. Już przed godz. 14 było po wszystkim.
Do tego zdarzenia jechali także strażacy z Bielska, ale zostali zawróceni i skierowani do Koszel. Tam również doszło do pożaru na polu. Paliło się 15 hektarów rżyska i około 3 ha nieskoszonego jeszcze zboża. Z pożarem walczyły: 2 zastępy JRG z Bielska, oraz OSP Orla, Malinniki, Parcewo. Akcję gaśniczą zakończono przed godz. 15.
Przed godz. 17 strażacy otrzymali kolejne zgłoszenie ponownie z terenu gminy Boćki, dokładnie z miejscowości Siekluki. Tam na polu zapalił się ciągnik. Gdy pisaliśmy ten artykuł po godz. 17, akcja gaśnicza jeszcze trwała.
Na szczęście we wszystkich opisywanych zdarzeniach nie było osób rannych.
Zdjęcia z pożaru w Sieklukach (OSP Boćki)
(azda)