Na Prima Aprilis pisaliśmy, że z Bielska do Orli będzie kursować autobus komunikacji miejskiej. Był to oczywiście żart, ale patrząc na inwestycje w Orli, warto chyba się zastanowić, czy takiego połączenia nie stworzyć na poważnie.
W Orli odbyły się konsultacje społeczne, na których przedstawiono konkretne projekty powstania zalewu, a także fontanny i nowoczesnego amfiteatru w centrum. I nie są to tylko zawieszone w próżni pomysły i koncepcje. Tylko konkretne projekty z konkretnymi datami realizacji i pieniędzmi na pokrycie kosztów
- Mamy już to, co najważniejsze grunty przeznaczone pod te inwestycje i pieniądze na ich realizację. Bez tego byłoby to jedynie pisanie palcem po wodzie - mówił podczas konsultacji Leon Pawluczuk, wójt Orli. - Przygotowujemy szczegółowe projekty. To trochę potrwa, bo nie chcemy zrobić tego byle jak, a porządnie, nawet jeśli zajmie to miesiąc, dwa dłużej i trzeba będzie trochę dopłacić, to wolę, by wszystko było dobrze przygotowane.
Wójt podaje już przybliżone daty realizacji inwestycji. Zalew w Orli może powstać już wiosną lub jesienią 2024.
Podczas konsultacji społecznych w Gminnym Ośrodku Kultury w Orli opowiadał, jak ma wyglądać przyszły zalew, a dokładniej zbiornik retencyjny oraz przedstawił koncepcję rewitalizacji terenów w centrum Orli obok synagogi. Rewitalizacja zakłada m.in. budowę amfiteatru, fontanny, ścieżek edukacyjnych i modernizację dawnej siedziby GOK.
Gmina Orla na te inwestycje otrzymała prawie 10 mln zł dotacji z Polskiego Ładu. Po pięć na zalew i rewitalizację centrum.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Zalew będzie można rozwijać
Jak opowiadał na spotkaniu wójt, gmina, zanim jeszcze otrzymała dotację, przejęła grunty potrzebne do realizacji tych inwestycji. Zawarła m.in. porozumienie z Kółkiem Rolniczym, które oddało grunty pod główny zbiornik retencyjny. Wykupiła też część działek od osób prywatnych. Te były potrzebne do stworzenia zbiornika zasilającego i infrastruktury do spiętrzania wodu, która umożliwi powstanie zalewu. (Chodzi o działki przy zastawie naprzeciw młyna).
- Przejęcie gruntu to był pierwszy i najważniejszy krok. Bez niego nic nie moglibyśmy stworzyć - podkreślił wójt.
Podziękował przy okazji i władzom kółka rolniczego i właścicielom działek, którzy nie robili dodatkowych problemów i zgodzili się na przekazanie lub sprzedaż działek. Jak przyznał wójt, gmina miała co prawda alternatywną koncepcję na umiejscowienie zbiornika zasilającego i zastawy, ale obecne rozwiązanie jest atrakcyjniejsze.
Zalew będzie umiejscowiony na dawnym pastwisku należącym do kółka rolniczego. Będzie on miał około 7 ha, czyli będzie podobny do tego w Brańsku. Zajmie tereny na tyłach młyna i posesji przy ul. Bielskiej, na tyłach Arhelanu przy ul. Polnej i obok cmentarza, a właściwie obok płynącej w pobliżu cmentarza rzeki (jej koryto nie zostanie zmienione). W stronę Bielska ciągnąc się będzie do ul. Orzeszkowej prowadzącej do Mikłasz. Zalew wchłonie też dwa stawy, które niedawno zostały odnowione dzięki dotacji w ramach Lokalnej Grupy Działania
Sam zalew będzie miał nieregularny kształt. Według koncepcji dojazd do niego będzie możliwy od wspomnianej ul. Orzeszkowej. Z ul Bielskiej i Polnej będzie można dojść do niego pieszo. Pieszo będzie też można obejść zalew dookoła, idąc po nadbrzeżnych wałach.
Jak podkreślił wójt, tworzone projekty i sama inwestycja zakłada jedynie zaprojektowanie i wykopanie, czyli wybudowanie zbiornika retencyjnego. W miarę posiadanych funduszy może być rozwijana o funkcje rekreacyjne. Dodał, że pole do popisu jest duże, bo gmina posiada nie tylko teren pod zalew, ale także działki wokół.
Mówił na przykład o utworzeniu plaży, miejsc parkingowych, a nawet miejsca dla kamperów z podłączoną kanalizacją i prądem, czy też domków rekreacyjnych na wynajem.
- To wszystko oczywiście kwestia przyszłości. 5 może 10 lat. Może ja to będę realizował, a może moi następcy. Mam nadzieję, że będzie to kontynuowane - stwierdził.
Rozmarzył się nawet o utworzeniu drugiego takiego samego zalewu choćby po drugiej stronie ul. Bielskiej. Tereny te się nadają, bo i tak są podmokłe, ale są to działki prywatne, więc ich wykup może potrwać.
Oczywiście przy takich inwestycjach nie może obyć się bez przeszkód. Jedną z nich jest linia energetyczna, która przechodzi przez teren przyszłego zalewu.
Wójt już parę lat temu zabiegał o przebudowę linii w PGE. niestety odpowiedź jest taka, że PGE tego robić nie będzie, bo nie ma na to pieniędzy. Jedyne co może, to zgodzić się, na przeniesienie linii, które sfinansuje gmina. Jest to przeszkoda, którą da się pokonać.
Nie mniej imponująco wygląda koncepcja zagospodarowania centrum Orli, a właściwie terenów obok synagogi i nowego ośrodka kultury. Jakiś czas temu odbywał się tam piknik motocyklistów. Część tych terenów wraz z budynkiem po dawnym barze, który stoi przy ul. Mickiewicza, gmina również musiała wykupić, bo należały do osób prywatnych. Gmina wykupiła też pobliską siedzibę, która do niedawna zajmował bank.
Orla będzie miał amfiteatr i fontannę
Na rewitalizowanych terenach powstaną ścieżki edukacyjne, amfiteatr , a nawet fontanna wytryskująca z chodnika.
Koncepcja zakłada też modernizację dawnej siedziby GOK. Może na ścianie tego budynku powstanie mural?
Wszystko to ma kosztować około 5 mln zł.
- Początkowo wydawało mi się, że to ogromna kwota i co mamy z nią zrobić, a teraz zaczynamy kalkulować, na co to wystarczy - mówi z uśmiechem wójt.
I przy tej inwestycji pojawiają się przeszkody. Jedną z nich jest zgoda konserwator zabytków, której przedstawiona koncepcja nie do końca się podoba. Jej zdaniem miejsce to po rewitalizacji przyćmi park w centrum, który historycznie jest najbardziej reprezentacyjnym miejscem w Orli. Parku jednak nie da się znacząco przebudować, czy umieścić tam amfiteatru. Zresztą historycznie centrum Orli nie było najatrakcyjniejszą częścią miasteczka. Niegdyś cała miejscowość była w cieniu dworu, którego ślady odnaleziono naprzeciw szkoły.
Możliwe, że rewitalizacji centrum będzie towarzyszył nadzór archeologiczny, a może nawet badania archeologiczne. Z drugiej strony takich nie robiono, gdy budowano siedzibę GOK.
- Na szczęście w przypadku zalewu nie mamy tego problemu, bo tereny te znajdują się poza strefą ochrony konserwatorskiej. Mimo to chcemy pozostawić elementy historyczne: teren sadu pamiętający jeszcze czasy dworu Radziwiłłów oraz ruiny dawnej łaźni. To bardzo urokliwe miejsce i chcemy by stały się ozdobą otoczenia zalewu - mówi wójt.
Same konsultacje nie zgromadziły zbyt wielu ludzi, ale obecnym przedstawione koncepcje bardzo się podobały.
(azda)
Zdjęcia z konsultacji społecznych