- Musimy podejmować decyzje, które będą czasem kwestionowane; będę je podejmował z pełną świadomością ryzyka, że nie wszystkie one będą odpowiadały kryteriom pełnej praworządności z punktu widzenia purystów - powiedział we wtorek premier Donald Tusk.
REKLAMA
Zwracając się do ekspertów i konstytucjonalistów obecnych na spotkaniu w Senacie, powiedział, że "nie mając prawnych narzędzi", władza wykonawcza musi "odnaleźć w sobie siłę i determinację, (...) żeby podejmować ryzyka i podejmować decyzje, które będą czasami także przez państwa kwestionowane".
- Ja, tak czy inaczej, dalej będę takie decyzje podejmował z pełną świadomością ryzyka, że nie wszystkie będą odpowiadały kryteriom pełnej praworządności z punktu widzenia na przykład purystów, w dobrym tego słowa znaczeniu - dodał premier.
Z kolei na spotkaniu z ambasadorami mówił o potrzebie "posprzątania ustrojowego bałaganu" po poprzednikach.
Zadaniem dla mnie, dla szefa MSZ i wszystkich ambasadorów jest łagodzenie konsekwencji sporów politycznych i "tego bałaganu ustrojowego, jaki odziedziczyliśmy po naszych poprzednikach" - podkreślił premier Donald Tusk podczas oficjalnego otwarcia Narady Kierowników Placówek Zagranicznych RP.
REKLAMA
Według Tuska polscy ambasadorowie są "codziennymi ofiarami sytuacji zamieszania ustrojowego i kompetencyjnego, a także sporu politycznego", który - w ocenie premiera - jest szczególnie odczuwalny w kontekście międzynarodowym.
Premier podkreślił, że do jego zadań, ale także do zadań szefa MSZ Radosława Sikorskiego oraz wszystkich polskich dyplomatów, należy łagodzenie, "szczególnie na zewnątrz", konsekwencji sporów politycznych i "tego bałaganu, jaki odziedziczyliśmy po naszych poprzednikach".
- Naprawa stanu rzeczy, jaki odziedziczyliśmy, trwa właściwie od pierwszego dnia naszych rządów, od pierwszego dnia po wyborach - będziemy w tym bardzo konsekwentni" - mówił Tusk. "Nie mam wątpliwości, że od 15 października, dosłownie każdego dnia odczuwaliśmy ten radykalny wzrost polskiej marki na świecie - podkreślił.
(PAP)