Szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz ocenił dziś, że działania Żandarmerii Wojskowej, która zatrzymała żołnierzy, to była nadgorliwość. Jak zaznaczył, wyjaśni to jednak komisja powołana w ŻW; dodał, że oczekuje natychmiastowych działań ze strony komendanta głównego ŻW płk. Tomasza Kajzera .
REKLAMA
Onet napisał w środę wieczorem, że Żandarmeria Wojskowa zatrzymała trzech żołnierzy, którzy na przełomie marca i kwietnia przy granicy polsko-białoruskiej w okolicy miejscowości Dubicze Cerkiewne oddali strzały ostrzegawcze w kierunku napierających uchodźców.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Szef MON podkreślił na konferencji prasowej, że decyzja o zatrzymaniu żołnierzy przez Żandarmerię Wojskową była decyzją tej formacji. Dodał, że ani on, ani Prokurator Generalny czy inni ministrowie nie byli o tym informowani. - Ale poleciłem od razu po powzięciu tej informacji - bo uważam, że była to, moim zdaniem, to moja ocena - nadgorliwość w takim wypadku, ale wyjaśni to komisja powołana w Żandarmerii Wojskowej. Jeżeli ktokolwiek przekroczył uprawnienia, jeżeli ktokolwiek wykroczył poza uprawnienia, zostanie ukarany, zostaną wyciągnięte konsekwencje - oświadczył.
- Oczekuję natychmiastowych działań ze strony Komendanta Głównego Żandarmerii Wojskowej, żeby podjął natychmiastowe działania - powiedział Kosiniak-Kamysz. Dodał, że z nim rozmawiał w czwartek „w celu wyjaśnienia sposobu", w jaki te działania zostaną podjęte.
Wobec tego, co dzieje się w ostatnim czasie i w ostatnich miesiącach na polskiej granicy, zdecydowałem o zwołaniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego - powiedział w czwartek prezydent Andrzej Duda. Zaznaczył, że prawdopodobnie odbędzie się ono w poniedziałek o godz. 16.
Prezydent przybył z krótką wizytą do francuskiej Normandii, gdzie wraz z innymi przywódcami weźmie udział w obchodach 80. rocznicy D-day - lądowania wojsk aliantów zachodnich w celu utworzenia drugiego frontu w Europie w czasie II wojny światowej.
REKLAMA
Na briefingu Andrzej Duda był pytany o sprawę zatrzymania przez Żandarmerię Wojskową trzech żołnierzy, którzy na przełomie marca i kwietnia przy granicy polsko-białoruskiej w okolicy miejscowości Dubicze Cerkiewne oddali strzały ostrzegawcze w kierunku napierających uchodźców.
Prezydent ocenił, że sprawa tego zatrzymania jest bulwersująca i musi być wyjaśniona; podkreślił, że nie rozumie, czemu rząd informuje o sprawie dopiero teraz.
Zaznaczył, że niepokojąca jest nie tylko ta sytuacja, ale też ataki na polskich żołnierzy, które w ostatnim czasie miały miejsce, "kiedy żołnierze zostali poranieni, a (...) jeden z żołnierzy znajduje się w tej chwili bardzo dramatycznego zagrożenia dla życia i zdrowia".
"Wobec tego, co dzieje się w związku z tym w ostatnim czasie i w ostatnich miesiącach, zdecydowałem o zwołaniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Nie chcę robić tego teraz, w okresie kampanii, bo jest mnóstwo emocji i sytuacja jest rzeczywiście bardzo gorąca, ale w poniedziałek będziemy już po wyborach i chciałbym, żeby po południu zwołano najprawdopodobniej na godzinę 16.00, odbyła się RBN" – przekazał prezydent Andrzej Duda.
(PAP)
autorzy: Wiktoria Nicałek, Mikołaj Małecki