„Dobrostan zwierząt to stan zdrowia fizycznego i psychicznego osiągany w warunkach pełnej harmonii ustroju w jego środowisku. Taki system chowu zaspokaja podstawowe potrzeby zwierząt, przede wszystkim w zakresie: żywienia, dostępu do wody, potrzebnej przestrzeni życiowej, zapewnienia towarzystwa innych zwierząt, leczenia, higieny utrzymania, mikroklimatu pomieszczeń, warunków świetlnych. Jednocześnie nie pozwala na okaleczanie zwierząt oraz zapewnia ich schronienie przed złymi warunkami klimatycznymi. W zakres tego pojęcia wchodzą również warunki przewozu zwierząt i humanitarnego sposobu uboju”.
(Wikipedia)
KE stawia przed rolnikami wymagania o znaczeniu i skali jakich w przeszłości nie było. A wszystko za sprawą Europejskiego Zielonego Ładu, który obejmuje zakończenie hodowli klatkowej, mniejszą liczbę transportu zwierząt oraz rozporządzenie dla krów mlecznych po to, by w najbliższych latach zwiększyć wymagania dotyczące dobrostanu zwierząt.
Poza tym rolnictwo musi dostosować produkcję roślinną i zwierzęcą w taki sposób, aby do 2030 r. zmniejszyć stosowanie środków ochrony roślin o 50 proc., nawozów sztucznych o co najmniej 20 proc., a używanie antybiotyków w fermowym chowie zwierząt o 50 proc. Ponadto planuje się przeznaczenie co najmniej 25 proc. gruntów na rolnictwo.
Te ambitne zamierzenia mają przyczynić się do zerowej emisji gazów cieplarnianych w Europie do 2050 r., co zdaniem wielu ekspertów, przyczyni się do dużego spadku produkcji rolniczej we wszystkich sektorach. Dlatego Komisja Rolnictwa Parlamentu Europejskiego, której członkiem jest Krzysztof Jurgiel domaga się, aby bardziej rygorystyczne zasady dobrostanu zwierząt nie były egzekwowane kosztem rolników. Szczegóły maja zostać przedstawione w drugiej połowie 2023 roku.
Ponadto eksperci przewidują, że wskutek wdrożenia nowych rozporządzeń i zwiększenia wymagań dotyczących dobrostanu zwierząt sprzedaż mięsa spadnie o 14 – 16 proc,, a dostawy surowego mleka o ok. 10 proc., przy jednoczesnym wzroście cen tych produktów w sklepach.. Droższe produkty pociągną spadek popytu, a rolnicy mając kłopoty ze zbytem zaczną redukować stada.
Z kolei ekonomiści rolnictwa przestrzegają, że nie ma obiektywnych metod pomiaru dobrostanu.
Dyletanci, którzy nie hodowali zwierząt posługują się terminem „szczęśliwe zwierzęta”, który nie jest zdefiniowany i trudny do określenia nawet w przypadku ludzi.
Przez wdrożenie tych programów rolnicy mogą hodować mniej zwierząt i ich dochody nie ulegną poprawie. Ograniczona jest również wielkość rynku dla nieco wyższych standardów.
Wiele małych ferm rodzinnych nie może sobie pozwolić na inwestowanie w wyższy dobrostan zwierząt, stwierdziła eurodeputowana Ulrike Müller w Parlamencie Europejskim. Koszty produkcji mięsa wzrosną o 80-90 proc., zaś włoski poseł Herbert Dorfmann obawia się, że w szczególności małe gospodarstwa będą zmuszone do zaprzestania produkcji z powodu nowych wymogów.
Kontrowersyjna rezolucja
10 czerwca 2021 r. Parlament Europejski przyjął rezolucję „Skończmy z chowem klatkowym”.
Poseł Krzysztof Jurgiel głosował przeciwko, bo w obecnej sytuacji – jego zdaniem – jest zbędna.
A tak uzasadniał swoje stanowisko w PE /wybrane fragmenty/:
przedstawione w rezolucji tezy są nieudowodnione i nie mają zastosowania do rolnictwa w UE. Inicjatywy europejskie powinny być ukierunkowane na ujawnianie i usuwanie nieprawidłowości i patologii w utrzymaniu zwierząt polegających na nieprzestrzeganiu obowiązującego w UE prawa w zakresie dobrostanu, Treść EIO: „setki milionów zwierząt hodowlanych w UE są trzymane w klatkach przez większość życia, co powoduje ogromne cierpienie” jest niepopartym dowodami uogólnieniem. Jest to dotkliwe dla milionów rolników utrzymujących zwierzęta w klatkach z zachowaniem wysokiego poziomu dobrostanu i z należytą starannością. Utrzymywane w klatkach zwierzęta odwzajemniają się im wysoka i zdrową produkcją.
Twierdzenie, iż „każdego roku klatki zadają cierpienie ogromnej liczbie zwierząt hodowlanych i systemy bezklatkowe zapewniające wyższy poziom dobrostanu są możliwe do wprowadzenia”, jest nieprawdziwe i niepoparte dowodami. Prowadzi to do manipulowania ludźmi nieznającymi realiów produkcji zwierzęcej na wsi.
Ewentualna dyskusja o całkowitym zakazie utrzymywania zwierząt w klatkach powinna się odbyć po analizie bieżącej kontroli sprawności obowiązujących przepisów UE w zakresie dobrostanu zwierząt, której wyniki zostaną przedstawione do 2023 r.
Odejście od systemów klatkowych dla wielu drobiarzy jest niemożliwe z powodów ekonomicznych (ogromnych kosztów) oraz braku dostępności terenów inwestycyjnych np. brak miejsca na wsi na wolny wybieg.
Konkurencyjny import tańszych zwierząt i produktów „klatkowych” spoza UE wykończy w przyszłości europejskie rolnictwo klatkowe.
(-)