Na środowej sesji radni Hajnówki przyjęli budżet miasta na rok 2024. Za uchwalą głosowało 14 radnych, trzech wstrzymało się od głosu, kolejnych trzech było przeciw.
REKLAMA
Miasto Hajnówka planuje w przyszłym roku dochody rzędu 122,26 mln złotych, zaś wydatki na poziomie 130,945 mln złotych. Deficyt wyniesie 8,682 mln zł. Burmistrz Jerzy Sirak zapewnił, ze miasto w nie będzie zaciągało nowych kredytów, spróbuje też spłacić dwa miliony z zadłużenia, które na koniec 2023 roku wynosiło nieco ponad 21,5 mln. W budżecie zapisano także podwyżki dla nauczycieli, ale nie będą one wysokie. Wyniosą mniej więcej 6 procent.
Ponad 32 mln złotych zostanie przeznaczone na inwestycje. Ponad 8,4 mln złotych z rządowego programu Polski Ład zostanie przeznaczonych na remont dróg w mieście. Ponadto z programu przebudowy dróg lokalnych wyremontowana zostanie ulica Białowieska. W 2024 roku ma zostać też dokończona budowa boisk wielofunkcyjnych przy hajnowskich szkołach podstawowych (nr 2, 3 i 4).
- Będzie to ciężki rok budżetowy, ale żaden nie był łatwy - podkreślił na sesji Jerzy Sirak.
Było, jak stwierdziła radna Helena Kuklik, trochę pytań i trochę wątpliwości do budżetu i planów burmistrza. Zdaniem radnej plany przeniesienia MOPS-u do budynku w centrum, gdzie mieści się Urząd Miasta mijają się z celem. Dopytywała ona też o zajazd Bartnik, który kupiło miasto i w którym ma powstać Akademia Przyrody. Okazuje się, ze budynek jest w tak złym stanie, że nie opłaca się go już remontować i zostanie zburzony, a na jego miejscu ma powstać całkiem nowy gmach.
REKLAMA
Radny Maciej Borkowski, który konsekwentnie zapowiadał, że będzie głosował przeciwko budżetowi podkreślił, że w mieście nie ma budownictwa komunalnego, i to właśnie burmistrz jest w tej sprawie największym hamulcowym. Radny upomniał się też o podwyżki dla pracowników Parku Wodnego.
- Będę głosował przeciw, bo nie jest to budżet pro-obywatelski - stwierdził radny Borkowski.
Radna Jadwiga Dąbrowska z kolei zaznaczyła, że wielu mieszkańców tonie w błocie, a ulice są ciemne i niedoświetlone. Uwagi na ten temat zgłaszali też inni radni.
- Na siłownię na świeżym powietrzu mieszkańcy chodzą albo z latarkami, albo wcale nie chodzą - potwierdziła radna Ewa Rygorowicz.
Radny Marcin Bołtryk chciał poruszyć sprawę baneru, który zawisł na jednej z ulic i na którym byli wypisani z imienia i nazwiska radni, którzy głosowali za podwyżką podatków, jednak przewodnicząca Walentyna Pietroczuk, skutecznie mu to uniemożliwiła, stwierdzając, ze nie to tematem dyskusji nad budżetem miasta.
Później w punkcie w oświadczenia sytuacja się powtórzyła. Radny chciał złożyć oświadczenie o zamiarze startu w wyborach na burmistrza miasta, jednak go nie dokończył. Przewodnicząca stwierdziła, że jeszcze wybory samorządowe nie zostały ogłoszone, a sesja nie jest miejscem na tego typu deklaracje.
REKLAMA
Przypomnijmy, ze kilka miesięcy wcześniej burmistrz Jerzy Sirak zadeklarował, że nie będzie się ubiegał o reelekcję w następnej kadencji.
Ostatecznie budżet przyjęto.
W punkcie oświadczenia doszło też do dyskusji na temat podatków. Radny Adam Czurak poczuł się urażony wymienieniem jego nazwiska na banerze (głosował za podwyżką podatków od nieruchomości) i stwierdził, że i tak miasto musi podnosić podatki ze względu na inflację. Podał też przykład Danii, jako kraju, w którym mimo wysokich podatków stopa życia jest wysoka, a mieszkańcy są zadowoleni, czym spowodował replikę radnego Macieja Borkowskiego, zwolennika niskiego opodatkowania.
Radny Maciej Borkowski zarzucił też burmistrzowi, że przyznał 2 tys. zł nagrody dyrektorce przedszkola, wobec której prowadzone są postępowania prokuratorskie.
Pod koniec sesji wystąpił tez mieszkaniec Hajnówki, który wezwał do przeprowadzenia zewnętrznego audytu przez burmistrza środków z programu norweskiego Hajnówka OdNowa. Burmistrz odpowiedział, ze Hajnówka była ostatnio kontrolowana przez Krajową Administrację Skarbową i nie stwierdzono rażących uchybień w wydawaniu przez miasto pieniędzy.
(ms)