84 osoby próbowały w niedzielę przedostać się nielegalnie przez białorusko-polską granicę - podała dziś w raporcie z ostatniej doby Straż Graniczna. Zatrzymano trzy kolejne osoby za pomocnictwo w nielegalnym przekroczeniu granicy.
REKLAMA
Wśród osób, które chciały dostać się do Polski byli między innymi Nigeryjczycy i Jemeńczycy. SG podała, że 11 spośród 84 osób próbujących przekroczyć granicę podchodziło pod nią, ale na widok polskich patroli zawróciło jeszcze po białoruskiej stronie.
W rejonie działania placówki SG w Białowieży zatrzymano Ukrainkę, która przewoziła trzech Afgańczyków i Jemeńczyka. W obszarze działania placówki SG w Dubiczach Cerkiewnych zatrzymano natomiast dwóch Ukraińców, którzy przewozili czterech Nigeryjczyków.
W dn.16.04 do🇵🇱próbowało nielegalnie przedostać się z🇧🇾84 os.m. in.ob.Nigerii,Jemenu. W tym 11 na widok patroli🇵🇱os.zawróciło na🇧🇾
— Straż Graniczna (@Straz_Graniczna) April 17, 2023
Za pomocnictwo zatrzymano:#PSGBiałowieża obywatelka Ukrainy przewoziła 3 ob.Afganistanu i ob.Jemenu#PSGDubiczeCerkiewne 2 ob.Ukrainy➡️4 ob.Nigerii pic.twitter.com/K7XIYarSHS
Rzeczniczka Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej w Białymstoku mjr Katarzyna Zdanowicz mówiła dziś w Polskim Radiu Białystok, że wraz z wiosną, w marcu i kwietniu wyraźnie widać, że prób przekraczania granicy wbrew przepisom jest więcej - najwięcej w ciągu doby w tym roku - 159 - było w piątek (w tym 43 osoby podeszły pod granicę, ale gdy zobaczyły polskie patrole, wycofały się).
Nie ustają próby przekraczania granicy na rzekach. Zdanowicz mówiła, że rzeki są w niektórych miejscach objęte barierą elektroniczną, są tam kamery. Są tam patrole z udziałem także żołnierzy. Dodała, że migrantów wciąż kierują na granicę służby białoruskie, także w miejsca niebezpieczne takie jak np. teren rezerwatu ścisłego Białowieskiego Parku Narodowego, tereny podmokłe, rzekę Świsłocz. Major Zdanowicz mówiła także, że często jest tak, że próba przekroczenia granicy jest podejmowana w jednym miejscu, aby odwrócić uwagę służb polskich od innego miejsca, gdzie jest podejmowana inna, np. pokonanie zapory stalowej górą, po tym, gdy białoruskie służy podają migrantom drabinę.
- Pogoda jest ładna. Widać, że służbom białoruskim cały czas zależy na tym, żeby podtrzymywać tę wojnę hybrydową - powiedziała Zdanowicz. Rzeczniczka POSG dodała, że widać, że po białoruskiej stronie granicy migrantów przybywa. Powiedziała, że to osoby, które dostają się do Rosji na legalnych wizach, a z Rosji transportują je zorganizowane grupy np. do Mińska. - Tutaj już czekają na odpowiednie wskazówki i organizowany jest im o nielegalne przekraczanie bezpośrednio przy granicy z Białorusią - mówiła Katarzyna Zdanowicz.
Rzeczniczka POSG powiedziała, że w marcu do Polski z Białorusi próbowali się dostać nielegalnie migranci z 30 krajów, głównie afrykańskich. To głównie mężczyźni w wieku 20-40 lat. - Zdarzają się kobiety, ale naprawdę sporadycznie. Chodzi o to, że te osoby muszą być silne, by pokonać zaporę, by potem przejść przez ten trudny teren, ale wspierani są też przez organizatorów. Można powiedzieć, że to są zorganizowane grupy, które dbają od samego początku o to, by ten cudzoziemiec nielegalnie przedostał się do Europy, potem dalej na zachód Europy, bo większość tych osób jedzie właśnie w kierunku Niemiec, Holandii czy Francji - mówiła Katarzyna Zdanowicz.
Z danych SG wynika, że w 2023 r. zatrzymano ponad dwieście osób za pomocnictwo przy nielegalnym przekroczeniu granicy.
(PAP)
autorka: Izabela Próchnicka