Kolejna trudna akcja ratownicza przeprowadzona przez polskie służby w Białowieskim Parku Narodowym zakończyła się sukcesem. Pomocy potrzebował mężczyzna, na którego natknęły się osoby „spacerujące" po Ścisłym Rezerwacie. Według nich był on w stanie hipotermii. Okazało się, że Syryjczykowi nic poważnego się nie stało.
Informację o osobie potrzebującej pomocy Straż Graniczna otrzymała w poniedziałek 12 grudnia około godz. 16 z Centrum Zarządzania Kryzysowego. Natomiast współrzędne lokalizacyjne poszukiwanej osoby przesłał funkcjonariuszom pracownik pogotowia, a jemu te dane przekazali aktywiści.
Funkcjonariusze SG powiadomili współdziałające służby. O pomoc poproszono KP PSP w Hajnówce i strażaków z OSP w Białowieży, a także żołnierzy Wojska Polskiego. W związku z tym, iż według podanych przez aktywistów współrzędnych pomocy potrzebowała osoba znajdująca się w Rezerwacie Ścisłym Białowieskiego Parku Narodowego, w akcji wziął również udział pracownik parku.
Po dotarciu ratowników do poszukiwanej osoby - około godz. 18.45 - okazało się, że przy mężczyźnie są jeszcze trzy kobiety - obywatelki Polski. Jedna z nich poinformowała, że jest lekarzem i według niej mężczyzna znajduje się w stanie hipotermii i konieczne jest przewiezienie go do szpitala. Ze względu na trudny dojazd i warunki atmosferyczne ratownicy najpierw nieśli mężczyznę na noszach, potem autem przewieźli go do placówki, gdzie przyjechało wezwane pogotowie ratunkowe. Po zbadaniu cudzoziemca przez zespół z karetki okazało się, że wszystkie jego parametry życiowe są w normie. Jego temperatura ciała wynosiła 36,3 st. C. Mężczyzna nie wymagał hospitalizacji, co zapisano w karcie medycznej. Dostał ubrania na zmianę, jedzenie i mógł odpocząć.
25-letni imigrant, który przekroczył granicę polsko-białoruską wbrew przepisom to obywatel Syrii. Niespełna miesiąc temu (17 listopada) w Moskwie otrzymał rosyjską wizę na podjęcie kształcenia. Nie zamierzał jednak się uczyć, bardzo szybko wyjechał na Białoruś, gdzie przygotowywał się do nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej korzystając z pomocy organizatorów i przewodników.
Podczas rozmowy z funkcjonariuszami Straży Granicznej mężczyzna zadeklarował chęć ubiegania się o ochronę międzynarodową w Polsce. Wczoraj w Placówce SG w Białowieży został od niego przyjęty wniosek, który zgodnie z obowiązującymi przepisami zostanie przekazany Szefowi Urzędu ds. Cudzoziemców w celu rozpatrzenia.
„Ciąg dalszy nieprawdziwej historii obywatela Syrii układają aktywiści i kontynuują to osoby publiczne, z którymi aktywiści mają kontakt, uznając go za osobę zaginioną. Twierdzą, że był on w stanie hipotermii i powinien trafić do szpitala. Fakty są takie, że szukają osoby, która obecnie przebywa w Placówce Straży Granicznej, jest zdrowa, kontaktowa, otrzymała niezbędną pomoc, a funkcjonariusze prowadzą z nią czynności w związku z nielegalnym przekroczeniem granicy i przyjęciem wniosku o ochronę międzynarodową" - czytamy na podlaski.strazgraniczna.pl.
opr. (pb)