Strażnicy graniczni ujawnili kolejnych cudzoziemców, którzy nielegalnie przekroczyli granicę i byli wyposażeni w pełnomocnictwa do ich reprezentowania. Migranci twierdzą, że aktywista skontaktował się z nimi dużo wcześniej i zaproponował im załatwienie tych dokumentów, zaś aktywista, że przypadkiem w lesie spotkał Sudańczyków.
We wtorek (26 kwietnia) po południu dyżurny Placówki SG w Białowieży otrzymał informację od żołnierza WOT o dziwnie zachowujących się osobach. Patrol Straży Granicznej we wskazanej lokalizacji ujawnił czterech obywateli Sudanu, którzy nielegalnie przekroczyli granicę. Cudzoziemcy w momencie ich odnalezienia mieli już przy sobie pełnomocnictwa do ich reprezentowania. W ich towarzystwie był aktywista, który oświadczył, że zbierając poroże jeleni w lesie przypadkowo, kilka minut przed przybyciem patrolu Straży Granicznej, spotkał migrantów. Zatrzymani obywatele Sudanu nie potwierdzili jednak tej wersji. Poinformowali funkcjonariuszy SG, że kontakt z tym panem nawiązywali poprzez telefon, a pomoc zaproponował im już o wiele wcześniej, oferując przekazanie pełnomocnictw. Otrzymali oni również od niego dane lokalizacyjne, tzw. „pinezki”, gdzie mają się przemieszczać i w jakim miejscu się z nim spotkać.
Cudzoziemcy (w wieku 38, 28, 22 i 22 lata) przebywają obecnie w Placówce SG w Białowieży, gdzie otrzymali niezbędną pomoc. Dwóch mężczyzn skarżyło się wcześniej na ból ręki i nogi, w związku z czym funkcjonariusze zawieźli ich do szpitala w Hajnówce. Na miejscu osoby poddano badaniom lekarskim, na szczęście nie wymagały one hospitalizacji.
podlaski.strazgraniczna.pl
opr. (pb)