W sobotę 19 lutego odbył się Marsz Pamięci Żołnierzy Wyklętych w Hajnówce. Przed marszem zorganizowano demonstrację Wiecznaja Pamiat, a w trakcie marszu grupa osób z wiązanych m.in. z organizacją Obywatele RP.
Policjanci dopatrzyli się naruszenia prawa po obu stronach. Jedna osoba usłyszała zarzuty.
"W trakcie sobotniego zabezpieczenia w Hajnówce, które odbywało się w związku ze zgłoszonym zgromadzeniem, policjanci interweniowali w stosunku do 44 osób. W stosunku do 1 osoby czynności zostały podjęte w związku z naruszeniem nietykalności cielesnej policjanta. Osobę tą zatrzymano, po wykonanych czynnościach i przedstawieniu jej zarzutu z art. 222 par. 1 KK zwolniono. W związku z podejrzeniem propagowania ustroju faszystowskiego lub innego totalitarnego ustroju państwa funkcjonariusze podjęli czynności w stosunku do 2 osób. Zgromadzony materiał dowodowy zostanie przekazany do prokuratury celem uzyskania oceny prawno-karnej" - opisują policjanci.
Wobec kilkudziesięciu osób próbujących zatrzymać marsz również podjęto czynności.
"W związku z popełnionymi wykroczeniami policjanci podjęli czynności w stosunku do 40 osób. Z uwagi na blokowanie legalnego zgłoszonego zgromadzenia, na ul. 3-go Maja mundurowi interweniowali w stosunku do 37 osób. Funkcjonariusze podjęli w stosunku do nich czynności w związku z popełnieniem wykroczenia z art. 65a KW. Natomiast na ul. Batorego trzy osoby również popełniły wykroczenia z art. 65a KW i w związku z tym, że odmówiły policjantom podania danych osobowych, zostały zatrzymane i doprowadzone do KPP w Hajnówce. Po ustaleniu tożsamości osoby te zwolniono. W trakcie czynności legitymowania policjanci ujawnili również 1 osobę poszukiwaną" - opisuje policja.
Warto zauważyć, iż większość osób, które stanęły przed sądem za blokowanie marszów w poprzednich latach, została uniewinniona z zarzutów.
Wychodzi na to, że jedyną akcją, do której służby nie miały uwag to Wiecznaja Pamiat. Było to legalne zgromadzenie przed urzędem miasta, które odbyło się o godz. 11, jeszcze przed rozpoczęciem kontrowersyjnego marszu. Inicjatorami akcji są lokalni mieszkańcy, którzy chcieli upamiętnić ofiary pacyfikacji dokonanych w 1946 roku przez oddział Romualda Rajsa ps. Bury. Jeszcze wcześniej w cerkwi odbyło się nabożeństwo ku czci męczenników podlaskich, za których Cerkiew uznała ofiary pacyfikacji.
Podczas demonstracji przed urzędem ze zniczy ułożono liczbę 79. Tyle osób zginęło podczas pacyfikacji.
W demonstracji wzięli udział mieszkańcy Hajnówki i okolic, a także przedstawiciele różnych środowisk politycznych, m.in. Adrian Zandberg z Lewicy.
Romuald Rajs ps. Bury jest postacią wyjątkowo gloryfikowaną podczas marszu. Demonstrujący nieśli zdjęcia i banery z jego podobizną. Na jednym z nich było hasło głoszące, że Ogięń i Bury to najbardziej wyklęci z wyklętych. Także Ogień jest postacią, która odpowiada za mordowanie ludności cywilnej.
(azda)