Niedawno na drodze krajowej nr 19 w okolicach Bielska (koło Dobromila) był wypadek. Już utrudnień nie ma. Utrudnienia są jednak w samym mieście i na drogach wjazdowych.
Te spowodowane są remontami i budowami dróg.
REKLAMA
- Na światłach na wyjeździe z Bielska w stronę Siemiatycz w pewnym momencie zrobił się korek - informuje Czytelniczka. - Sama w nim stanęłam. Z przodu stał tir, za nim kilka osobówek. Początkowo myślałem, że ten tir stoi na światłach, bo tam jest ruch wahadłowy. Dopiero po jakimś czasie kierowcy osobówek zorientowali się, że ciężarówka miała awarię lub jej kierowca zatrzymał się z innego powodu, ale po prostu stał na awaryjnych i nie miał zamiaru jechać dalej. Należało go ominąć i jechać dalej.
To sytuacja z dzisiejszego poranka. Nie wiemy, czy ciężarówka jeszcze tam stoi. Być może nie. Trudno też powiedzieć, dlaczego kierowca akurat tam stanął. Może coś stało się z autem, może dostarczał coś na budowę drogi.
Podobnych sytuacji jest dużo więcej nie tylko w tym miejscu. Praktycznie na wszystkich ważniejszych drogach dojazdowych do Bielska prowadzone są prace budowlane. Na krajowej 19 od strony Białegostoku, na tej samej "19" od strony Siemiatycz, na "66" w stronę Brańska, i na "66" w stronę Kleszczel. To utrudnienia związane z budową S19 i łącznika DK 66 przez Studziwody.
Do tego trwa przebudowa drogi na Hajnówkę.
REKLAMA
Niedawno - tu szybko poszło - zakończyłą się przebudowa drogi do Parcewa (kierunek do Orli). Ale z kolei trwa przebudowa skrzyżowania z tej drogi z remontowaną ul. Białowieską
Prace wymuszają częste zmiany organizacji ruchu. Często wprowadzane jest wahadło kierowane światłami. Wytyczane są objazdy tymczasowymi drogami. Często zdarza się też, że pojazdy z budowy lub inne czasowo blokują lub utrudniają przejazd. Równie często utrudnienia powodują zwykli kierowcy, którzy nie wiedzą jak w danym miejscu jechać.
Wszędzie kierowcy muszą być ostrożni, szybko orientować się i dopasowywać do zaistniałej sytuacji. Nie warto jeździć na pamięć i zawsze nalezy patrzeć na znaki
Trasa na Hajnówkę i Orlę
O potrzebie orientowania się w sytuacji przekonali się wczoraj kierowcy jadący w stronę Parcewa i Orli.
Odcinek ul. Białowieskiej przy skrzyżowaniu z drogą na Orlę objęty jest ruchem wahadłowym i od jakiegoś czasu jest tam sygnalizacja świetlna.
Wczoraj jednak rozpoczęto przebudowę tego skrzyżowania i kierowcy chcący skręcić w stronę Orli/Parcewa nie mogli już wjechać w tę drogę co zawsze, bo zerwano z niej asfalt.
- Pojechałem na pamięć, kiedy chciałem skręcić w stronę Parcewa, pracownik budowy kierujący ruchem mi nie pozwolił - mówi nasz Czytelnik. - Aż zwróciłem mu uwagę, ze mogli postawić jakiś znak, to bym tędy nie jechał. Ten z uśmiechem powiedział, że trzeba było się przyjrzeć, bo znak jest ustawiony. Rzeczywiście był. Przeprosiłem, zawróciłem się na pętli przy dawnym POM-ie i pojechałem jak trzeba.
REKLAMA
Objazd jest tam banalnie prosty. Utwardzono i wyrównano dawną nieużywaną żwirową drogę, która była przedłużeniem ul. Białowieskiej i to nią trzeba było pojechać, czyli drugą stroną wysepki przy opisywanym skrzyżowaniu.
W tym miejscu też warto zwrócić uwagę, iż na drodze od strony Orli i Parcewa nie ma sygnalizacji świetlnej. Ta jest tylko na łączącym się z nią odcinku ul. Białowieskiej. Przez to jadący z tamtej strony kierowcy mogą w każdej chwili wjechać na drogę, choćby naprzeciw aut, które na. ul. Białowieskiej ruszyły właśnie na zielonym świetle.
Na szczęście pas drogi jest tam szeroki i jest jak się minąć. W dodatku odcinek objęty wahadłem i sygnalizacją świetlną jest krótki, więc kierowcy z każdej ze stron widzą się nawzajem. Często jest wręcz tak, że w tym miejscu sygnalizacja świetlna traktowana jest tylko jako wyznacznik tego, kto ma pierwszeństwo. A kierowcy, widząc że z przeciwka nikt nie jedzie, przejeżdżają nawet na czerwonym.
Po wprowadzeniu nowego objazdu do Orli, jest to nawet jeszcze łatwiejsze.
Oczywiście mogą i zdarzają się sytuacje, że kierowcy wyjeżdżają naprzeciw siebie. Warto tego się spodziewać, nawet jadąc na zielonym.
(azda)