Fundacja Ochrony Dziedzictwa Ziemi Bielskiej wspólnie z Muzeum Obojga Narodów w Bielsku Podlaskim zaprasza na wydarzenie - promocję książki "Władysław Jabłonowski. Pamiętnik z lat młodzieńczych na Podlasiu (1849-1860, 1863)".
REKLAMA
Pamiętnik opracowali redakcyjnie Zbigniew Romaniuk i Janusz Porycki, a wydawcą jest Fundacja. Spotkanie połączone z promocją książki odbędzie się w niedzielę 15 września 2024 roku o godzinie 15. 00 w Muzeum Obojga Narodów w Bielsku Podlaskim.
Organizatorem spotkania są: Fundacja Ochrony Dziedzictwa Ziemi Bielskiej oraz Muzeum Obojga Narodów w Bielsku Podlaskim. Wstęp wolny.
·
Władysław Jabłonowski (1841-1894) był powstańcem styczniowym, emigrantem, lekarzem, podróżnikiem i oczywiście pamiętnikarzem. Młodość spędził w szlacheckiej rodzinie zarządcy podlaskiego majątku hrabiego Ossolińskiego. Kształcił się w Siemiatyczach, Brańsku, Bielsku, Drohiczynie i w Białymstoku. Rozpoczął studia w Kijowie, ale musiał stamtąd uciekać. Ukończył polską szkołę oficerską na terenie Włoch i przez Francję powrócił do kraju. Jako dwudziestoparoletni mężczyzna przygotowywał powstanie styczniowe koło Węgrowa, gdzie niebawem dowodził w walce. Był w Siemiatyczach w trakcie starcia z Rosjanami. Działał na terenie Galicji i w Krakowie. Prześladowany, emigrował do Imperium Osmańskiego. Tam do końca życia pracował jako lekarz. Pozostawił po sobie najobszerniejszy opis autobiograficzny, ze znanych mu terenów Polski. Wydana część pamiętnika obejmuje młodzieńcze losy Jabłonowskiego na Podlasiu między 1848 a 1860 i w 1863 r. Zawiera unikatowe opisy miast, w tym Bielska, Drohiczyna, Białegostoku, Siemiatycz i innych.
Książka składa się z fragmentu pamiętnika opisującego lata młodości Władysława Jabłonowkiego i jego udział w powstaniu (cały pamiętnik to tysiące stron), ale też przygotowanej przez autorów części opisującej tło historyczne przytaczanych przez pamiętnikarza zdarzeń. W części tej autorzy sięgają też do innych źródeł historycznych. W publikacji znajdziemy też słowo od rodziny pamiętnikarza. Dokładnie od Anny Jabłonowskiej, która nie jest w prostej linii potomkiem Władysława (ten przez całe życie pozostał kawalerem), ale jednego z jego braci.
Pamiętnik, jak i opracowanie historyczne napisane zostały w bardzo przystępny sposób. Czyta się to jak powieść historyczną.
- Chcieliśmy rozpowszechnić pamiętniki bardzo barwnej osoby w historii naszego regionu, które są cennym i bardzo ciekawym opisem naszych terenów z czasów drugiej połowy XIX wieku: toczących się tu walki, ale też po prostu opisu miast i ich mieszkańców: relacji między poszczególnymi grupami społecznymi, architektury, nieistniejących już obiektów - mówią autorzy publikacji.
Były to czasy, w których chyba najbardziej brakowało jedzenia i dostępu do nauki, wiedzy - mówi janusz Porycki. - Rodzice naszego pamiętnikarza, mimo że nie należeli do najuboższej szlachty, praktycznie całe dochody wydawali na kształcenie synów, a i to często im brakowało.
opr. (ms)